To nie pytanie a refleksja jest. Dotyczy około tygodniowego epizodu zimna który wraz z nastaniem prawdziwej kalendarzowej zimy odszedł był właśnie w niebyt. A było tak ślicznie :-( Ech, za to w w Ameryce Północnej zrobiło się nagle tak zimno, że najstarsi górale, tfu, indianie chrustu nie nadążyli nazbierać. To wg. mnie zapowiada zwariowaną i pełną pogodowych niespodzianek zimę - znów się pewnie wir polarny rozwalił a jakie tego są skutki było widać choćby w zeszłym roku. Jeśli chodzi o wspominki to warto wspomnieć, że pod koniec listopada wróciła łódzka łyska na Kosorki. No i udało mnie się na opolskim śmieciu mewę z Litwy odczytać. NO to zaczynam foto-wspominki.
|
korki na Kosorkach to częsty widok |
|
mewiszony na pryźmie kompostu |
A tu już okolice strugi Lutnia na początku tego tygodnia, jak zaczęło wiać to od razu było wiadomo, zejdzie odwilż. Ale zanim przyszła zamiecie i zaspy napsuły krwi wielu podróżującym samochodami a nawet pociągami ludziom. Mam też przemyślenie dotyczące ochrony dróg przed powstawaniem zasp - dlaczego wycina się drzewa i krzewy skoro to naturalne "płotki śnieżne" - raz posadzone nie musza być demontowane i zakładane. Wystarczy o nie odpowiednio badać i przynoszą korzyści nie tylko zimą - cały rok świadczą nam swe "usługi" a to dając cień, a to powodując, że jeździ się ostrożniej.. Zresztą , nawet nie koszone do gleby zioła porastające pobocza działają zaspochronnie co widać na tej focie.
A tu już Lutnia.
Na tymże cieku potrafią zimować ciekawe gatunki ptaków, woda jest dość czysta (bo pochodzi z wód oligoceńskich) a ze względu na szybki nurt nie zamarza nawet w duże mrozy. Bywają tu np zimorodki, siwerniaki, pliszki górskie i oczywiście cały przekrój ptaków wodnych.
|
zimek z przerośniętym dziobem |
|
w tym samym miejscu dwa dni później |
|
na lodzie |
Wiecie, dlaczego kaczkom nie marzną nogi? Bo są słabo ukrwione i nie oddają dużo ciepła do otoczenia. Zimą temperatura wody to dla ptaków wodnych to po prostu pestka.
Teraz seryjka pięknych cyraneczek foconych z samochodu. Zima powoduje, że ptaki szanują energie a dystans ucieczki radykalnie się zmniejsza.
|
samica cyraneczki jest skromnie upierzona |
|
jedynym kolorowym akcentem jest zielone lusterko |
Za to kaczorek....miód dla oczu.
|
parka |
Podpłynęły naprawdę blisko w wtedy przez kilkanaście minut fociłem pana cyraneczka :-)
|
kolorowe chłopki |
Nagrałem jeszcze filmik jak samiec żeruje:
|
ostatni kadr strojnisia |
A jeszcze pliszka górska była w pobliżu a być może nawet dwie.
|
młoda góralka |
Ostatnie fotki pokazują szczygły z mojego dzikiego ogrodu. Wspomnę, że dla dzikich ptaków nie ma nic lepszego niż przypominający ich naturalne środowisko ogrodu. Żaden karmnik z super wypasionym jedzeniem nie zastąpi ptakom naturalnych żerowisk i choć nam się wydaje, że sypiąc grube kilogramy słonecznika do karmników w sposób wymierny pomagamy ptakom to bardziej karmimy tym swoje serca i oczy :-) Oczywiście nie zniechęcam by w odpowiedzialny sposób dokarmiać, ale otoczenie bogate w drzewa, nie zagrabione liście, krzewy z jagodami, czy tzw "chwasty" (czyli lebioda, łopian, pokrzywa czy wiesiołek) to najlepsze witaminki dla ptaków. Takie wiesiołki to dla szczygłów nie lada gratka. Dajcie się zapuścić choć częściowo swoim ogrodom - zobaczycie w nich wtedy organizmy o których nie śniliście, ze mogą się pojawić blisko Was.
|
od dwóch lat wsiewam w ogród wiesiołki - jak widać ptaki je lubią |
A obok rośnie rakietnik ;-) . W tym roku kwiaty niestety przemarzły i nie było owoców, ale te krzewy też są lubiane przez ptaki a i ludzie jedzą bogate w wit C owoce.
|
kolorowy szczyglik |
I tym kolorowym "bombkiem" będę się żegnał życząc zwycięstwa światła i świadomości :-) nad mrokiem późnego antropocenu. Bądźcie zdrowi i cieszcie się w te dni spokojem i obecnością nie tylko dzikich ptoków, ale i ukochanych ludzi. Wesolutkich moy myly :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz