Długi łikend spędzony z grupą znajomych w Brennej wart fotowspominek. Ekipa zacna, teren ładny a i pogoda spacerowa dość. Pierwszy dzień minął nam na rodzinnym spacerku w pobliżu naszej kwatery. Co prawda pobłądziliśmy trochę, ale udało się zrobić 6 kilometrową rundkę co nie jest łatwe jak się idzie wąską stromą ścieżyną z w wózkami i małymi berbeciami w nich. Moja Klara korzystała czy to ze swoich nóg czy mojego grzbietu co było niezłym treningiem przed sobotnią wyprawą na Klimczok. Zatem zaczynam fotkami z pierwszego dnia. Jednym praktycznie ptasim akcentem był oglądany z bliska (choć bez światła) pluszcz eksplorujacy dno rzeczki Brennica w centrum miejscowości.
|
jeszcze resztki kolorów - gdzie tam panie zima
|
|
świece modrzewi
|
|
brzózki też się jeszcze ładnie odznaczały
|
|
wygląda jakby był wklejony, co nie? pewnie przez to dziwne zmierzchowe światło
|
|
tu troszkę lepiej
|
A tak z góry wyglądał teren gdzie spotkałem pluszcza.
|
cyntrum wsi
|
CO smutne widać ogromną antropopresję - szukając spokoju z dala od ludzi zabieramy górom dzikość i powodujemy coraz większe szkody. Dlaczego skoro w dolinie jest jeszcze miejsce ludzie budują się z dala od zwartej zabudowy? Dlaczego urzędnicy na to pozwalają? Przecież samorządy też muszą takie tereny skomunikować i uzbroić a nijak im się to nie opłaca.
|
im więcej ludzi będzie w ten sposób szukało spokoju tym mniej go będzie...
|
Drugi dzień to wycieczka do Cieszyna ; zaliczony browar i zamkowe wzgórze ze słynną rotundą. Fajne miasteczko, ale wiadomo, że im mniej luda w kupie tym mnie mniej gniecie w .....siedzenie :-)
Trzeciego dzionka poszedłem na ok 20km rundkę której celem był Klimczok. Na tym szczycie Beskidu śląskiego jeszczem nie był. Małą grupką przemieszczaliśmy się dość sprawnie i mimo częstych postojów na foty zdążyliśmy wrócić do bazy przed zapadnięciem ciemności.
|
zapomniałem jak się oważ paprota zwie. jak se przypomnę uzupełnię
|
Wspominałem o widoczkach - miodne ci one były, nie tylko najbliższe szczyty się ukazywały ,ale i dalsze. Babska ;-) gora i Tatry dobrze były widoczne.
|
te mgiełki to niestety w dużej części zasługa smoga - nieźle tam daje.
|
|
szlak prowadzący skrajem rezerwatu "Zbocze Szyndzielni"
|
|
na najdalszym planie zęby Taterek
|
|
Skrzyczne |
|
fota z okolic Klimczoka
|
Na koniec kolorki z buczynek co się jeszcze w tym rejonie ostały. Lasy niestety mocno pocięte - zamierający świerk zrobił duże luki które nieprędko zarosną porządnym lasem.
|
zejście żółtym szlakiem z Klimczoka do Brennej
|
Tymczasem borem lasem niedoczasem......
Pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz