Już wyjaśniam o co chodzi - stworzenie z fotek ma w łacińskiej nazwie przymiotnik "RELOGIOSA" (znaczy religijny), drugi człon tytułu ujawnia drapieżną stronę natury a kolor bloga jaki jest, no jaki? no ZIELONY.
I co wychodzi z tej łamigłówki: MODLICHA jak malowana.
W zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie frend od ptaków, że ma na stanie modliszke. Owada znalazł jego brachol w garażu. Trza było jechać aby se oblukać zielone cudo i jakaś pamiątkowa focie poczynić.
Modliszka po obfoceniu i nakarmieniu (zjadła kilka pajączków:-)) została wypuszczona w ogródku.
Co ciekawe inna koleżanka w tym sezonie w miejscowości gdzie mieszkam już dwukrotnie w ostatnich tygodniach spotykała te owady - tym fajniej, bo ze śląska ten rzadki gatunek nie jest podawany zbyt często - może coś sie zmienia? :-) Fajnie..........
|
mantis religiosa - czyli modliszka zwyczajna wcale nie jest taka zwyczajna, przynajmniej u nas |
|
smacznego :-) |
|
chwytne przednie odnóża służą do polowania |
|
widać kolce na odnóżach które składane (poprzednie zdjecie) kojarzyły się kiedyś ze składanymi do modlitwy dłońmi |
|
ostatnie ujecie tego wyczesanego w kosmos aliena! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz