Ostatnimi czasy umyśliłem sobie "zwiedzać" miejsca w których me kończyny dolne kroku nie stawiały. W związku z tym, że grudzień nie jest specjalnie bogaty w obiekty mojego zainteresowania to chciałem też aby odwiedzane miejsca stanowiły potencjalnie dobre siedlisko dla bekasika bo rzadko udaje mi sie zaobserwować tego małego i skrytego siewkowca zimującego w naszym rejonie.
Co prawda dziecko się ze mnie śmieje, że ociec na kompie albo bloga pisze, albo mapy sprawdza, ale za to jak sprawdza! Tydzień temu wytypowałem do kontroli stawy koło Ujazdu i jakby starorzecze tamże. Pogoda nie rozpieszczała ale to w końcu najkrótsze i najuboższe w słoneczko dni w roku.
|
stawy malutkie i do tego znów "ozakazowane" - tylko z góry se obczaiłem. |
Potem podjechałem na niedawno wybudowany zalew na rzeczce Jordan :-) w Ujeździe.
|
generalnie nędzowato oprócz niebieskiego klejnociku tylko 2 "niemce" |
|
|
zimek mimo kontrastowego upierzenia jest ciężki do wypatrzenia. | |
|
|
|
|
|
|
Na razie żadnego bekasika nie udało mi się "wydreptać" więc apetyt rósł. Nadzieja jednakowoż umiera ostatnia a miejscówka którą nawiedziłem od NE strony Ujazdu przy rzece Kłodnicy na mapach wygladała wielce obiecująco.
|
wieżowiec a nie żeremie! |
W mocno zatrzcinionej podlanej niezbyt głęboką wodą niecce zamieszkały bobry. Bardzo dobrze bo dzięki nim wraca woda do osuszanych bez potrzeby i wyobraźni miejsc. Takiego żeremia jak na focie nie widziałem dawno - ta bobrza chałupa miała ok 2 m wysokości od lustra wody.
Potem przedreptałem niecke wzdłuż i co wyleciało spod samych nóg? Ano, bekasik jak malowany a potem drugi i trzeci. Bekasiki mają tak niesamowicie wtapiające się w tło (trzcina, łodygi traw i turzyc) upierzenie, że ptaka leżącego bezruchu na ziemi można by zdeptać jeśli nie zechciałby wystartować a robi to przeważnie niecały metr przed obserwatorem! Leżącego bekasika nie dałem rady wypatrzeć mimo wytężania gałek. Jeden pieron wystartował mi dosłownie jak nad nim kroka stawiałem :-) Tylko takie coś udało się ustrzelić a jak toto powstało w opisie zdjęcie poniżej.
|
niechcący program mi się w aparacie przestawił na full otwartą przesłonę i długi czas naświetlania |
Te białe okregłe to chyba tarcza słoneczna której spod chmur widać nie było a matryca aparatu zarejestrowała! :-) Na jej tle charakterystyczna sylwetka bekasika.
Dziura wytypowana z google maps sprawdziła się znakomicie a teraz fotki z tej soboty.
Już dawno chciałem odwiedzić teren kopalni piasku Kotlarnia koło Kędz-Koźla. W czasie tego wietrznego łikendu zawitałem na nieczynną część niecki którą eksplorowałem ok 3 godzin.
|
pustynia nieomal |
|
ale wody niemało co sprzyja bioróżnorodności |
|
teren niecki jest słynną na cały Śląsk miejscem występowania rzadkich gatunków ważek |
|
a takim środowisku oprócz spotykanych latem owadów zimą są też ciekawe ptaki |
No właśnie, ptaki bo je tu obserwować przyjechałem bardzo miło mnie zaskoczyły.
Najpierw pojawiły się 2 wąsatki - śliczny samiec był na 2-3 metry więc trza było działać a przy bujającym na wietrze trzcinowym szuwarze fokus głupiał strasznie.
|
wygląd i upierzenie wąsatki niezmiennie wprawiają mnie w zachwyt |
|
tu fajnie wyszły "wąsy" tego trzcinowego raniuszka :-) |
Niespodzianka jak pierrron a to dopiero początek spacerku.
Także świat roślin może być tam ciekawy, teraz zauważyłem tylko pałkę wąskolistną.
|
łan pałki |
|
i ona sama w zbliżeniu |
Łażąc po linii brzegowej większych i mniejszych zbiorniczków zauważyłem takie coś:
|
pobielenia |
W tym samym praktycznie momencie metr odemnie zerwał się chyba właściciel miejscóki: bekasik bo to znów jego udało się wytropić. Potem jeszcze dwa i kszyk! SUPER! Jak popatrzeć na mape to kopalnia ma ok 1000 ha - ciekawe ile tych pieronów tam siedzi :-) stawiam beczkę rumu przeciwko 50 bimbru że to nie były jedyne ptaki jakie tam próbują zimować :-)
Wracając w stronę auta zauważyłem jeszcze jedną potencjalnie ciekawą miejscówke:
|
płynąca woda i błotnisty brzeg gwarantują ptaki! |
Tak też właśnie było i tym razem; najpierw cn 3 siwerniaki a za chwile pliszka siwa.
|
siewerniak |
|
pliszka siwa |
|
a górą przeleciał piękny jastrząb |
Następna część wpisu to pierzaki z dzisiejszego spacerku po najbliższej okolicy.
Najpierw w chaszczach bo lasem to nazwać cieżko napotkałem 2 mysikróliki.
|
całe 7 gramów mięśni :-) |
|
mysik ala koliber |
Potem mieszane stadko czyży, sikor, szczygłów i raniuszków.
|
czyże w typowej olchowej scenerii. |
Na koniec spore stado kwiczołów wśród których wypatrzyłem ok 30 szpaków. Przelatujący górą kruk bardzo miło zareagował na moje odgłosy paszczowe i zrobił nade mną kilka kółek - trochę se oba podarliśmy dzioba :-)
|
krucza impresja |
Już na skraju zabudowań bujało stadko raniuszków a w nim jeden "borsuk" :-)
|
światła niet to i borsuk niedoświetlony :-( |
|
|
Tak bym już w zasadzie mógł zakończyc znienacka ale na sam koniec dwie fotki jeszcze z końca listopada - nie robiłem długo żadnych zapisek bo szczerze mówiąc nie za bardzo miałem co pokazywać - teraz za to nadrabiam wspominając wizyte na śmieciu i prawie zupełnie pustą kamionką w Groszowicach.
|
śmieciowy romek - jest szansa że bedziem już niedługo z hopakami łapać takie stwory :-) |
|
|
Wasza Wydrowatośc - ale ma zębicha! |
Kończe malowanym wiatrem niebem z piątku - na razie i czekam na zime bo taka aura mimo, że swe plusy ma to jakoś nie do końca mnie przekonuje ;-)
|
w tle Jeseniki |
NO to bajbaj i do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz