Strzałeczka.
No tak , koniec lutego to już widoczny przelot wiosenny. Oczywiście ptaków jeszcze niezbyt wiele, ale pierwsze skurwonki :-), czajniki, siewki złote i szpaki oczy cieszą jak ptasie rodzynki. Zrobiłem swoją stałą traskę od Kórnicy przez Hudobę, Kotkowice, Biedrzychowice , dolinę poharatanej zębami koparek rzeczki Straduni po Wróblin, Głogowiec i Łowkowice. Pogoda bardzo dynamiczna: wietrznie w pierony, chłodno choć momentami prześwitujące przez chmury słonko też było. Chyba z 3 miesiące nie odwiedzałem płaskowyżu ale myśle, że niedługo to się zmieni gdyż startujemy z Waldim do czwartego sezonu eMeSKaeRem czyli sowią polną masakrą :-). Będą nocne oranki i senne poranki ze strzygami z Pidżi :-)
Tymczasem foteczek garstka z sobotniej polnej eskapady i coś z niedzieli.
|
pierwsze moje czajniki między Biedrzychowicami a Rozkochowem |
Stadko było dość pobudzone, co chwila się wzbijało do lotu i zmieniało miejsce pobywania.
|
duża część mieszanego stada |
|
po przybliżeniu widać oprócz czajek siewki złote i szpaki |
|
papricarie sie w pewnym momencie odłączyły |
W pobliżu obecne były także 4 kosmacze - okolice Głogówka to najpewniejsze miejsce na zimowe obserwacje tych północnych myszołowów.
|
na łączce |
Potem szybkie czesanko w dolinie Straduni.
Też były czajki i kosmacze a oprócz tego siniaki. Woda na polach obecna ale nie w takich ilościach jakich bym się spodziewał.
|
widok od strony Biedrzychowic |
|
melioranci to dewastatorzy naszych rzek |
Jak patrzę na te nasze rozjechane rzeki to mnie ogarnia żal i wściekłość. Cynicy i nieuki pod pozorami troski i bezpieczeństwa robią coś zupełnie odwrotnego niż deklarują. CO gorsza, większość społeczeństwa albo ma to w zadzie albo wręcz przyklaskuje takim szkodliwym i głupim praktykom. Najgłupsi to chyba są producenci żywności nie mogący skumać, że wodą trzeba gospodarować w racjonalny sposób bo okresy niszczycielskich susz coraz częściej dają im się we znaki. Cóż, gdy chory system preferuje wypłacanie ( z publicznych pieniędzy) odszkodowań miast promowania rozwiązań systemowych. Płynnie marnuje się więc wspólną kasę i pozwala koparkom kopać coraz głębsze rowy powodujące coraz większą susze....q chwale ojczyzny oczywiście.
|
szpalerek olsz czekający na swojego pilarza |
Staram się dokumentować ciekawe polne zadrzewienia bo znikają w tempie ekspresowym. To też paradoks bo ich obecność jest korzystna i wspomaga uprawę pośrednio (bioróżnorodność) i bezpośrednio (mikroklimat, przeciwdziałanie erozji, gromadzenie wody) ale pęd do samounicestwienia wydaje się u rolników jakimś wewnętrznym przymusem - oni chyba w to lubią?
Na koniec fotka z niedzieli z cały czas dzikiego parku w Rogowie Opolskim. Zabluszczone drzewa przyciągają głodne ptaki. Owoce hederki to bardzo ważny element diety migrujących szpaków, kwiczołów i innych drozdów. NO to smacznego plamkowani koledzy.
|
pożegnalny paszkot |
Tymczasem. Do następnego marcowego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz