Przekorny tytulik bo cosik mię się widzi, żem dobrze uczynił nie pakując jeszcze karmnika do garażu. Pomimo kilku cieplejszych dni w tzw przedłikendziu sam koniec tygodnia przyniósł przedsmak zapowiadanej w tej chwili pogodowej paskudy. Wiało, padało ale na szczęście nie cały czas wiec połaziłem trochę i parę ciekawych obserwacyjek poczyniłem.
Sobota pod znakiem okolic Płaskowyżu gdzie kilka wiosennych przylotniaczków uwydatniło swą obecność.
Najpierwej "nyga" w przelocie na N.
|
bociek czarny |
Łażąc po niewielkich zadrzewieniach w okolicy Głogówka można się natknąć na kwitnące ciągle wawrzynki.
|
w przyrodzie róż oznacza często TRUCIZNE! choppy, beware of rosante muheras :-) |
Na mapach w necie gdzie często wyszukuje ciekawe i nieznane mi jeszcze ptasie lokalitki wybrałem do odwiedzenia dolinę Osobłogi w pobliżu Racławic Śląskich. Tak spędziłem z 3 godzinki prawie gubiąc kalosze w pięknie podlanym olsie porzeczkowym zadżumionym w swoich suchszych rejonach łanami przebiśniegów.
|
potem już wszystko "pływało" :-) |
Olsik niezbyt duży ale z dużym ptasim potencjałem - była parka żurków, dzięcioły zielonosiwe, kosmacz i drobnica. Doszedłem do północnego krańca lasu którego granicą jest rzeka.
Postawili tam wiatraka i małą elektrownie wodną - na zdjęciu jazz na Osobłodze w tym rejonie.
|
jazz na Osobłodze |
Pliszek górskich nie uświadczyłem na co po cichutku liczyłem. Wracając wzdłuż rzeki wszedłem w podmokłe łozowiska gdzie wychaczyłem stadko 10 remizów, 3 samotniki, kilka kszyków a na polu obok duże stado grzywaczy.
|
łozowisko gdzie bujały remizy |
|
grzywacze żerowały na polu a spłoszył je polujący krogulec |
Teren godzien odwiedzin o każdej porze roku, alem ciekaw co w sezonie lęgowym można zobaczyć dlatego zawitam tam mam nadzieje jeszcze nie raz.
Wracając widziałem pod Żywocicami boćka białego - fotki nie wstawiam, bo już światła nie było i takie bele co wyszło.
Niedziela to szybkie czesanko okolic Krasowej i stwierdzenia pierwszej dymówki, pary kani rudej oraz podśpiewujących w trzcinowisku podróżniczków - ślicznie drą swe małe dziobaki a potrafią wpleść zaskakujące dźwięki w swą pieśń. Ja usłyszałem na przykład chrapliwe dźwięki rybitwy rzecznej!
Powrót na obiadek przed południem, ale jeszcze po drodze odwiedzona Rozwadza - na wodzie tylko jeden perek! Ja nie wiem o co chodzi z tym zbiornikiem, onegdaj to na przelotach regularnie coś ciekawego tam stwierdzałem :-( Teraz tylko trzciny wypalone i generalnie wielka d..a
|
potrzosy spotkać można na przelotach w wielu miejscach - ten sfocon koło Rozwadzy |
Popołudniu mimo niezbyt fajnej aury wsiadłem jeszcze na rowerek i korzystając z dłuższego o godzinkę dnia trochę pobujałem w rejonie Czerwonych Górek. Nos mnie zawiódł - koło stawów latał rybołów a troszkę dalej w stronę Jesionej zszokował mnie swym widokiem ohar! Que sorpresa!
|
w przelocie na E |
W okolicy kolejnej qultowej dla mnie miejscówki tzw "Szczakla" słychać było sporo dzięciołów, pierwiosnki, strzyżyki. Ogólnie pomimo chłodu i wiaterku ptaki nadzwyczaj aktywne.
W pobliżu zabudowań przy stawach ( na wodzie znów puchy) pozytywnie mnie zaskoczył samczyk pliszki górskiej - pojechałem jej szukać w sobotę na Osobłoge a ona do mnie przyleciała :-)
|
dzidzidzi wołał pan "góral" namiętnie |
Dotarłem więc do dom bardzo uśmiechnięty a kolega Waldi skomentował me popołudniowe obserwy hasłem, cytuję: 'tyś to chyba był w rano w kościele", nie Waldi na osadnikach w Krasowej :-)
Na koniec dwa ptaszory z karmnika którego czuje chyba będę parkował w maju :-(
|
grubasek |
|
face to face z sierpówką |
Na koniec pozwolę sobie na życzonka świąteczne bo nie wiem czy będzie okazja coś wstawić do tego przyrodniczego pamiętnika z powodu nadciągającej pogodowej paskudy;
FELIZ PASQUA for ewryłan! Może i pogoda nie dopisze ale niech się Wam gębuchny śmieją w towarzystwie najbliższych a ciało relaksuje w te 3 wolne od stresów (mam nadzieje) dni. Smacznego jajca i wesolutkich.
Taka jeszcze pozycja świąteczna w wykonaniu modraszek:
|
Wesołych Świat Wielkiej Mocy! |
Nereczka, do zaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz