Strzałeczka.
W ciągu dwóch ostatnich łikendów były dni podobne do tych które rok temu przeżyłem na Mierzei. Ta stolica ptasich migracji niewątpliwie zasługuje na swoje miano bo ptaki ciągną tam ostro grube tygodnie.
Tutaj u nas są tylko dni kiedy gotuje się w powietrzu. Miałem szczęście obserwować to zjawisko na naszych słynnych opolskich pofalowanych agrocenozach czyli polach PiDżi.
Tydzień temu niedzielny wypad z Waldkiem zaczął się w chłodzie i niepogodzie, ale co dziwne już kilkanaście km od domu zaczęły się pokazywać fajne ptoki w niebagatelnych ilościach.
Najpierw koło Agnieszczyna latało 5 błotniaków zbożowych, dwa km dalej następne dwa.
|
jesienna żółć z panią błotniakowską |
|
nalot |
|
oprócz szponiastych polował też rudzielec |
|
para mieszana |
|
okolice Głogówka to pójdźkowe zagłębie Opolszczyzny |
Pod Kazimierzem czekała na nas następna niespodzianka - tysięczne stado grzywaczy. Waldi podjął się awykonalnego w moim mniemaniu zadania czyli policzenia ptaków raz to żerujących na ściernisku po qqrydzy, raz latających z prawa na lewo i na odwrót. Gdy wydawało się, że już zadanie wykonane od strony zadrzewień nadleciała następna chmura ptoków. Oj, działo się, działo. I to wspólnymi siłami policzyliśmy, tzn Waldi mówił "sras,sraz,sras..." zliczając dyszkę gołębi w okularze lunety a ja naciskałem na knefel liczydła. Wyszło nam ok 3300 grzywaczy! Łooooo.
|
mały kawałek stada |
Naprawdę działo się wkoło mocno. Dwie pary oczu w takich dniach to chyba nawet za mało.
Gdzie się człek nie zatrzymał ruch w powietrzu był szalony. Raz zatrzymaliśmy się przy niedużym zadrzewieniu by sprawdzić zięby i insze łuszczaki bujające po ziemi a tu jak ruszyły sójki to naliczyliśmy w ciągu 10 minut ponad 160 wylatujących z lasku ptaków. Szkoda, że filmiku nie nakręciłem bo ciekawie taki "pociag" sójek wygląda.
Szczygła za to wstawiam z tego miejsca sfoconego zanim sóje zaczęły swój przelocik.
|
pogromca ostu |
|
młody błotniak poboczny :-) |
Tego dnia mieliśmy bodajże 8 gatunków drapoli na liście grubo.
Nastepne w kolejce fotki jesiennej flory i fauny z parku nadodrzańskiego w Otmęcie Krapkowicach. Zaczynają tam wkrótce "rewitalizacje" więc trza się bać co urzędnicy wymyślą by poskromić niebezpieczne drzewa czy insze zielone tematy. Mamy razem z Opolskiem Towarzystwem Przyrodniczym zostać zaproszeni w do etapu projektowego tak by uniknąć zdewastowania tego miejsca. Tak nam przynajmniej obiecała Pani Naczelnik jednego z wydziałów Gminy Krapkowice.
|
zimowit jesienny |
|
jesienna wiewiórka |
Koło parku ma powstać ruchliwa droga - zwierzaki z parku mają literalnie przesrane.....
Samorządowcy trąbią o zrównoważonym rozwoju, o dotacjach do transportu zbiorowego a tu tylko inwestycje mające na celu zwiększanie ruchu samochodowego widać. Pewnie im sie to bardziej opłaca.
Teraz w niedzielę znów byłem w okolicach Białej Prudnickiej i Głogówka. Zdaje sie, że szczyt migracji już na nami. Mimo wszystko fajnie, piękna pogoda, dwie odczytane mewy i pięknie pozujące stadko polnych qr na dało dużo radości.
|
aleja kasztanowców koło Krobusza |
|
czajniki na zlotowisku |
|
rzadko można podziwiać te ptaki na "patelni" |
|
co się gapisz! |
|
w sumie było 9 ptaków |
|
na lewo patrz! |
Ostatnie foto z jerami przy kałuży. Takie mini zbiorniczki wody są naprawdę ważne dla migrujacych ptaków i nie powinniśmy pozwalać by wszystko zasypywać asfaltem i równać do cna. Gdzie te ptaki mają potem podczas wędrówki napić się "oranżady' ? :-)
|
jery i zięby |
Niestety, wielu decyzyjnych ludzi zapomina o kontekście otoczenia w którym żyje. Rządzą ignorancji, nieuki i kasoroby a i same społeczeństwo jakby uciekało od kontaktu z przyrodą.
Ja obiecuję, że nie rzucę zielonych akcji do wyczerpania baterii mych :-)
Za tydzień może znów coś napiszę i pokaże.
Pozdrawiam kolorowo.
Cudowny wpis i cudowne zdjecia. Szczegolnie dziekuje Ci za liska :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Amanda
dziękuję dziękuję, zerknij na najnowszy wpisik, tam też znajdziesz ujęcie jest Rudiego :-)
Usuń