Ciekawie się skończył marzec i zaczął kwiecień - na prawie 2 tygodnie zawitały do nas letnie temperatury, pył z Sahary i susza. Przyroda szaleje boć jest baaaardzo kolorowo i zielono, ale w doświadczonym przyrodniku i obserwatorze budzi to dość ambiwalentne uczucia. A co tam Panie w "polityce"? Ano sąd apelacyjny uwolnił mnie i moich wspaniałych przyjaciół Małgosię i Rafała od absurdalnych zarzutów postawionych nam przez myśliwską watahę z pod Częstochowy. Proces trwał 3 lata i kosztował nas troszkę czasu, ale było warto.
Moja kampania do wyborów do rady miasta zakończyła się porażką co troszkę boli, ale jeszcze bardziej boli, że do organu reprezentującego szerokie grono mieszkańców Brukolina wszedł gość który jeszcze dwa lata temu próbował nas przekonać, że sprzedaż 1/3 małego publicznego parku bez zapytania o zgodę Gogolinian to coś "normalnego" - wolałbym nie komentować tego, ale uważam to co najmniej irracjonalne zachowanie społeczeństwa które nie uczy się niczego. No i przeraża naprawdę mizerna frekwencja - sami pchamy się w łapska ludzi o mentalności kierowników kołchozu... doczekają się, jak nie teraz to za parę lat. Mnie ta porażka natomiast nie zniechęci do edukacji, robienia czegoś dobrego dla społeczeństwa a przede wszystkim dla zachowania zasobów przyrodniczych! No funky way!
Przed samami świętami zrobiłem dwa spacery przyrodnicze - jedno na Starorzeczu w Otmęcie, drugie po planowanym rezerwacie tzw "Amerykanie" - ludzie i okoliczności dopisały a i ja dostałem dużą dawkę pozytywnej energii i poznałem nowych wspaniałych ludków.
|
jasnota na Amerykanie |
W okolicach świat pojeździłem na rowerku. Wiatr mi nie był straszny bo mój elektryczek takich warunków się nie boi :-) I co ważne auta na żadne wyjazdy nie odpalałem. Fajnie się poruszać "NON STOP KOLOR" :-)
Poniżej focie z rowerkowania:
|
dzięcioł czarny |
Ten buduje dziuple nie tylko dla siebie, ale i dla wielu innych dziuplaków jak siniak czy puszczyk. Dobry z niego sąsiad!
|
na przełomie marca i kwietnia zakwitło to co w zeszły roku końcem kwietnia |
|
bociany wróciły do Brukolina także końcem marca |
Ten większy ptak z prawej to samiec, ma obrączkę dzięki której wiem, że był w naszej okolicy obecny także w zeszłym roku. Pan ciaban ma 5 lat i jeśli jego partnerka też jest dojrzała to może będą z tego jaja :-)
|
pełzacz z parku w Otmęcie |
|
to już fotki z Kosorek z okresu gdy wiały bardzo silne wiatry a w powietrzu był tez obecny pył z Sahary |
|
burze piaskowe pojawiają się coraz częściej |
|
gdy wieje i jest sucho cierpią uprawy i gleba |
Wiatr powoduje wywiewanie substancji odżywczych z wierzchniej warstwy ziemi co ją wyjaławia i utrudnia lub wręcz uniemożliwia wzrost roślin. Co nas jeszcze czeka ze strony zmieniającego się bardzo szybko klimatu? Dużo choć niekoniecznie dobrze....
Na ukojenie skoczne około-świąteczne zające - piękny dały szoł!
|
hopsa |
|
dwugłowy, czterouszny i ośmionogi "hybryd' :-) |
|
na koniec pokazał jęzor :-) |
Jeszcze pare ptoków kosorowskich.
|
sieweczka co robiła "hu-hu" :-) |
|
przyczajony tygrys, ukryty smok |
|
czajka z plemienia "czarnego półksiężyca" |
Następne fotki z Utraty także odwiedzonej na rowerku w mocno wietrzny dzień.
Milusio było.
|
widząc kwitnące w polnym krajobrazie "owocówki" zawsze skieruje na nie swój wzrok |
|
zalany kamieniołom pod Kamieniem śląskim czaruje krajobrazem |
Kolejna rowerówka doliną Odry do Łęgów Zdzieszowickich:
|
"rolnicy" i ich pola |
Co widać na tym zdjęciu? Ano potraktowane glifosatem rośliny (tzw poplon) na którego szczątkach tak bardzo szanowani przez społeczeństwo producenci żywności będą siać swoje kochane pieniążki. A że trucizna dostaje się do wody i zabija w niej całe życie to już tak tylko przy okazji bo gdzie pryskają, tam wszystko ginie....rynce opadają :-(
|
rzepak jest jednym z mocniej traktowanych chemią upraw |
Jak się można domyślić, nie tylko łabędzie przypłacą zdrowiem a może i życiem taką dietę. Sarny też od tego syfu umierają w męczarniach - ten syf powoduje m.in masywne rozwolnienie i odwodnienie wskutek czego sarny cierpią niesamowite katusze.
A w łęgu Zdzieszowickim już zakwitł czosnek niedźwiedzi podlewany przez bubery.
|
bobrza zalewajka - cudo hydrotechniki |
A na koniec kwitnące jak i wszystko inne czereśnie koło Ligotki.
|
pocztóweczka |
|
na tle Bieśca |
Na koniec zaanonsuje spotkanie z przedstawicielami Nadleśnictwa Strzelce Op dot zmiany sposobu prowadzenia gospodarki w okolicach lasu w Otmęcie i Szczakla. Mam nadzieję , że mimo tego, że nie pozwolono mi działać jako radnemu to będę spotykał na swojej drodze ludzi którzy potrafią słuchać i prowadzić dialog a nie narzucać z racji pozycji społecznej swoje zdanie.
Jeszcze w zielone gramy choć czai się na nas potwór którego sami wyhodowaliśmy.
Rewelacyjny artykuł, autor pokazał w nim przyrodę i problemy przyrody. Gratuluję : zdjęcia piękne. Teresa Magdy. A dzięcioł czarny - zdjęcie do pozazdroszczenia.
OdpowiedzUsuń