Rzeczywiście sporo czasu ostatnio spędziłem w lesie. Nie były to wyprawy na grzyby (jadane) choć nie wzbraniam się przed kulinarnymi przygodami z "grzybicą" :-) i ten sezon mam zaliczony na nietypowe gatunki i grzyby. Spaceruję i przyglądam się przemianom, zastępstwom i ich konsekwencjom. No i oczywiście pięknymi barwami jakie daje nam ten czas. Zapraszam na chwilkę do pobliskich lasów. Nie będę się dziś rozpisywał a drobne dygresje i uwagi pod fotkami.
|
pojedyncze pomnikowe (wymiarowo) buki między Górażdżami a Chorulą |
|
samica (?) szablaka sp. |
Dodam, że pogoda końcówki października i początku listopada sprzyjała niedobitkom owadów i ważkom. Sporo ich było widać.
|
soplówka - chroniony i cenny grzyb |
Ten okaz znalazła koleżanka Monika i zdradziła mi jego lokalizacje. W naturze jest to gatunek chroniony i na pewno nie do zrywania, ale warto napisać, że można go kupić w handlowej wersji do uprawy w chałupie. Soplówki mają jak zresztą wiele innych grzybów rosnących na martwych drzewach wiele substancji o właściwościach leczniczych. Wiosną se kupię taką zaszczepioną grzybnią skrzynkę i zobaczę jak to się je. Na razie wystarczają mi kiszone rydze i kim czi z kanii :-)
|
martwy już buk i jego siewki - tak wygląda przemijanie u drzew |
To prawie jak życie wieczne.
|
martwe drewno rozkładając się użyźnia glebę i zatrzymuje wodę. Na drugim planie bukowe dziecka. |
Te kilka zdjęć zrobiłem w buczynkach Góry Św Anny. Lubię tam jesienią zaglądnąć bo jest niesamowicie.
|
resztki starodrzewia |
|
lustrzanką ładniej by wyszło, ale i tak foto daje pojęcie jakie tam rosną drzewa |
|
kolorowe korony - każdy ma swoją przestrzeń |
|
grzyby- najwięksi sprzymierzeńcy i wrogowie drzew |
Skonstatuję z lekkim żalem, że sporo buków mających po ok 150 lat jest w słabej formie. Zapewne nie nadążają za szybkim tempem zmian klimatycznych. Czy te młode drzewa które wyrastają obok będą sobie radziły lepiej? To wątpliwe, bo dobór naturalny i ewolucja tak szybko nie działają, a na to by wykształciły się osobniki lepiej radzące sobie z suszą i coraz mocniejszymi wiatrami potrzeba setek o ile nie tysięcy pokoleń tych długowiecznych organizmów.
|
kolorowe leśne rafy |
|
w tle klasztor na Św Ance |
|
a tu widziana od góry młodzież brzozy i chyba czeremchy w okolicach Szczakla |
Szybki przeskok do parku w Otmęcie:
|
klony z parku |
Na razie w parku jest dużo liści i mam nadzieję, że zarządcy nie będą kompulsywnie z nimi walczyć bo już chyba powoli powinno docierać, że liście to nie śmieci. Jasne, że są i takie których powinno się z parku pozbyć jak liście kasztanowca porażonego szrotówkiem, chorujących klonów, czy zawierających substancje utrudniające wzrost dębów czerwonych i orzecha włoskiego. No, ale resztę można zostawiać nie tylko dla żyjących w parkowych przestrzeniach organizmów, ale i po to by zobaczyć uśmiech dzieci i ich rodziców dokazujących w takich okolicznościach.
|
trzy dęby |
Zwróćcie uwagę na różny stan ulistnienia tych drzew - rosną raczej w jednakowych warunkach więc pytanie dlaczego ten po środku ma jeszcze w miarę gęstą zieloną koronę a drzewa po prawej i lewej żółtą i już zrzucające liście? To zapewne sprawa tzw: typów fenologicznych. Pewnie o tym będę się niedługo uczył :-)
Ostatnie kilka fot z sobotniej wyprawy z kolegami lovelasami w czeskie Jeseniki. Pogoda się akurat zepsuła, ale nie przeszkodziło nam to zrobić 18 km i solidnie się zmęczyć. Fajne tam są szklaki, ale też widać, że świerka ostro tną (bo im zamiera). Ptaków prawie nie było - stadko krzyżodziobów pod zamkiem Kobersztajn i jakieś sójki.
|
ruiny zamku |
|
zalążnie widłaków wystające ze szczelnego kobierca mchów |
|
parę takich formacji skalnych było po drodze (zejście z Orlika) |
|
malownicze gołoborze |
To już ostania fotka z nastrojowego i kolorowego łikendu.
Choć zaczyna się najmniej zróżnicowana pora roku to może uda mi się coś fajnego spotkać i tu wrzucić. To tymczasem.