Ten szaleje niepowstrzymywany przez nikogo - ja też mam marne szanse w konfrontacji z nim ale do rzeczy:
Dziś dostałem telefon o wycince w centrum pięknego kasztanowca - ponoć zleciało z drzewa przy okazji kilka gniazd. Pojechałem zobaczyć co się tam dzieje, ale już było po wszystkim. Przy okazji zauważyłem że pobliska stara wierzba o obwodzie pnia prawie 4 metrów też została "skonsumowana" przez brukarza!
Poniżej przedstawiam fotki z miejsca ataku szkodnika:
resztki pięknego drzewa - akurat kwitł :-( |
skutki działania brukarza |
obwód 120cm |
zeżarło wierzbe :-( |
żal i smutek :-( |
W międzyczasie skontaktowałem się z EkoFundacją gdzie rzeczowo mi doradzono w kwestii wycinki. Przygotowałem sobie też pismo o udostępnieniu informacji bo jakoś czułem że będą kombinacje jeśli okaże niezadowolenie z wyjaśnień urzędników.
Grzecznych panów dwóch zaczęło mnie przekonywać; że z bólem serca, że inaczej się nie dało, że wszystko gra. Ja zażądałem udostępnienia decyzji wycinki i protokołu oględzin drzewa- poniżej wstawiam te "doku_męty"
proszę o uważne przeczytanie! |
Kasztanowiec był zdrowy jak ryba, jego korzenie nic nie niszczyły, a jedyne w czym przeszkadzał to zawężał wjazd na parking pod sklepem. Problem wjazdu można było rozwiązać inaczej niż za pomocą piły, ale wygoda i cwaniactwo są niestety wyżej cenione niż szacunek dla mieszkańców i pięknych drzew! Urzędasy! Czuję się jakbyście to mi obcięli palec! Ja przechodziłem pod tym kasztanem prawie codziennie przez ostatnie 40 lat życia a wyście je załatwili w pare minut!
To nie są wasze drzewa - one należą do wszystkich i mają duży wpływ na nasze zdrowie.
Ale dobra, nie denerwować się, nie denerwować!
Następna rzecz" protokół oględzin drzewa:
oględziny |
Ludzie, ja wiem, że prawo pozwala wydawać opinie ludziom którzy nie mają merytorycznej wiedzy "przyrodniczej" ale jak można napisać zdanie: " na przedmiotowych drzewach nie stwierdzono występowania roślin i zwierząt podlegających ochronie" - przecież na kasztanowcu były już liście więc jak panowie specjaliści byli w stanie napisać to czego nie byli w stanie zobaczyć? - czyżby na tym polegało rządzenie i demokracja?
A o to dowód na me słowa:
świeże gniazdo kulczyka |
to przecież "tylko" drzewa! |
Ciąg dalszy historii: wczoraj zaprosiłem TV Opole - nie miałem pewności czy przyjadą, ale nie zawiedli moich nadziei :-) Najpierw zapodaj linke do materiału: kurier wydanie główne (od ok 4;45sek)
Szkoda, że tak mało ale i tak dzięki przyjazdowi ekipy nie ścięto tych brzóz wcześniej skazanych na ścięcie! A takie groźne były :-)
Następnym moim krokiem będzie występ na radzie miasta i zadanie kilkunastu pytań o ile zostanę dopuszczony do głosu oczywiście. Cieszy mnie też fakt że wiele osób kontaktowało się ze mną życząc konsekwencji i powodzenia w otwieraniu oczu mieszkańcom Gogolina - też tak myślę, ludzie powinni wiedzieć co władza chce robić z publiczną własnością, kasą i co jeszcze raz podkreślam z historia naszego miasteczka!
Co ciekawe urzędowy druk"decyzji zezwalającej na wycinkę" nie powinien mieć mocy prawnej gdyż nie spełnia wymogów z Ustawy o Ochronie Przyrody! To już duże zaniedbanie i amatorka w wykonaniu ludzi biorących z naszych kieszeni kase za "uszczęśliwianie lokalnego społeczeństwa" - ja nie chcę być szczęśliwy po waszemu! Inni okazuje się też nie. Przewiduję jeszcze następne niespodzianki ale na razie nie chcę odsłaniać wszystkich kart, po co, niech dziś ktoś inny nie pośpi :-)
Dzięki wszystkim za poparcie i mam nadzieję, że widać po której stronie mocy występuje autor :-)
Pozdrówka.
Zamordowali te drzewa zwyczajnie :-/ Wrzucam na fb, niech się ludzie dowiedzą. /Aga
OdpowiedzUsuńNiech drzewa pod Urzędem Miasta Brukarz też powycina, lepszy będzie miał widok z okna jak ludzie przyjdą protestować pod urząd. Nie będzie musiał wychodzić, tylko pomacha z okna.
OdpowiedzUsuńototo, niech żyje wygoda urzędnicza.
OdpowiedzUsuńwybetonujmy cały świat... brak słów...
OdpowiedzUsuńa zauważył ktoś że to nie z woli urzędników , a z woli właścicieli terenu drzewa zostały wycięte.
OdpowiedzUsuńI tu mój drogi masz tylko po części racje bo zastępca burmistrza przyznał mi się chyba zbyt szczerze :-))) że właściciel napisał te wnioski na prośbę urzędu - tak,tak, wszyscy myśleli że będzie gites a tu dziś taka niespodzianka: telewizja? OOOO, to lepiej zostawmy te brzozy. :-)
UsuńCzyżby ktoś miał coś na sumieniu?
Wieczorem zapodam jeszcze informacje od prawnika że cała ta procedura a szczególnie decyzja i odmowa pokazania mi wniosku były całkowicie BEZPRAWNE!
Tak, tak jak cie chce rządzić to trochę na prawie wypada panowie urzędnicy się znać!
Tyle na razie - dzięki wszystkim co zrobili szum w tej sprawie, jednak władza ma coś za pazurkami :-)
jestem dość mocno zmęczony fizycznie i psychicznie i kosztowała mnie ta akcja dużo zdrowia i nerwów, ale na razie opłaciło się w 100%!
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/media/set/?set=a.955229047927321.1073742038.308810949235804&type=1&l=4355928176
OdpowiedzUsuńWojtala robi sobie co chce w Gogolinie.
OdpowiedzUsuńTo jakaś zaraza... W górach Opawskich tną z taką pasją, że włos się jeży... Za parę dni zaczną "pielęgnować" Puszczę Białowieską.
OdpowiedzUsuńKrótko bo krótko ale relacja jest . Wierzba była chora ?... Po ścięciu zrobiono wiele zdjęć ,pień od korzenia w górę na poszczególnych odcinkach nie wykazywał żadnego ubytku , był zdrowy jak.... Pień :) co nie brzmi tym razem optymistycznie . Faktycznie co poniektóre gałęzie wymagałybu przycięcia czy pielęgnacji przez osoby z wiedzą i doświadczeniem ale cóż to już historia . Link do kuriera opolskiego http://opole.tvp.pl/25424857/19-maja-2016
OdpowiedzUsuńTo jakaś zaraza... W górach Opawskich tną z taką pasją, że włos się jeży... Za parę dni zaczną "pielęgnować" Puszczę Białowieską.
OdpowiedzUsuńGratulacje Rafał!
OdpowiedzUsuńMoże dzięki Twojej determinacji niefachowa władza nie będzie się czuła bezkarnie. Niestety wielu wosoko postawionych publicznych urzędników zapomina, że nie są właścicielami prywatnego folwarku tylko służbą, która pracuje dla ludzi (w końcu oni ich wybrali).
no a przede wszystkim słabe jest to, że urzędnicy pozbawiają nas tego co nie jest ich - ta betonowa pustynia jaką za chwile stanie się centrum Gogolina na bank nie poprawi samopoczucia mieszkańców. Jestem pewien, że latem będziemy "zdychać" z gorąca - tylko wtedy będzie już za późno. Drzewo rośnie zbyt długo by je tylko ze względów estetycznych tak po prostu wyrżnąć :-( Zresztą pokażę tu niedługo to o czym pisze :-(
OdpowiedzUsuńMój komentarz z https://www.facebook.com/ragazmc1/?fref=nf:
OdpowiedzUsuń"Nie przemawiają do mnie argumenty Pana Długosza. Systematycznie niszczona jest zieleń w mieście. Najpierw przed GOK-iem, potem przyszła na ul. Pawła a teraz kolej na drzewa. Czyżby nasze władze aż tak lubiły asfalt i beton, że przedkładają go nad zieleń? Jestem oburzona tym, że przy okazji jakichkolwiek zmian w miejskiej infrastrukturze usuwane są okazałe drzewa czy krzewy i zmniejszana jest powierzchnia terenów zielonych i to teraz kiedy coraz cześciej trafiają nam się upalne lata. Wiele osób, z którymi rozmawiałam, podziela moje zdanie. Zawsze byłam dumna, że w naszym mieście jest tyle zieleni. A teraz coraz mniej mi się podobają modernizacje, które nas tej zieleni pozbawiają. Śmieszy mnie odsyłanie do nowego parku przy ul. Szpitalnej i do tych karłowatych drzewek, które jeszcze dlugo nie zastąpią tych wyciętych."
Trzeba chyba rzeczywiście dać znac "burmistrzowi-brukarzowi", że dość już niszczenia zieleni. Nie zgadzamy się na takie "rządzenie".
Dziękuję, tak samo i ja myślę!
OdpowiedzUsuńObawiam się jednak, że te argumenty do burmistrza nie trafią. Dalaczego? Tego nie potrafię wyjaśnić ale pewnie są BARDZO WAŻNE powody dla których on nie chce nas słuchać.
Najgorsze jest to że WIELKIE BRUKOWANIE i wycinka drzew chyba dopiero się zaczynają - boje się o lipy w parku (kołom ul Pawła) rosnące przy murze. Mur ma tam być najprawdopodobniej rozebrany więc i drzewa pewnie pójdą pod topór!!!
Już w listopadzie 2014 burmistrz napisał wniosek do Starostwa o wycinkę lip przy Ul Ligonia (rosnących od poczty po prawie skrzyżowanie ze Szpitalną) - na razie nic się nie dzieje, ale jak dowalą to pewnie będzie szok!
Następnie pod nóż pójdą drzewa w okolicy stacji PKP gdzie będziemy się teraz PRZESIADAĆ :-)) Kasztanowce przy GOK-u to też będą chcieli wyciąć. Władza szykuje nam wielką betonową pustynie - na to zgody być nie może! Trza słać pisma i organizować jakieś akcje bo za chwile nie będzie na tym bruk-betonie gdzie cienia uświadczyć.
Dojdzie do tego że ludzie będą latem używali samochodów by udać się nawet na małe zakupy (klima w samochodzie) do sklepów i wtedy centrum naprawdę będzie na maxa zatkane i zasmrodzone! Czy tego chcemy???? :-(
Rafale! Twoje obawy chyba się spełniają. Podobno mają zostać wycięte drzewa na tzw. "jabolowym wzgórzu", w tym wspaniały dąb, który bez wątpienia spełnia wszystkie warunki bycia pomnikiem przyrody! Obawiam się, że skwerek przy stacji też pójdzie pod piłę i rosnąca przed stację wierzba. Serce boli! Do tego systematycznie jest zmniejszany park obok apteki. Ten park, jak wieść gminna głosi, ma zostać całkowicie zlikwidowany, bo tam ma przebiegać droga nad torami! Na razie rozbudowano parking i chyba w ilości miejsc parkingowych na jednego mieszkańca mamy pierwsze miejsce w Polsce! Smutny rekord. Czy jest siła, która może to powstrzymać?
OdpowiedzUsuń