W ostatnim wpisie trochę stękałem, że zimno i ciepła doczekać się nie mogę. Takem i się doczekał stąd tytuł posta. Od ponad tygodnia temperatury osiągają ponad 20 st co chyba nie tylko mnie wielce raduje!
A i smog już prawie zniknął :-)
Wszystko się kwieci i zieleni w oczach. Co dzień nowe gatunki ptaków dolatują do domu i zaczyna się testosteronowe eldorado. Jest po prostu cudownie i oby ta kolorowa bonanza trwała jak najdłużej.
Zaczynam wspominajkę od rowerowego rajdziku przed samymi świętami Wielkiejnocy.
Wtedy na Czerwonych górkach miałem przyjemność napaść oczka piękną obserwancją rybołowa. Tak nie płochliwe osobniki trafiają się dość rzadko.
rybak doskonały |
tu ostrość siadła perfekt co nie jest regułą w hybrydce ostrzącej na ptoki w locie |
para podgorzałek - chyba nowy gatunek dla gminy Gogolin |
Teraz parę ujęć z mocno zimnego i wietrznego likendu świątecznego. W sobotę odwiedziłem Turawę ale raczej słabawo było. Na pocieszenie taka nietypowa poza blaszkodziobego strażnika zbiornika i jego asystentki.
pilnuj, pilnuj zdrowej ryby :-) |
jak kto nie posłucha i będzie chciał zrobić bydło to go kaczor praśnie w czoło z podbarkówki |
Mam też niestety złą wiadomość: straciliśmy drugi lęg bielika w okolicy. Tym razem nie był to celowy atak ale zwykły brak wyobraźni i ignorancja ludzi co se lubią pobiegać po krzakach i postrzelać kolorowymi kulkami. Chyba zbyt długo trwały te ich manewry, a że były prowadzone bardzo blisko gniazda to nie dziwi mnie, że bieliki tego nie wytrzymały..........ech :-(
Sprawdzałem gniazdo dzień po spotkaniu tych ludzi i niestety ani widu ani słychu orłanów, jak się to gada, było po ptokach :-(
Za to w pobliżu bujało potężne stado grzywaczy - jeszcze nie policzyłem (ze zdjęcia) ile tego było, ale myślę że szacunkowo ok 800 -900
wiosenna migracja- warto zadzierać nosa, im wyżej tym lepiej ;-) |
Innym gatunkiem który lubi latać w stadach są bociany. Tu część grupki16 ptaków z okolic ronda pod Gogolinem. Wizytę w tym miejscu jeden z nich przypłacił życiem - rozbił się o druty linii energetycznej średniego napięcia. Był to bocian ze wschodnich niemiec (obrączka) więc już naprawdę miał niedaleko do domu.
Zauważyłem, że wszystkie oprócz jednego bociana intensywnie poszukiwały pożywienia i tylko ten jeden nie. Wyglądał na takiego jakby smutnego - też miał czarną obrączkę typu elsa stąd te moje być może nieuzasadnione domysły, że mógł być partnerem tego który zginął.
zafrasowany |
część stada - zdjęcia ofiary kolizji wrzucałem na swój profil na fb, więc nie będę się powtarzać. |
portrecik ciabana - brakło światełka |
Tu inni przelotnicy - stado świntuchów na wysokim pułapie - zaprawdę powiadam, patrzajta w niebo ;-)
eskadra świstunów zwanych przewrotnie przez ptasiarzy świntuchami |
Teraz z innej beczki - miejscowego śmiecia nawiedziłem i parę plastików odczytałem. Nie będę ich tu pokazywał bo nic specjalnego, ale w oczy rzuciła się taka oto sytuacja: śmieszka zaplątała się w nylonowy worek i latała jak oszalała myśląc chyba że coś ją ściga. Oby ptak pozbył się plastikowego paskudztwa bo jeśli nie, to różnie się to dla niego może skończyć.
precz z plastikowymi torebkami!- tak zapewne powiedziałaby nam śmiecha ( i pewnie nie tylko ona) gdyby mogła :-( |
Teraz fotki koleżanek co znajdują żer w bezpieczniejszej okolicy:
agrostołówka z benzenem w tle |
Wiele osób kojarzy mewy jako ptaki zjadające głównie ryby- tymczasem gro ich pożywienia to pierścienice, owady, małe kręgowce, resztki ze śmietnisk a nawet czereśnie o czym już kiedyś przecie wspomianałem.
W towarzystwie mew kręciło się kilka wron siwych. To dużo bardziej czujne a i dystyngowane ptaki niż wiecznie drące dzioby i skore do awantur śmiechy.
baczność, spocznij.... |
Oprócz ptaków mam też małe foto ropuchy ściągniętej przeze mnie z drogi i wypuszczonej przy stawie oraz inną związaną z wodą istotę.
dali my se buzi na pożegnanie :-) |
straszka na mitagu |
Choć ważki można spotkać nie tylko nad wodą to ich cykl rozrodczy powoduje że łatwiej znaleźć je tam ,niż gdzie indziej. Gatunek pokazany na focie jest jednym z najwcześniej widywanych wiosną. Jak widać apetycik straszce dopisywał , smacznego!
Na ostatnich ujęciach też niemało H20 - podczas kolejnej rowerowej rundki na Czerwone Górki obserwowałem zadymy łysek, czaplę i na koniec samicę rożeńca która próbowała namówić do grzechu samca krzyżaka. Taaaa, wiosenne szaleństwo trwa i oby jak najdłużej.......
bedzie aferra! |
na szczęście już po kłopocie, łyska cała w złocie ;-) |
zomik sie przydaje :-) |
Na koniec pani co imała ochotę na obcego gatunkowo kawalera - u blaszkodziobych hybrydyzacja to znane zjawisko, więc być może jakieś kaczki dziwaczki z tego będą - poleciały oba w ciemną noc i na pewno nie po to być kolorowo śnić co ja akurat za chwil parę zamierzam uczynić :-)
niezłe ziółko :-) |
No to na tyle, oby nam się dalej kwiecień kwiecił !
Baj!
Jak zawsze miło super relacje 😀
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz patrzcie w górę
U mnie podczas nic nie robienia na balkonie w kominie z dwoma myszakami
Trafiła się kania czarna😋
Wpisałem komentarz jako anonim ale myślę że możesz mnie znać z forum przyroda
OdpowiedzUsuńJestem z Kędzierzyna
Świetny rybołów. Ja niestety jeszcze nie mam odpowiedniego sprzętu foto, ale nad moim domem krążą błotniaki i robią takie rzeczy, że żal d... ściska, że nie mogę się tym podzielić :)
OdpowiedzUsuńA co do ważki - one po protu uwielbiają pozować w ten sposób. Mam prawie identyczną fotkę.