Taki numer ma ten wpis w kolejności prowadzenia bloga. To już 10ty rok moich wspominek terenowych. Tym razem misz-masz terenowy i fotki z dalszej i bliższej okolicy. Zaczynam od zb Pławniowickiego i tego co tam pływało tydzień temu. Gęsi szukałem i srogo się przeliczyłem. Widziałem zaledwie jedną zagubioną zbożówkę w przelocie. Za to parę innych ptakenów dało się pooglądać.
jeden z dwóch perków rdzawoszyich zimujący na zbiorniku |
zawsze elegancki pan gągoł |
Na polach w pobliżu zbiornika gdzie jeszcze kilka tygodni temu bujały stada gęsi zauważyłem dwie rodzinki krzykliwców. Od dekady zaczynają regularnie zimować a ich liczba delikatnie się zwiększa.
rodzinnie |
W pewnej chwili spore stadko drobnicy zerwało się ze ścierniska - polujący krogulaszek spowodował ten tumult. Choć to zwrotny apacz to tym razem jednak chybił. Widziałem jakie akrobacje wyprawiał w powietrzu jego "przyszły posiłek" by zachować życie. Dobry był! A przy okazji warto wsponieć, ze tylko 1-2 na 10 ataków kończy się sukcesem drapla a sytuacje gdzie zimujące krogulce padają z głodu nie są rzadkością. Naturrra,
odpoczynek po ataku |
Proszę zwrócić uwagę jak mocno zniszczone są sterówki drapola - widać postrzępione końce ale też środkową nową o innej barwie i równym końcu. Ptaki mają różne terminy pierzenia i miejsca (anatomicznie) w których zaczynają wyrastać nowe pióra. To tzw centra pierzenia.
Kolejne fotki z misji z Dr Szponem - były poszukiwania i dreptactwo leśne w Borach (z nazwy) Niemodlińskich. Trochę kilometrów zrobiliśmy. NO i git.
poranek nad stawami |
bielik i czarnopiórzy asystenci |
zima zima |
Drapoli za dużo nie było więc można było szukać innych tematów i obserwacji. Na przykład mikroflorę :-)
Pąkla tarniowa (dzięki Tomek za pomoc w ID) |
A tu ujęcia z bliższej okolicy, niemalże z sąsiedztwa. Łikend to rodzinny spacerek na GŚA i tamtejszym amfiteatrze i terenach źródliskowych na tzw "czerwonych górkach" od wschodniej strony gminy.
zimowo-bukowo |
to akurat strumyk którego ojcem jest poniemiecki Herr Drenaż i Frau Rurra polna :-) |
Obok tego miejsca rośnie piękna aleja debów też sadzona zapewne ręką poprzednich gospodarzy. Musze te dęby lepiej "poznać" zanim trocinowe faraony zechcą je przerobić na parkiety i stoły. Jest tam kilku kandydatów na pomniki przyrody.
kolejne zacne miejsce na przyrodniczej mapie Gogolina |
I już na sam koniec siedmiu mono niemców na rzepaku. Nie byli za bardzo rozmowni, ale wspomnieli, że biało przez chwilkę jeszcze będzie. Ja i moje siksy się tym nie martwimy. To pierwsze "uszczypnięcie" zimy od cn 5 lat.
A jutro liczenie na Odrze zimujących ptaków wodnych - oby było co liczyć :-)
Tymczasem.
Rafał porost to mąkla, prawdopodobnie tarniowa Evernia prunastri
OdpowiedzUsuńDzięki, wyczytałem, że kiedyś był chroniony i, że w okresie głodu stanowił ważny dodatek do maki. Pozdrówka Tomek.
Usuń