Ostatnie kwietniowe popołudnie spędziłem rowerkując po okolicy. Oprócz bączka odzywającego się po zachodzie słońca na tzw "szczaklu" chwile wcześniej me oko zawisło na podświetlonych zachodzącym słonkiem dmuchawcach. Można se coś pstryknąć pomyślałem i przeczołgałem sie pod ogrodzeniem.
Głośne parsknięcie lekko mnie skonfudowało a to para koników wcześniej niezauważonych przylazła przylukać na dziwnie zachowującego się "ludzia".
wydmuchana łączka |
monochromatyczna solówka |
ciekawska parka w kontrze |
Tymczasówka i specjalne pozdrowienia dla Ewy :-) (to apropo kopytkowców z ostatniej foci )
Bardzo dziekuje :) Super fotka, a w zasadzie fotki :)
OdpowiedzUsuń