ZŁO.........te kolory! O to mnie się rozchodziło, gdzie bym zło promował w swoim pamiętniku- jamas! (czyt: hamas = nigdy)
To lecimy złotem z łikendu boć ślicznie słoneczko poświeciło na listowie wszelakie.
|
złota niczym kopuła Licheńska czapa klona |
|
stepowa odbarwiajka czeremchowa |
A gdzieżem to pobywał w ciągu dni wolnych ostatnich? Ano blisko domu bujałem w okolicach opolskich wyrobisk i śmiecia. Tak spędzałem sobotę, choć z rana do godz 9 ochoty z wyrka wyłazić nie miałem widząc szarobury nisko jak zawieszenie maseratti ciągnący chmuroskłon :-)
Ale jak tylko zauważyłem przebłyski niebieskiego nieba to raaaakieta i w teren!
Na śmieciu odczyt czerwonego plasticzku i nieodżałowana "kaśka" co z pomarańczowym znaczkiem ( z czarną czcionką) uleciała zanim ją tegotego :-(
Tu "czerownka" prawdopodobnie kolegi Łukasza ze wschodnich rejonów kraja naszego cudownego.
|
łan_cy kaśka |
Na pobliskiej kamionce Bolko tylko rodzinki dwuczubasów się wystawiały prezentując ze strony młodego perka wilczy głód i napastliwość godną mediów prawicznych sprawiedliwian. Stary natomiast dawał pokaz łowieckich umiejętności i zaangażowanie niczym frauł ;-) Tadla z pisTiVi - dobra koniec z polityką :-) Perki mi tu proszę pokazywać!
|
śledzenie śledzia :-) |
|
na obiadek będzie okunek |
|
łyknął jak młody pelikan! |
Po odwiedzinach Bolko podjechałem nad brzeg kamionki Groszowickiej - na wodzie pustki okrutaśne ale w krzaczorach nadbrzeżnych 3 "phyloscopy"i sikorki modre.
|
kamionka Groszowice |
|
pierwiosnek przyłapany na akcie "drapieżnictwa mszycowego" :-) |
|
słuchałem czy głosu nie wydadzą z siebie - teraz leci "syberia" |
Blisko Groszowickiego zbiorniczka leżą żwirownie na Malinie i tam w następnej kolejności dziczyłem. Oprócz ładnych widoczków także 3 późnawe kląskawki wpadły w kadr lunety.
|
jeszcze zielony ale to czerwony :-) dąb łoczywiście |
|
alejka od strony stawów |
|
pan............. |
|
...i pani kląskawkowa cała w babim lecie |
Powrót do domu to jeszcze wuelta de Kosores :-) gdzie pare ładnych gatunasków nie widzianych jeszcze tego dnia zauważyłem. Najciekawszym okazem był hybryd berki białolicej i bodajże gęgawy - siedzi tu od początku października i trzyma się z dużymi białymi :-)
|
duże białe robią pociąg na drugi brzeg |
|
de STWÓR! |
Przyjemne zakończenie soboty to rodzinny spacerek na "stepy" i wyjazd na tzw "byzuch" do przyjaciół mieszkających w Opolu. Na wszelki wypadek wziąłem se sprzet terenowy bo nie zamierzałem być bardzo niegrzeczny :-) NO cóż, Dzia tym razem chciał inaczej,co nie znaczy że się poddałem - nie, nie, nic z tych rzeczy! Po prostu zamiast samochodu odpaliliśmy z rana rowerki i od 8 do południa zrobiliśmy se Turawską pedałownakę. Trochę brakowało lunety, ale zdecydowałem, że nie będę się tłukł po wertepach ze statywem - rornetka i aparat musiały tym razem wystarczyć.
NA zbiorniku pierwszy mój jesienny nur czarnoszyi i perek rogaty. Fajnie było!
|
widoczek z takiego wała :-) |
No i powrocik do Opola ładną i łatwą traską. Tak mi właśnie minął łikendzik co niniejszym opisuję nie panikując mocno przed niełatwymi dniami czającymi się za zakrętem hipokampu.
|
zagajnik bukowski |
Kończyc życzę słoneczka i uśmiechu - oby listopad oszczędził nam pogodowego syfu z którego sławny jest na kraj cały :-)
Baaaaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz