Wpisik niniejszy będzie ozdobiony młodymi pustułkami. Mamy takie stanowisko w budce po gołębiach na strychu mieszkalnego domku gdzie te małe sokoły lęgną się według słów pana który tam mieszka kilkadziesiąt lat! (na pewno ponad 30) Dla nas to już ósmy raz kiedy je tam znakujemy.Okolica obfituje w kośne łaki gdzie gryzoni i innych ofiar tym ptakom nie brakuje dlatego czasem mieliśmy lęgi z 7 pisklakami.
Okoliczni właściciele gołębi ponoć wiele razy truli gitare panu od pustułek aby zlikwidował te "jaszczymbie" ale on pozostał niewzruszony na takie prośby. Tak się ludziska u nas znają na ptakach :-(
No to heja z fotkami:
najmłodszy na najbardziej rozwrzeszczany :-) |
ich troje :-) |
czterech muszkieterów |
Jak taki szpikulec wlezie pod paznokieć to można se troche pisnąć z bólu :-)
piątka na piątke |
Co prawda pani pustulkowa "zaliczyła" sobie kciuk kolegi, ale to już dary losu........ Waldi przeżył i nawet nie wykrwawił sie na śmierć :-)
pustułka samica |
Kwietnica okazała bo o niej mowa naprawdę ucieszyła moje oczy - pięknie mieniące się pokrywy skrzydłowe przypominają kamienie szlachetne. U nas często można spotkać o tej porze roku jej kuzynkę kruszczyce złotawke, ale kwietnica sporo większa jest i rzadsza.
kwietnica okazała |
owad niestety był po jakimś "umfalu" lub spotkaniu z drapieżnikiem, widoczne uszkodzone przedplecze i brak kawałka nogi |
pancerz kwietnicy ma ca 30mm - spory zatem jest to chrząszcz |
Oby następny taki był....................
Pozdrówka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz