Strzałeczka.
Szybkie wspominki z łikendowej szlajanki po zbiorniku Turawskim z kolegą Jurkiem. W zeszłą sobotę zaliczona śliczna rundka od wschodniej strony jeziora. Zanim jednak rozpoczęliśmy z Jurkiem spacerek to od południowej strony obserwacja młodego rybołowa któremu bielik próbował odebrać zdobycz, ale bez powodzenia. Rybołów z łatwością uciekł i siadł na słupie linii energetycznej. Mam nadzieję, że żaden z tych masztów nie stanowi zagrożenia dla ptaków. Przynajmniej nikt tego faktu jeszcze nie odnotował.
Przez lunetę Juro zauważył blachę na skoku rybołowa więc próbowaliśmy podjechać autem na odległość umożliwiającą odczyt.
|
łowca z ofiarą |
Ten piękny i charyzmatyczny gatunek jest w Polsce na skraju wymarcia co mocno dziwi w kontekście licznych działań ochroniarskich np: wyznaczania stref, zakładania sztucznych platform lęgowych, kamerek internetowych i edukacji myśliwych. Na razie rezultatu nie widać choć w samej niemieckiej Brandenburgii rybołowa jest ok 200 par a więc 5 x więcej niż w całej Polsce. Z czego wynika taka a nie inna sytuacja w naszym kraju jest tajemnicą poliszynela. Na 99% odpowiedzialni są za to ludzie którzy zabijają ptaki na stawach rybnych. Oczywiście proceder jest nielegalny a więc i dowody na jego istnienie są szalenie trudne do znalezienia ale, stawiam beczke rumu dla osoby co wymyśli inne trzymające się kupy wytłumaczenie.
Na szczęście na Turawie póki co na ptaki nikt jeszcze nie poluje dlatego zbiornik jest ważną ostoją rybaka w czasie migracji na południe a warto wspomnieć, że zimuje w Afryce.
|
ofiara jest ułożona tak by zminimalizować opór powietrza |
|
|
w rybnym :-) |
Jak (nie)widać blaszki nie udało się odczytać a chwilę później mimo, że z samochodu nie wychodziliśmy ptak poleciał w siną dal.
Parę minut po tym spotkaniu szliśmy w stronę tzw "trzeciej górki" lustrując już całkiem pokaźne połacie błotka.
Siewek zbyt wiele nie uświadczyliśmy a najciekawszym artefaktem z mieszanego stadka alpin, biegusów malutkich, sieweczek obrożnych był były plastik na biegusie zmiennym. Udało się go rzutem na taśmę odczytać.
|
alpinki i malutkie |
Dosłownie pare minut po tym jak stadko dało drapaka na sąsiednie wysepki wyszło słoneczko. Szkoda troszkę bo dokumentalna focia rejestracji była by dużo bardziej czytelna.
|
chyba z ujścia Wisły |
A na trzeciej górce już pełne słoneczko i połacie salwinii na resztkach rozlewisk w zarośniętej części zbiornika. Kotewki jeszcze brakuje :-)
|
ochrowe klimaty |
|
wodna paprotka-salwinia |
Podczas przemieszczania się w stronę ujścia Libawy co i rusz podrywały się z żerujące na bobrowych stawkach czaple. Te ssaki robią naprawdę kupę fajnej roboty bo nie cała woda i nie razu i schodzi z uprzednio zalanych połaci. W takich miejscach roi się od drobnych i czasem troszke większych ryb stanowiących zdobycz czapli i bocianów czarnych zatrzymujących się tak jak rybołowy podczas migracji na południe.
|
siwe i białe |
|
nagły zwrot - zoczyła niebezpieczeństwo |
|
lądowanie z wyciągniętym podwoziem |
Rundka nie przyniosła jakiś spktakularych obserwacji, ale radocha zawsze jest szczególnie jak jest fajne towarzystwo i pogoda. Nie zawsze przecie muszą być jakieś "mega ptoki" -człek się raduje z samego wyjścia w teren :-)
I tego samego na koniec wspominajki życzę moim frendom.
To miłych spacerków w miłym towarzystwie i do zaś.
Baj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz