Choć dziś na dworze biało, to moje ostatnie listopadowe wyprawy nie obfitowały w promienie słoneczne. Stąd taka a nie inna jakość fot. No modelowo nie będzie z pewnością a nawet rzekł bym bliżej im do chooyowych zdjęć przyrody. Bywa.
To zaczynam od ciekawego spotkania markaczki i gesiówek na zb Srebrnym koło Januszkowic.
gęsiówki parówki |
brak słońca powoduje permamentną senność :-) |
Teraz dwa drapolki z Gogolina : myszak i krogul
parkowy krogul |
typowy przedstawiciel U-kształtnych ;-) |
w pobliżu myszaka bujały zimujące gawrony - ten gatunek jest coraz rzadszy a szkoda bo to piękny ptaszor jest.
suszigo |
gaduła |
Uszatki z Krapkowic choć w niewielkiej liczbie to obecne na stałym miejscu zimowania. Kilka drzew w otoczeniu bloków dla laika może wydawać się dziwnym miejscem dla sów, ale orniotolodzy wiedzą, że w wiele zimowisk uszatek tak wygląda. Jak wysiadałem z auta miła mieszkanka zaczepiła mnie górnolotnie ( w sensie z balkonu) i poinformowała gdzie siedzą sowy.
płącząca wierzba i śpiąca uszatka |
na koniec szarość, i listopadowe parówy.
smogi z Łowkowic |
Ten smutny i mało zdrowy widok wynagrodził mi drzemlik spotkany pół godziny później koło Agnieszczyna. Szarówa parówa to dla ludzi mały kłopocik, ale ptaki są aktywne i w taki czas. No i gitarrra.
daleko, szaro, ale widać kto zacz. |
I to tyle w ten smutnawy i mało wesoły czas.
Bądźcie zdrowi i nie dajcie się listopadowej smucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz