Będzie to już troszkę zaszła opowieść, ale 2 tygodnie to znów nie tak dawno.........
Nie za bardzo chciało mi się wtedy jechać daleko za ptaszorami i postanowiłem się wybrać na stawy w Januszkowiach. Przegląd ptasząt na tafli jeziora nie przyniósł żadnych ciekawszych obserwacji więc postanowiłem wbić się w "busze" od północnej strony żwirowni. Jeszcze nie zdążyłem dobrze zaparkować auta a już zauważyłem dwa kobuzy śmigające nade mną. Co chwila pojawiały się na ale troszkę za wysoko, żeby coś sensownego pstryknąć.
Zacząłem się rozglądać za miejscem z którego miałbym więcej miejsca i lepszą widoczność. Nie trwało zbyt długo jak ptaki pozwoliły mi sie ładnie obserwować a i parę fociaków udało sie poczynić.
Na ujęciach poniżej jak się dobrze przyjrzeć widać jak ptaki zjadają swe ofiary.
Do tego kilka fotek ich ofiar.........no cóż, ważki też są skrzydlatymi drapieżcami , ale jak to bywa w przyrodzie raz one kogoś zjadają a raz same stają się pokarmem większych stworzeń. Na fotce jakiś żagnica torfowa i jakiś szablak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz