Marzec 2022roku bije rekordy jeśli chodzi o złe informacje - nie dość , że wojna to jeszcze okropna susza. Od miesiąca praktycznie nie padał deszcz - dopiero dziś gdy piszę te słowa zaczęło coś padać. To akurat dobrze, choć źle, że ma się mocno ochłodzić. No, ale to już od dekady jak tylko zaczynają kwitnąć pierwsze forsycje, mongolie i tarnina zima se o nas późno przypomina - czyli to już chyba nie anomalia raczej....
A co tam słychać w okolicy: ano pierwsze kontrole sów porobione, spacerek z ludźmi o tej samej tematyce w Krapkowicach zrobiony i co najważniejsze park przez okolicznymi brukarzami obroniony! Nawaliłem się ;-) srogo głową w mur i choć mi wmawiano, że betun nie pęknie, to jednak paszoł on na ch.. :-) No i gitarra. Spacerki terenowe w ostatniej dekadzie takoż zaliczone, nawet pierwszy rowerek na toki słonek udało się odpalić. Nie tylko dziko-poszukiwawcze,ale i rodzinne. To proszę zobaczcie z kim i czym miałem okazyję pobywać i com spotkał.
|
wiosenne biegusy zmienne - szkoda, że bez biżuterii
|
Tan gatunek niestety w naszym kraju już nie gniazduje - wymarł, spotkać można za to tych dalekodystansowych wędrowców tylko w czasie wiosennej i jesiennej migracji. Na Kosorkach gdzie je zauważyłem odpoczywały też inne wędrujące na lęgi gatunki. Był kulik wielki zwany słoniem (wielkim) czy cyranki. Oto właśnie one wraz z najmniejszymi kaczkami spotykanymi w naszej krainie zoogeograficznej.
|
jak widać odpoczywały sobie w najlepsze
|
|
tu widać (choć lekko nieostro) charakterystyczną białą brew kaczora cyranki
|
Teraz foty z suchotkowatej Turawy gdzie jeszcze w zeszły łikend siedziało duże stado północnych gęsi. Szkoda, że żadnej berki nie było albo odczytanej obroży - a warunki do obserwacji miałem super.
|
widok od strony pierwszej przepompowni
|
|
ok 25-30 % stada stanowiły białoczółki
|
|
migracyjna gimnastyka
|
Gimnastykować muszą się niestety także ptaki które na zbiorniku objętym (tylko na papierze) ochroną naturową nie mogą znaleźć dogodych i bezpiecznych miejsc do założenia lęgów. W czym jest problem? Ano w tym, że kolejny rok asy z państwowej firmy "WzótPolskich" nie potrafią kolokwialnie pisząc w ciągu 4 miesięcy napełnić zbiornika w wystarczającym stopniu. Jak już nie raz wspominałem nie tylko ptaki na tym cierpią, ale i ryby oraz ludzie bo jak jest mniej wody w zbiorniku to się szybciej nagrzeje i zakwitnie. A jak zakwitnie to zapachowo bzy toto nie są, że nie wspomnę o botuliźmie.
|
niepodlane wodą trzciny nie nadają się na miejsce do założenia gniazd przez kaczki i gęsi - słabo
|
Tylko przelotem ptaki mają jakiś pożytek z bardzo niskiego o tej porze roku poziomu wody. Szczególnie siewki. Akurat tego dnia miałem stadko szybko zanikajacych w naszym kraju krwawodziobów i ze 30 batonów.
|
błotka we wschodniej części
|
|
nawet wierzby w tym turawskim piachu mają problem przetrwać
|
Foty z ostatniej wycieczki do resztek pięknych sędziwych sosen i dębów między Moszną a Urszulanowicami. Takich kapitalnych dębów i różnorodności gatunkowej na małym w sumie obszarze nie widziałem w okolicy. Zaprawdę są tam piękne miejsca nie przypominające sąsiedniego dużego kompleksu zwanego pieron wie dlaczego "borami niemodlińskimi". Polecam spacerki tamże czyli koło Urszulanowic. Jest co podziwiać.
|
kilka dębów na skraju łączki i lasu objętych ochroną pomnikową
|
|
te mimo, że może nawet większe nie miały tabliczek "pomnik przyrody" - a szkoda bardzo bo jeden z 3 braci miał cn 7 metrów obwodu.
|
|
żaba trawna z łęgu koło Krępnej
|
Nie wiem jak inni, ale spotkania z płazami szczególnie podczas ich wędrówek na rozród mam baaaardzo sporadyczne. To raczej nie impresja , bo naukowcy i badacze twierdzą, że płazy są jedną z najszybciej znikających grup zwierząt z naszej planety (nie tylko centralnej europy).
Na koniec jak królik z kapelusza wyskoczy przydomowy grzywacz - przyleciały te gołębie w połowie marca i już ostro się gruchają :-) Teraz czas na jaskółki, dudki , pierwiosnki i krętogłowy. Z tym, że raczej nie pojawią się zbyt szybko przez nadciągający właśnie nad ponad pół Europy potężny jęzor zimnego luftu - o ile w tej sytuacji wody bardzo potrzebujemy to zimna i mrozu raczej nie. W zeszłych latach takie sytuacje zdarzały się regularnie więc czy można jeszcze pisać o anomaliach skoro one stały się czymś występującym regularnie? No właśnie, a Pan grzywacz poszuka ciepłego schronienia bo mu qper zamarznie :-))) Powodzenia!
|
portret "mojego" ogrodowego grzywacza.
|
No to życzę zdrówka i oby sprawy szły w dobrym kierunku (ale nie pójdą raczej tym bardziej zatem trzymajta się.)
Do kolejnego może piękniejszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz