No sami widzicie co wyczynia ta szalona wiosna, już jej półmetek mija a ona oziębła jak góra lodowa szukająca Tik-taknika do zatopienia :-) Ale co tam, jak to mówią, nie ma złej pogody, tylko za cienkie ubrania ;-) Już ja tam wiem jak się w teren oporządzić, więc jedyne czego czasem brakuje by ruszyć w teren do energii. Choć w majówkę miałem czas i na odpoczynek i na szlajanki różnorakie. Przed samą majówką odwiedziłem kawałek wschodniej części doliny Baryczy. Nie był to wyjazd dedykowany ptakom, ale dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności mogłem kilka godzin porowerkować po okolicach Milicza. Fajnie było. Polecam każdemu pasjonatowi przyrody i rowerów. Cudowne są tam tereny na rower a i sieć ścieżek rowerowych i ich lokalizacja dają energetycznego kopa. Lets ride together!
|
jazda rowerem wśród pięknych okazów różnorakich gatunków drzew to czysta przyjemność |
|
grusza z grobli i błonkówki |
|
olsze i pałki |
A teraz czas na ptoki. Na stawie Grabownica jest rezerwat gdzie z grobli między stawami można zaglądać w gniazda czapli siwej. Troszkę dalej gnieżdżą się korki. NIkt ich tu nie tępi boć to przecie rezerwat.
|
jakieś 200 metrów od ogólnodostępnej grobli |
|
pobielona kolonia czarnych ptaków czyli ying-yang :-) |
Apropo gatunków rybożernych to macie tu na focie perkoza ze zdobyczą. Warto wspomnieć , że dużą część diety zarówno perkozów, jak i kormoranów stanowią właśnie małe zdobycze. Tu akurat ciernik.
|
lekko nieostre niestety |
Tu jeszcze parka w tańcu godowym - piękne sceny!
|
wąsatka z Grabownicy |
To chyba najlepsze ptasie zdjęcie z tej wycieczki. Po powrocie na "stare śmieci" robiłem Kosorki gdzie odczytałem śmieszkę w małej kolonii lęgowej, kwadrat MPPla gdzie po raz pierwszy na swoim polnym transekcie nie stwierdziłem skowronka :-( oraz jakieś małe pedałowanki.
|
para czernic z Kosorek |
Warto wspomnieć, że prze ta zimnicę przyloty wielu ptaków są mocno opóźnione a i te które przyleciały nie są specjalnie rozśpiewane i widoczne. Chyba oszczędzają energię.
W środku łikendu odwiedziłem Dr Szpona w jego rodowym gnieździe w (przed)Pokoju. Było warto. Północna opolszczyzna ma sznyt dzikiego wschodu. Lubię tu zagladać bo i ptaki fajne tu bywają i krajobrazy i drzewa niepospolitej urody z doktorkiem można się bronka napić przy akompaniamencie "najlepszego ever koncertu Metalliki z Seatlle" :-)
|
pierwsza moja wiosenna pokląskwa |
|
nie pierwsza zażółcona pliszka |
Chyba ze 30 "pierwszych" wiosennych gatunków ptaków przez te kilka dni odnotowałem - o tym "fenomenie spóźnialskim" już zresztą wspominałem.
Ale osiadłe gatunki też widywałem.
|
samica zielonosiwego z zaskakującym środowisku czyli na skraju młodnika |
Na stawach także bogato: bielików tabuny, gęgaw sporo, trafiły się nawet rzadkie już remizy.
No i chyba hit jeśli chodzi o obserwacje - z 10 metrów oglądać przez lunetę takiego speca od kamuflażu to pierwszy raz dopiero mie się zdarzyło! Miodzik!
|
bąk puścił zeza :-) |
Fajnie widać oczy skierowane na wprost tej świetnie maskującej się czapli. To przystosowanie do polowania.
|
kokoszka co woli być nieostra :-) |
|
liczna rodzinka |
A ten jak by mógł to by coś ze stadka gęsi młodych skubnął:
|
drugoroczny bielas |
No a na pożegnanie sesyjna z parką krzykliwców - ptaki pewnie po stracie a na dodatek nie kojarzace chyba człowieka ze złem bo podpływające do mnie. Fajne ptoki! Takie rozgadane:-)
|
łąbyndź a patrzy spod byka ;-) |
|
para |
|
portrecik w deszczu |
A na koniec który zawsze przychodzi niespodziewanie jak łikedowe załamanie pogody filmik z przed kilku dni z dużym stadem dymówek zapadających na nocleg w trzcinach. To pokazuje, że te ptaki jeszcze lecą na północ. Nie przypominam sobie takich widoków w inne lata - zwariowana ta wiosna i strasznie rozchwiana.
Jedyne co dobre, że wody troszke jest.
Tymczasem jak te dymówki lecę w trzcinę chrapać za godzinę :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz