Zacznę od wspomnienia daty 15 sierpnia. Większość z nas kojarzy to z dniem Wojska Polskiego i świętem kościelnym. Niewiele jednak osób poza przyrodnikami i myśliwymi wie o fakcie rozpoczynających się w tym dniu polowań na ptactwo (głownie wodne). Mamy tego 13 gatunków co może nie jest dużą ilością ,ale jak zaraz wyjaśnię nie to stanowi problem.
Primo: wiele gatunków ptaków ma jeszcze wtedy lęgi. Nietrudno sobie wyobrazić czym kończy się kanonada w miejscach gdzie przebywają ptasie rodziny! No ale przecież myśliwi kochają przyrodę.....
perkozki w puchu sfocone 14.08 br |
To nic nie znaczy jednak, po ciężkiej pracy trzeba się zrelaksować zabijając i okaleczając ptaki!
Na jelenie podczas ich miłosnych uniesień też przecież walą! Zwierzęta wg nich nic czują, więc można do nich strzelać bez wyrzutów sumienia :-(
O tym relaksie to czytałem "na własne oczy". Wlazłem na profil FB jednego śruciarza gdzie przeżyłem ostrą pyskówkę z zaołowionym towarzystwem.Oni na serio piszą, że to jest dla nich relaks i nie mają żadnych skrupułów. Największym problemem jaki widzieli to broń leżąca na zabitych kaczkach! Niby nie wolno - kodeks honorowy (???) im zabrania, popieprzeni esteci!
jesienne toki krzykliwców |
To, że setki ton ołowiu trafiają do środowiska trując inne stworzenia jest wg ich mniemania bajdurzeniem lub mało istotną kwestią. W wielu krajach Europy zakazano ołowianych śrucin ze względu na ich toksyczność już kupę lat temu, ale w Polsce jak widać myśliwi mają specjalne względy :-(
Zdjęcia jakie ci ludzie wrzucają na fejsa są niesamowite; a to młode dziewczyny szczerzące się do obiektywu trzymające martwe kaczki, a to stos ponad 20 grzywaczy ułożony w piramidkę i podpis, że rekord z zeszłego roku został pobity a bankowo było by więcej tylko amunicji zabrakło! Etyka, piękno? Ja, yhmmmm
Zostawmy etykę na boku ale przecie osoba wrażliwa na piękno przyrody będzie wolała patrzeć na żywe ptaki a nie zmasakrowane truchła leżące na sobie. Dlaczego twierdzą wręcz uparcie, że kochają przyrodę?
To schiza jest , kochać i zabijać..........
turkawki- u nas chronione, ale na południu europy walą do nich ja u nas do kaczek |
Badania prowadzone przez dwóch naukowców w Dolinie Górnej Wisły pokazywały ,że cn. co czwarta ofiara wybitnych znawców ptaków jak określają siebie śruciarze to gatunki podlegające ścisłej ochronie!
Niemożliwe jest w warunkach zmierzchu-świtu (kiedy najczęściej polują) pewne zidentyfikowanie ofiary z odległości 40-50m! (śrut jest skuteczny do ok 50). To także zostało przebadane przez konkretnego naukowca i jest to fakt, niestety wypierany przez śruciarzy. Mają i na to swoją metodę - pozbywają się zakazanej zdobyczy lub udają że nie jest ich.
Zresztą pomyłka popełniona przez nich nieumyślnie nie jest jakoś specjalnie karana, a na liście ofiar myśliwych polujących na ptaki są błotniaki stawowe czy mewy! No tak, eksperci od przyrody......
Zaprawdę nieuków i ignorantów wśród członków PZŁ są tabuny. Przykładem bredzenia ala "mały kazio" jest wypowiedź pana któremu przeszkadzają (przepraszam za słownictwo) "srające do stawu kaczki".
Nojaaaaaaa, ołów na dnie nie przeszkadza. Podtruwane kaczki zjadające śruciny (traktują to jako gastrolity) trafiające potem na stół albo zjadane przez drapieżniki też nie.......
Warto także zwrócić uwagę, że sami właściciele stawów wrzucają obornik po to by umożliwić rozwój planktonu więc co im kaczykał :-) przeszkadza?
Czytałem nawet absurdalne wypociny, że tylko strzelanie do ptaków (i innych zwierząt) jest ok bo COŚ wnosi w gospodarkę łowiecka! Mało tego,chcieliby by ludzie fotografujący ptaki płacili za to ,bo przecież tylko za sprawą myśliwych w naszym kraju cokolwiek jeszcze żyje - bezczelna hołota !
Bardzo dużo trudu by wyjaśnić bezsens polowań na ptaki zadała siebie osoba prowadząca na FB profil : "Naturalnie w Warszawie,czyli nie samą weterynarią człowiek żyje" - polecam, dużo faktów z tekstami źródłowymi. Ja to bardziej emocjonalnie piszę bo jak mogę bez wkurwu (sory), skoro mięsiarze niszczą to co ja darzę estymą, szacunkiem, udzielając się wolontariacko i próbuję żyć tak by coś zostało dla przyszłych pokoleń.
Zachęcam też do podpisania petycji NIECH ŻYJĄ dotyczącej zaprzestania polowań na ptaki w naszym kraju! Zdelegalizujmy okrutników jak najszybciej, ptaki mają naturalnych wrogów i są poddawane ciągłej antropopresji więc i tak jest ich coraz mniej - na kij mają być jeszcze dodatkowo tępione?!
Wspominki z tereni poniżej:
Pojeździłem troszkę po PiDżi ,ale chyba susza powoduje, że nawet zwyczajowo licznej o tej porze roku mew czy czajek jest tam malutko. Rolnicy chyba nie orzą i nie sieją bo i tak nic nie urośnie (?), tak ja przynajmniej myślę. NO w każdym razie słabo z ptaszorami w tym kultowym miejscu w tym roku.
mini remiza w pofalowanych klimatach PiDżi |
szpacy pod Pawłowiczkami |
ponad tydzień temu pierwsze stada boćków lecące na południe |
ale i młodziaki na gniazdach jeszcze siedzą |
łowca gryzoni |
bocian stawowy :-) bo sfocony na grobli stawu, uważaj kolego na śruciarzy! |
inny płaskowyżowy łowca -błotniak stawowy |
lecą gąsiorki |
gąsiorek - pogromca owadów |
kobczyk, tego pana spotkałem zupełnie niespodziewanie pod Radziądzem - a na Pidżi ani śladu :-0 |
siewkowe błotka |
Siewkus z hameryki został nam wskazany przez bardzo sympatycznego kolegę Piotrka Malika któren przybył na biegusa białorzytnego aże z Warszawy.
Ślęża w tle |
pośrodku główny sprawca zamieszania- biegus białorzytny |
tego dnia obserwowałem z kolegami 14 gat siewek |
ponoć były dwa ptaki tego gatunku, ad i juv. Tu ujęcie fuscicolisa z alpinami |
podkulawiony piasek |
od przodu |
wracamy po obserwacji |
Ostatnie zdjęcie to zapowiedź mam nadzieję rychłego wpisu "robalowatego"
Sezon powoli się kończy, ale mam zaległości więc trzeba nadrobić.
I nie zapomnijcie podpisać petycji przeciw polowaniom na ptaki - zdelegalizować te sadystyczne praktyki! Dzikie ptaki nie należą do myśliwych!
Pa.
Kochany człecze!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis, wyjęty niemalże spod mojego serca. Mieszkam na wsi i widze jak to cholerne draństwo zwani dla niepoznaki myśliwymi , poluje. Za nic mają wszelkie odległości od mojego domu (okien). Sami nie zagospodarowaliśmy pewnej działki nad stawem, żeby zwierzaki miały schronienie. A te skurwiele przyłażą i polują. Zostawiają po sobie plastikowe butelki, kubki,torby i fifki od śrutu.Ech, szkoda gadać.
Pozdrowienia
Iwa, współczuję, to wyjątkowej klasy skurwysyństwo by przychodzić w gości i jeszcze za przeproszeniem "srać gdzie popdadnie" - to o panach śruciarzach któych opisałaś.
UsuńNie chcę tu się mądrzyć, ale możne warto dokumentować te przypadki i udostępniać szerzej.
Możesz także legalnie wyłączyć ten teren z obwodu łowieckiego co spowoduje ,że chamstwo nie będzie mogło legalnie polować na Twoim terenie. Tutaj masz link do strony która radzi jak to zrobić. jest troszkę zachodu, ale myślę, że warto wygonić ołowianych pajaców ze swego ogródka. https://zakazpolowania.pl/
Ależ oczywiście, że wyłaczymy swoje działki z odbwodu łowieckiego.Nareszcie jest taka możliwość.
OdpowiedzUsuńMnie nawet nie chodzi o te śmieci, tylko o to strzelanie do zwierząt.Kilka lat temu wytłukli do zera kuropatwy i zające. Kitajce przyszły, kuropatwy już nie.
Listopadowa pogodna sobota, człowiek chetnie by popodglądał przyrodę, bo jest czas, a tu...trzech .ui z bronią w ręku pod chałupą. Krzyczymy z balkonu, że nie ma nawet 50 m od moich okien, a jeden fiut dla "żartu" celuje w nas.Na widok aparatu udaje, że broni się przygląda.