jak obiecałem tak i wstawiam pare fociaków z landafcikami i czymś tam jeszcze.Tytuła takiego zapodałem gdyż z miejsca gdzie pomieszkiwaliśmy było widać właśnie Korsykę.Niestety kontuzja mojej lepszej połowy uniemożliwiła tym razem jakieś dalsze eskapady a rejsik na wyspy archipelagu Św Magdaleny był w zasadzie jedyną 'dalszą" podróżą poza hotel, no cóż, jest pretekst by jeszcze postawić nogę na gościnnej i dzikiej Sardynii i bardzo górzystej Korsyce.
Zacznę ujęciem południowego brzegu Korsyki z białymi klifami przypominającymi trochę południowe wybrzeże UK.
|
kłębiaste chmury przykryły potężne pasmo gór w centralnej części wyspy |
Teraz kilka strzałów z okolic hotelu gdzie spacerowałem za pokrzewkami. Teren urozmaicały potężne głazy porozrzucane po licznych pagórkach i cypel z obeliskiem.
|
ciekawe formacje skalne tak na lądzie.......... | | | |
|
|
brzegu morza |
|
jak i w samej wodzie |
To jak już o wodzie to rejsowe pejzażyki.
|
nastrojowa kapliczka na wyspie Św Magdaleny |
|
s typowo śródziemnomorska zabudowa czyli morze i góreczki - skraj miasta Św Magdalena |
A to już skały na brzegu jednaj z zatoczek - zaprawde woda lazur, piaseczek jak na karaibach i skałki dookoła robiły dobrze wszystkim zmysłom :-)
|
zerodowane skałki |
|
jakby skalne organy |
|
ładnie tam mają :-) |
|
wychłostane wiatrem krzewy |
|
a to już inna zatoczka ze swoimi ciekawymi florystycznymi akcentami - wstęp niestety zabroniony :-( |
|
lilly sand czyli Pancratium maritimum - dzięki Maciek :-)
|
|
jedna ze słynniejszych plaż w rejonie Sardynii |
Ta plaża nazywa się Spiaggia Rossa czyli różowa. Kiedyś faktycznie taka była bo pokrywał ją różowy piaseczek (widziałem go w folderach reklamujących rejs) - teraz niestety tego nie widać. Choć ciężko w to uwierzyć piasek "wywiało" nie za sprawą sił natury jeno ludzi z reklamówkami (z biedronnki chyba:-). Osoby odwiedzający to miejsce wtedy kiedy nie było ono jeszcze chronione po prostu piasek różowy wywozili se na pamiątkę - prawie nic nie zostało. Teraz z Sardynii nie wolno wywozić nawet głupiego kamyczka czy muszelki - całkowity zakaz i koniec! I jak tu się nie zgodzić z twierdzeniem przeciwników przemysłu turystycznego, że świat zmienia się za jego sprawą na gorsze................
Dobrze, że nie wyjedli turisty jeszcze wszystkiego co żyje w morzu czego świadkiem te jeżowce (kolejne klujące stworzenie z urlopu).
|
unerłoter hedżhog :-) |
Zakończe fotkami pierunów z burz przechodzących wieczorami dookoła naszej miejscówki, szkoda, że nie złapałem takiego prawdziwego potwora, ale kiedyś na naturalne flesze jeszcze zapoluję :-)
|
rozświetlone wnętrze cumulusa |
|
tu mały chłystek wskoczył w kadr :-) |
I tak "błyskawicznie" finiszuje a tymczasem zabieram się za obróbkę następnej serii fociaków bo łowy modliszkowe w końcu zakończyłem sukcesem :-)
Ariwederczi tutti!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz