Wywiało nas (pod wiatr) czyli na północ. Najpierw Wawa i odwiedziny rodzinki, potem w pięknej i dzikiej Puszczy Białowieskiej.
W stolicy koledzy wronowie w Parku Krasińskich urządzali sercowe harce. Innych ptaszorów nie za wiele.
napuszona parka, może i zimno, ale w sercu soooohot! :-) |
Jako zachętę dodam, że nad domem tokował nam orlik, no i do lasa dosłownie rzut dzidą .
Po przyjeździe zaliczyliśmy szlak do rezerwatu pokazowego: żebra żubra. Nie padało, ale chłód i wiatr powodowały, że ptastwo nie było skore do darcia dziobak.
Troszkę poprzyglądałem się florze bo fauna w tym dniu kamuflowała się trochu.
wiciokrzew do ID |
młody puszczyk przy wejściu na szlak |
Drugi dzień do spacer na Królewskie Dęby i ścieżkę edukacyjną o Orliku w dolinie rzeczki Lutownia.
dzikie cuda |
Dęby w wieku grubo ponad 300 lat a i starsze noszą imiona królów i innych księżniczek |
Tymczasem na ścieżce orlikowej mimo chłodu żyworódka nam się pokazała i nawet motyle latalise.
żyworódka |
Dostojka eunomia? |
takie to puszczańskie klimaty: coś kończy żywot, coś zaczyna....po co my w to próbujemy ingerować? |
nowy kolega Klary |
Zostawiam tych trociniarzy i następnego dnia zaliczam rowerek w rejon puszczy blisko wsi Narewka.
Ok 30 kilometrowa przejażdżka lekko styrała mój "koniec pleców", no wrażenia niezapomniane.
Dojechałem na Kose Mosty polecone przez kolegę co w Bialowieży bada ptaszory- dzięki, było pięknie.
groszek |
Dolne stany na Narewce |
Wracając na fajne torfowisko z wełnianką natrafiłem. Trochę mnie się srebrnogłowa zgubiła na ujęciu.
borealne klimaty |
jarzębatka białowieszczańska |
na dużym pułapie pruł na pólnoc |
jeszcze nielot |
młody dostał ewidentne "opeery" od mutry |
najstarsza budowla w parku to dom gubernatora |
Po południu odwiedziliśmy jeszcze Miejsce Mocy - rzeczywiście, było czuć dziwną energię. Ja miałem usta jakby znieczulenie po dentyście schodziło a moja Gizela jakieś dziwne zakręty w głowie. Dochodząc do miejsca mocy widać też sporo dziwnie ukształtowanych drzew. Ciekawa sprawa.....
Wieczorkiem pożegnalne ciasto w Carskiej i spacerek przy zabgnionym olsiku.
Piękne klimaty.
białowiskie bagienko |
mokro |
skrzypy wychylają głowy |
spotkane na spacerku zakochane rębacze szare |
W dniu wyjazdu wróciło ciepełko i naprawdę żal było wracać. Jak by mi ten czyżyk z pod kwatery wyśpiewał rano co nas czeka podczas powrotu w Wawie to pewnie bym został :-)
Wredotka mała .... ;-)
przydomowy czyż |
Tyle z Białowieży. Polecam odwiedzenie puszczy. Dla laika widok usychających świerków nie jest może zbyt miły dla oka, natomiast nie ma co się nabierać na propagandę szyszkodników, że bez ludzkiej ręki las nie przetrwa.
Świerk zamiera na skutek zmian klimatycznych a nie tego, że ekolodzy nie pozwolili czegoś tam wyciąć.
Poza tym większość drzewostanów to lasy liściaste więc w miejsce wypadających świerków one się pojawią. A na koniec razem z obrońcami głośno zawołam:
CAŁA PUSZCZA PARKIEM NARODOWYM! Piły precz!
Wkrótce wpisk rajdowy a tymczasem żegnam się wylewnie ;-)
Baj!
Tak! Cala Puszcza Parkiem Narodowym. Zazdroszcze Ci tej wycieczki. :) Ja jeszcze nie miala okazji odwiedzic tego wyjatkowego miejsca. I jakie przyjazne wilki tam sa ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Amanda