Strzałeczka.
Jakem zapowiadał to i wstawiam fotki z paru wycieczek rowerowych z okolic bliższych i troszkę dalszych. Pierwej z zeszłego tygodnia z okolic Kosorowic: było czym paść oczka a przejechany dystans też zaprawdę miły dla nóg ( 4 dyszki) :-)
Zacząłem od zachodniego skraju gdzie wypatrzyłem "polniaczka", potem kierowałem się na las na północ od żwirowni. Tam o mało nie rozjechałem leniwie popasającego padalca - ta beznoga jaszczurka jest dość powolna i zupełnie nieszkodliwa.
|
świegol polny :-) w typowo ruderalnej scenerii |
|
jaszczurka bez kończyn (widocznych) |
|
nieudolnie udaje kobre :_) czyli skobry_syn |
|
fajna gadzinaka |
|
uciekaj bo ciem rozjadą! |
Potem odwiedziłem łączkę gdzie obserwowałem polującego lisa - niestety za daleko na focie, za to firletka była blisko i nie uciekała.
|
firletka tajm |
Zdjęcia na Kosorkach robiłem już przy niskim słoneczku dlatego mnie się one podobują :-)
Pojawiło się sporo głupolowatych "podlotków" co to nie znają jeszcze ludzkiego "dobrego serca".
|
pliszka z wielkimi gałkami :-) |
Jak zwykle o tej porze roku na żwirowniach kręcą się rybitwy szukające dogodnego miejsca na jajczenie - w tym roku będzie ciężko, nie ma za bardzo wysepek ani innych bezpiecznych miejsc :-(
|
elegante w każdym calu |
Następnie przejeżdżając piaskowym szlakiem między dwoma świeżo wykopanymi nieckami zauważyłem mały kształt przycupnięty przy linii wody, que sorpressa! Teminek w godówce zaleciał na Kosorki w drodze do domu na daaaalekiej północy.
|
przyczajony biegus mały |
|
tu już zaniepokojony wyciągnął szyję |
By się do niego zbliżyć na sensowną odległość trza się było trochę wytarzać w piachu, ale to i tak nic w porównaniu z tym co spotkało mnie potem - wpadłem prawie po kolana w kurzawke i musiałem szukać buta którego piach wessał całkowicie - beware of "kurzawka" :-)
Po "wyarcheologizowaniu" buta z mokrymi oboma kończynami dolnymi oglądałem jeszcze toki sieweczek "grzecznych" - tu jedna z parki wesoło jodłujących wieczorową porą ptaszyn.
|
sieweczka |
Nie zdążyłem się jeszcze nawet rozpędzić a tu widzę pływająca po strudze "Lutni" rodzinkę "niemców" - ale mi fajnie pozowały! Brawo ONE! :-)
|
zatroskana mamusia i spryciarz :-) |
|
na barana zawsze lepiej -) |
|
A QQ ! |
Na koniec wyprawy ładnie zachodziło słoneczko, a żem lubiciel "plastikowych landszafcików" to nie omieszkałem że się tak wyraże :-)
|
low down |
|
pożegnanie dnia |
Droga powrotna przebiegła już bez niespodzianek ale parę dni później ruszyłem na następną pedałówkę. Chciałem sobie policzyć śpiewające wzdłuż Odry strumieniówki. Traska wiodła najpierw wałem południowego brzegu rzeki. Wesoło przebierajac nóżętami wsłuchiwałem się w odgłosy przyrody. Strumieniówek tylko 4 samce a i co dziwne żadnych przepiórek -słaby rok na ten gatunek.
Za to qqłęk tabuny całe - oj będa miały "ptaszyny wróblewskie" :-) nieproszonych gości w swych gniazdach w ilościach hurtowych! :-)
Zamiast ciekawych ptaków zoczyłem takie zjawisko:
|
intensywny opad kolumbijskiej wierzby :-) |
Przyznam się że na żywo wyglądało to dużo bardziej spektakularnie - ale sensa oddaje.
Jeszcze dwie fotki z drogi:
|
na wodzie flauta z wierzbiną |
|
starorzecze w Mechnicy |
Jeszcze na powrocie mała przeprawa promowa (nie , nie do Szwecji) :-) i potem już prosto do domku.
Ostatnie foto-spotkanie zaliczyłem koło stacji PKP w Jasionej - tam jadąc wzdłuż ściany lasu usłyszałem drące paszcze młode dzięcioły. Dziuple zauważyłem od razu - no tak nisko położone miejsce rozrodu z prawie gotowymi do wylotu młodziakami to rzadkość. Może obecność hałasujących pociągów zagłusza lub odstrasza polujące drapieżniki?
|
ten młodziak myślał chyba że tatuś z żarciem wrócił |
Nic nie tykałem przy dziupli, nic nie wkładałem do środka, szybkie focie i odwrót, rodziciele z dziobakami pełnymi korników już czekali by młodzieży zafundować udany start w dorosłość.
Na koniec wspominajki zapodaję pochwalną focię "srogiego stolca" :-) Takie tu w tych naszych żadnych lasach mamy siedliska storczykowe - można zazdrościć :-)
|
imponujące rozmiary buławnika wielkokwiatowego |
I co, to bym se i powspominał ostatnie dni a tymczasem życzę kolorowych snów i do następnego - założyłem se profila na fejsie (misja od Dżia) i jakby co to pozdrawiam tych ze "spisoryja" :-)
Nerra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz