Strzałeczka!
Zostawię chwilowo na boku moje troski i smutki związane z eksterminacją drzew z przestrzeni publicznej i wstawię parę fociaków z pięknej prawie 70 km wycieczki rowerowej z soboty. Pogoda cudna, widoczki takoż a zmęczenia po wycieczce prawie wcale nie czułem taki byłem hepi :-)
Zanim jednak to jeszcze 3 fociaki z Januszkowic gdzie znów poszukiwałem z mym zacnym frendem Waldemarem "przeklętej meli" :-)
I tym razem bezowocnie, ale zauważyliśmy tak jak rok temu ptasie chwasty w postaci pary gęsiówek z 2 pullusami.
|
za to helmuty zniknęły :-( |
Dziwną rzecz zauważyliśmy: otóż są dwie kolonie, na zbiorniku we wsi lęgi są ok tydzień opóźnione względem koloni na zbiorniku Wielmierzowice. To soł dziwne zjawisko jest gdyż obie te kolonie lęgowe są oddalone od siebie w prostej lini ok 1 kilometra! Ciekawa sprawa.
Teraz fotka ocalonej koleżanki nazwanej onegdaj "naj_ti_ej" :-) Miała szczęście, gdybyśmy jej nie zauważyli padła by w strasznych mękach. Tą konkretną mewą zresztą dobrze obaj znamy - czytaliśmy ją wcześniej wiele razy!
|
ocalona :-) |
Takie dziwne gniazdo, ale śmiechy się nie czają i jajca do cudzych zniesień dokładają:-)
|
kolorowo w tym zniesieniu |
Okej, to szybko wracam do rowerowej soboty:
Z Gogolina skierowałem się na Tarnów Opolski gdzie miałem szczęście widzieć tokującego trzmielojada- w stylu myszołowa falował robiąc górki i doliny ale kiedy dolatywał na szczyt fali "klaskał" skrzydłami jednym o drugie. Cudnie to wyglądało.
|
trzmielu od tylca |
Potem za Tarnowem Opolskim przeciąłem dolinkę małej strugi - tu musiałem
chwile przebijać się przez lekkie chasie gdyż ścieżka mnie się skończyła
:-)
|
urokliwie |
|
kozłek bzowy |
Kierując się na Dąbie wsłuchiwałem się w śpiewające ortolany - tych było kilka. Chyba jednak nie jest to rok na przepiórki gdyż mimo tego, że sporo łączek po drodze odwiedziłem żadnej nie słyszałem :-(
|
łąkowe krajobrazy pod Dąbiem |
Za Dąbiem trafiłem na zatorfioną łączkę i zacząłem wypatrywać wystających w darni kolorowych głów storczyków - długo ich nie szukałem wzrokiem :-)
|
plamisty |
Nie napisałem jaki obrałem cel mej wycieczki a to dość ciekawa miejscówa: rezerwat Srebrne Źródła koło Dębskiej Kuźni. Fajny teren ale u mnie mam przecie podobne źródlisko zwane Forelle. No to teraz czas na te srebrne źródła:
|
mapka z traskami na rowerex |
|
ładnie ale znam taki klimat |
|
tu żyją ponoć rzadkie ważki ale to nie czas jeszcze na nie |
Potem kierunek na łąki pod Krzyżowa Doliną. Po drodze trochę pomyliłem szlaki ale co z tego :-)
Takie klimaty mnie otaczały:
|
marzenie leśniczego jagodziarza :-) |
A jak wyjechałem na łączki to zrobiło się ciekawie; polował kobuz, dudi sobie ładnie nadawał a do tego uszy cieszył koncert tysięcy świerszcz, bueno!
|
świerszcz |
|
ciekawe murawy - też muszę się dowiedzieć co to za siedlisko |
Zauważyłem malutkie wierzby i widłaki.
|
jestem taki bo lubie widłaki :-) |
|
|
mini wierzby |
Potem zauważyłem sosny co to zimą pisałem że jakieś duże kopytkowce używają ich do pielęgnacji ciałała :-) Teraz już wiem : polska rogaciżna tak się ładnie wycierają o sosenki :-)
|
łaciate bizony :-) |
Wracałem do domku przez stawy w Utracie - pora nie była zaiste na telesfora więc nic godnego eksajtacji nie wpadło w me oczi.
Natomiast ostanie zdjęcie panów krosowców - hobby ciekawe jak każde, jeno w ten sposób uprawiane "na pałę" - nie pochwalam tak pojętego sportu. Nie po to jeżdżę w "zieleń" by mi ktoś pod nosem syfił, "pierdział" spalinami i rzucał z pod kół kamulcami :-(
Taki to ten nasz polski szacunek dla bliźniego - jak Kalego biją to lament, jak Kali bije to oł_rrrrajt!!! :-)))
|
oby nie do zobaczenia, panowie. :-( |
To tyle na ta chwile - aaaaaa, na koniec zaanonsuje że dziś znów był rajdzik rowerowo-błotny, ale to już na następny wpis będzie.
Nerra!
Fajne roślinki Tobie się trafiły to coś to kozłek bzowy:)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc i szacuneczek! :-)
OdpowiedzUsuńA wczoraj na Kosorach był ładny teminek :-)
Bardzo fajna relacja
OdpowiedzUsuńSuper relacja :) Czekam na następną.
OdpowiedzUsuń