NO to szybciutka wspominajka cykliczna. Najpierw parę fotek z rodzinnego wypadu do grodu Syrenki. Zeszły łikend to przedreptane ponad 25 km po Warszawie. Mnie najbardziej podobały się okolice bulwaru nadwiślańskiego i od tego zacznę.
W okolicy Mostu gdańskiego kręciło się sporo wron, mew, nurogęsie kormorany i troszkę drobnicy.
Fajne bystrza są troszkę poniżej mostu - tam żerowały stada mew.
Syrenki jednakowoż nie zauważyłem ;-)
|
urocza bandyterka |
|
młoda mela |
Po powrocie w domowe pielesze używałem sobie na rowerku - pare fociaków z wycieczek "bezemisyjnych" :-)
|
żniwujące jaskółki |
|
jeszcze wczoraj tj 19.08. pod Goldem latała rodzinka tych pięknych ptaszorów |
|
kombajny do rzęsy z Zakrzowa |
|
kto mi to oznaczy? |
|
sierpień na łąkach |
|
wysyp modliszek |
Parę słów o sytuacji ze zdjęcia. W piątek z kolegą pojechaliśmy na rowerkach w Bory Niemodlińskie. Na dużej śródleśnej łące koło Ligoty Prószkowskiej zrobiliśmy ok godzinną pauzę na zachód słonka. Nie był on jakoś mega spektakularny, ale gdy już mieliśmy wsiadać n rowery w świetle mojej latarki dojrzałem spacerująca po ramie roweru modlichę - sesja trwała ładne parę minut a po jej zakończeniu znalazłem kolejnego owada który nawet zaprezentował swe zdolności lotnicze - nie wiedziałem że one latają po ciemku. W ogóle to że były aktywne o tej porze dnia trochę mnie zaskoczyło. Być może dlatego tak się działo bo noc mieliśmy wyjątkowo ciepłą.
Już i innej paki wspominki wczorajszego PIDŻI:
Mocno się ochłodziło - w ciągu paru godzin dosłownie temperatura spadła o ok 10-15 stopni. To chyba jest dodatkowy bodziec dla ptaków podejmujących wędrówka na południe. Liczyłem na ciekawe spotkania których tym razem zbyt wiele nie było - nawet sejmikujących boćków nie miałem a i drapoli też niespecjalnie.
|
dymówki odpoczywające na polu |
|
białaska na ściernisku |
|
w tym samym miejscu co tydzień temu - młody łąkowiec |
|
szarak zaufał swemu maskującemu "upierzeniu" - dzięki temu miałem go na 3 metry |
|
druten-szpak-art |
Na PIDŻi jeszcze wrócę a tymczasem wyjaśniam o co kaman z niemieckim byzuchem.
Dziś jadąc do Wojsławickiego Arboretum zauważyłem drugi w tym sezonie sejmik - dzięki temu że rodzinka dała mi kwadrans na przyjrzenie się ptakom z bliska zjechałem z autostrady i przez kilka minut robiłem focie fajnemu stadu ok 50 ciabanów ;-)
Mój aparat "obłukał" wszystko co było w jego zasięgu i dzięki temu mogłem odczytać 3 niemieckie obrączki - no ciekawe! Jak wiadomo (właśnie dzięki obrączkowaniu) bociany ze wschodnich landów Niemiec lecą głównie przez Bosfor i bliski wschód. Te z Zachodu kierują się na cieśninę gibraltarska gdzie sam miałem możliwość patrzeć na ich masowe koncentracje.
NO to proszę , oto niemieckie bociany.
|
niektóre ptaki widać zmęczone |
|
część stada |
|
wpadł na polskie myszy ;-) - guten apetit ! |
Niestety całego stada nie oblukałem bo czasu nie stykło, ale te 3 odczytane obrączki i tak cieszą.
A na zakończenie mam nadzieję,że ucieszy nastrojowy dzisiejszy zachodzik słonka.
Styl armagedoński, parę minut wcześniej i jeszcze ciekawsze światełko bym zastał - nic to, jeszcze niejeden taki mam nadzieję przede mną.
|
pożegnany strzał |
Tymczasem mówię hasta la tarde!
No, no... Szarak to chyba jakiś zahipnotyzowany. Aż się w kadrze nie zmieścił. Zazdroszczę łąkowca, piękny ptak.
OdpowiedzUsuńZajac przyczaił się przy polnej drodze, zauważyłem go z samochodu. Sporo zwierzaków nie reaguje aż taką paniką na samochód jak na widok człowieka.
OdpowiedzUsuńBłotniaki łąkowe mamy jeszcze na szczęście w paru miejscach na Opolszczyźnie, ale gdyby nie czynne zabiegi ochroniarskie moich kolegów Piotra Zabłockiego i Michała Wolnego pewnie nie miały by się zbyt dobrze.