Zupełnie niespodziewanie ;-) pękła połóweczka roku, stało się to mniej więcej tak samo jak się spotka 4 kumpli by zrobić poł literka; wszyscy wiedzą, że się szybko skończy a zawsze zaskoczeni, że aż tak szybko. Tak samo jest ze mną ;-)
A co tam się wydarzało: a upalnych i suchych dni niemało, z rowerka też się rzadko zsiadało i choć dalekich wyjazdów nie uskuteczniało to los wynagrodził .... i to niemało :-)
Najpierw troszkę wieści z Kosorek. Ten rok dla tutejszych śmieszek nie był najgorszy - ponad 30 młodych osiągnęło lotność. Patrząc na wielkość wyspy gdzie zakładają gniazda to całkiem udany wynik. No i to że w środku okresu inkubacji jakiś burak zalał pół i tak niewielkiej wysepki. No to nich szczęśliwie młode śmieszki lecą w świat i oby za rok wróciły. Tak, śmieszki już teraz w lipcu lecą np nad Atlantyk. Wiecie, jesienne przeloty ;-)
|
na razie latają za starymi i drą dzioby: DEJ, DEJ DEJ..... |
|
pisklę czajki na wysepce gdzie lubią ha wie po co włazić wędkarze |
Młode z wcześniejszych lęgów jeśli przeżyły zaczynają razem ze starymi jesienne zgrupowania na polach. A tuż obok śpiewał samiec pokląskwy i kręcił lekko podenerwowany świergotek polny.
|
pan pokląskwa |
|
polniaczek z Kosorek |
To już naprawdę rzadki gatunek jest- niby ocieplenie klimatu powinno mu (tak jak np: dudkowi i żołnie) sprzyjać a jednak naukowcy twierdzą, że szybko zmniejsza swoją liczebność.
Teraz kilka ujęć państwa boćkwoskich: odczytałem niedawno ptaka blachowanego na Słońsku (foty w poprzednim poście) i ze skraju PiDżi (który w tym roku mocno zaniedbuje). No i lubię patrzeć na polujące na łąkach bociany - potrafią długimi minutami czekać w bezruchu na pojawienie się na powierzchni ofiary.
|
z złotej godzinie razem ze szpakami |
NA chwilę zostawię ptakenów i pokażę równie kolorowe i fascynujące mnie motyle i kwitnące rośliny.
|
mieniak stróżnik |
|
tu widać dlaczego tak się zowie |
|
tu chyba modraszek argus |
Na motyle pojechałem w zeszłym tygodniu kiedy grzało jak pieron. Objechałem łom w Tarnowie Op i wylądowałem na stawach na Izbicku. Ponad 50 km zrobiłem i choć ptaki niezbyt dopisały to zawsze jest coś na czym można zawiesić oko.
|
z tego miejsca byly wykazywane lęgowe cyraneczki! |
Ja myślałem, że na skarpach będą jakieś norki żołn czy brzegówek, alem nie wypatrzył. No i warto szukać na skalnych ścianach śladów pobieleń. Wiadomo, że takie miejsca lubią sokoły a i puchacz mógłby próbować.
|
w planach jest zalanie tego kamieniołomu |
|
szpaler klonów na wysokości Suchodańca przy drodze wojewódzkiej do Strzelec Op |
|
ciekawostki przydrożne |
Alem miał też inne ciekawostki: tu melanistyczna nutria z okolic Krępnej. Trochę ciemno już bylo więc fota jest jaka jest:
|
czas na wieczorną toaletę |
Ciekawostka florystyczna z okolic Górażdży:
|
lilia złotoglów |
To stanowisko znalazłem jesienią zeszłego roku- zaintrygowały mnie suche badylki z dziwnymi torebkami nasiennymi. Potem se wyszukałem , że to właśnie lilie. Dobrze , że zaznaczyłem stanowisko na mapce więc w tym roku na wiosnę nie miałem problemu by tam trafić. Jednak dopiero za 3 razem zrobiłem fotkę kwitnącej rośliny. Natura uczy cierpliwości :-)
Natomiast największą niespodziewajkę dał mi ( i koleżance) pierwszy dzień lipca. Piątkowego upalnego i burzowego popołudnia wybraliśmy się (na rowerkach oczywiście) na kruszczyka drobnokwiatowego. Jest to bardzo rzadki, ale też i niepozorny "stolec" notowany z kilku stanowisk w kraju. I nawet udało się go odnaleźć choć sucha wiosna i ostatnie upały spowodowały, że pieron już przekwitł - żalek. Wracając oddziałową drogą przez las wjechaliśmy na spory zręb a tu koleżanka zauważa coś dużego podrywającego się do lotu. Ptak jest bardzo duży i ciężko wali skrzydłami. Pierwsza myśl: bielik jednak po przyłożeniu lornetki do oczu widzę białe paski na pokrywach skrzydłowych i jasny qper! No cesarz jak malowany! I to w takim miejscu! Sziok.
Chyba z godzinę nam zeszło lepsze jego udokumentowanie, ale się udało. I oczy też zostaly "nakarmione". I takie niespodzianki to ja luuubie muchoooo!
|
ciekawe skąd do nas przyleciał |
Najbliżej nas orły cesarskie lęgnął się na Słowacji i Austrii (tam je widywałem) - nie ma więc na Opolszczyznę daleko.
|
na pożegnanie |
I tyle w tym wpisie. CO prawda do urlopu jeszcze daleeeeko, ale za to do poniedziałku coraz bliżej :-)
Trzymajcie się ludziska i do następnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz