Dziś wspominki z piątkowej wycieczki w rejon Tułowic gdzie dziczyłem na stawach Loża, Olszowy, Pustelnik i Ławnik.
Najpierw odwiedziłem Loże a że było co oglądać to 2 godziny minęły bardzo szybko.
najpierw ciśnienie podniosły mi 2 podgorzałki, nie jestem pewien czy to para, ale środowisko lęgowe jak najbardziej więc trza być czujnym.
2 pogorzałki |
Loże bardzo ciężko dobrze oblukać bo żadnej wieży obserwacyjnej nie ma a szuwar skutecznie ogranicza pole widzenia, może kiedyś zbudują jak ornitologia stanie się bardziej powszechnym hobby :-))))
Za to na mały stawik ze zdjęcia poniżej fajny do dobrego przepatrzenia i tam najwięcej ptaków siedziało.
tutaj było ptaków ze hej! |
trójeczka |
nieco bliżej jeden z modeli |
ten gatunek lubi płytkie i zarośnięte stawy |
szczęśliwa mamusia i dzieciakami |
młody a już się stawia :-) |
cała czwórka pullusów |
Inne kaczki sfocone w tym samym miejscu to para hybrydów. Kaczor wyglądał na mixa głowienki x podgorzałka a samica z "twarzy była podobna zupełnie do nikogo" :-) Nawet nie zgaduje kto ja "namieszał" - pewnie made in holland :-)
para bardzo zmieszana |
podgorzałka raz jeszcze |
Następny staw Olszowy rozczarował jednak a jeszcze i deszcz swoje dołożył :-(
Nic to w planie był następny staw Pustelnik na którym nie miałem że się tak wyrażę jeszcze przyjemności. Na tafli pływało tylko stado ok 180 łysek a co dziwne i niepokojące oprócz jednego juvka same dorosłe ptaszory - a czemu tak??? A nie znaju , proszę nie pytać kto zawinił, czy norka, czy jednot czy jeszcze kto inny? Bladego pojęcia nie mam.......................
Pustelnik i "chmurka" łysek po lewej stronie kadru |
Była też głowienka z 3 pull w puchu. Ptaszki z fotki cyknięte co prawda na osadniku w Krasowej parę dni wcześniej ale chyba nie przeszkadza...........
mama głowienkowa z młodymi |
Sprawdzałem wschodni brzeg stawu liczac na znalezienie miejscówki do lepszego oblukania całego stawu - niestety nie znalazłem. Za to pojadłem se jagód aż ryjek mi sfioletowiał i wzrok wyostrzył :-) Mam tylko nadzieje, że żadnego bąblowca se nie zaintrodukowałem bo tego "paszożyta" można podczas spożywania obsikanych (przez nosicieli np: lisa, jenota) jagód i pozimek w ten sposób wprowadzić do organizmu.........
Nie ma zabawy nie ma ryzyka :-)))
Dobra, już nie straszę, i wracam do bliższych rejonów mojej "dziury" bo ptaszki ze stawów Tułowickich już opisałem.
Teraz focia pana bociana - ten z foty napadł na kolonie mew w Januszkowicach i powyżerał młode mewki - nic se pieron nie robił z atakujących go starych ptaków i z wolem pełnym świeżego białeczka poleciał nakarmić swe głodomorry.
killer z daleka |
Takie dwa pożegnalne ujęcia wstawiam na i ide oglądać brazylijaską "tiki-take" choć mundialejro i tak pewnie wygrają Niemcy :-))))
A może Kostaryka? oby!
Possssdro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz