Strzałeczka.
Od ostatniego wpisu minął już miesiączek z okładem więc trza nadrabiać. Z ostatnich kilku tygodni warte wspomnienia są Europejskie Dni Ptaków które organizowałem pod egidą OTOPu na zbiorniku Turawskim, spotkanie rady ds Ekologii i seansik ciekawego filmu o tematyce "rolniczo-przyrodniczej" pt "Dzikość". Z tym, że fotki oczywiście przyrodnicze pokaże . Zacznę od Turawy. Na ptasią "biodróż" przyszło ponad 20 osób o różnym stopniu ornitologicznego zaawansowania i wieku. Przespacerowaliśmy się wzdłuż wału od strony Szczedrzyka do dużej przepompowni. Ptaków trochę mieliśmy, a i porcję edukacji puściłem w obieg.
| łachy pełne skrzydlaków |
| ten dziobek taki troszkę zausznikowaty się wydawał choć pogięty przecie nie był. |
W październiku miałem też rowerowe ostatki - znów odwiedzałem okoliczne kamieniołomy gdzie mocno mnie zaskoczyło duże stada głowienek i rożeńców. Głowienki jako kaczki nurkujące (grążyce) żywią się głównie pokarmem zwierzęcym a rożeńce jako pławice raczej preferują pokarm roślinny.
Wody mimo dość chłodnej aury dalej brakuje. Na łomie koło Otmic wyschło wszystko do imentu.
| stadko poderwane przez bielika |
| i po oblociku |
| 1/3 całego stada rożeńców liczącego równo 30 osobników - to chyba moje największe na Śląsku |
A tu kawałek łomu od strony Tarnowa Op. Naprawdę bardzo malownicze miejsce z wieloma odpowiednimi dla ptaków siedliskami.
| przyroda pięknie sobie zagospodarowuje to miejsce tylko czy jej ludzie na to pozwolą? |
Oglądając transmisję z obrad tutejszej rady miasta wyłapałem informację, że okoliczni rozwójnicy już przebieraja nóżkami by to miejsce uczynić atrakcją turystyczną. I to bynajmniej nie w formie obiektu o walorach krajobrazowo-przyrodniczych, ale pływadeł, plażingu, hałasu i ton śmieci które będą porzucane przez amatorów łikendowego grilika. Można rzygać osranym rozbojem.....
Rada ekologiczna której jestem uczestnikiem to tak jak przypuszczałem kwiatek do kożuszka władzy - mamy być, ale nie przeszkadzać....Ja mam mnóstwo pomysłów które można by wdrażać niewielkim kosztem (nawet zerowym) , ale cóż kiedy zostają one zamulane i przekładane w nieskończoność. No, ale jak w radzie są ludzie którzy nie są społecznikami a urzędnikami, albo biznesmenami to są "efekty".... Dla mnie jest patologią, że facet który żyje ze sprzedaży materiału szkółkarskiego wypowiada się na temat drzew i zieleni która już istnieje. Jaki on ma interes by bronić drzew czy tego co już samo wyrosło? Albo ekspert od drzew który mi przed spotkaniem rady konfidencjonalnym szeptem zdradza "asfaltową tajemnicę trocinowej wiary" o tym, że trzeba bym bronił aleję starych dębów w Opolu, ale gdy zgłaszam do tutejszej gminy (która go zatrudnia) niszczenie drzew pisze mi, że po zdjęciach nie da się określić wielkości przeprowadzonych skandalicznie i bezsensownie cięć kwalifikujących się na niszczenie dzrzew i odmawia wszczęcia postępowania....nosz jego trocinowa laska nebeska....
No więc sprawa wylądowała w Samorządowym Kolegium Odwoławczym bo jeszcze Polska nie zginęła póki podpis kwalifikowany jest dostępny ;-)
Przelećmy zatem górą nad nieskalanymi pokładami samorządowej kało-troski wraz z kolegą bielaskiem
| szata wskazuje na dwu-trzyletniego ptoka - młody znaczy |
Teraz coś mniejszego "kolibru" :-)
| raniuszek w trzmielinie |
| a tu głogoliński aunturażżżżż |
| poszukująca skarbów sójka |
Te obdarzone świetną pamięcią ptaki chowają swoje "ojrzeszki" w ściółce by potem gdy je najdzie ochota na przekąskę wrócić do nich. Czasem jednak są obserwowane przez inne swoje koleżanki które im czyszczą spiżarnie :-)
Opisano sytuacje, gdzie krukowate, które widziały, że są obserwowane albo udawały deponowanie skarbu lub odlatywały poza zasięg wzroku obserwatora.
Ostatnie ujęcia to spacerek w okolicy Oleszki na bukowe orzeszki. Działo się to w zeszłą niedzielę.
| wybarwiające się czereśniowe sady |
A na drugim planie piękne buczyny dla spragnionych kolorów. Teraz najlepszy czas by się kolorowo po-wąwozić. Pewnie jak będzie na łikend pogoda to se skoczę połazić bo jest po prostu cudnie. Jary i wąwozy "anusi" za magiczne. Zapraszam jak kto chętny.
Tymczasem zaparzam szklankę chmielu na spokojnego Morfeusza tym bardziej, że jakby taki trochę czas....
| wystarczy chmielu dla ludków wielu |
PS. A wujcio Janek tylko w rumianek :-)
To by na tą chwilę było tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz