Jak to nie? Bez żartów proszę, a srokosze, a raniuszki a nurogęsie? A sroki borze wysoki?
Zacząłem krotochwilnie bo raz , że pustki raczej w terenie, a dwa, że .....nie ma dwa. No troszkę jest zastój i tyle. Za to jeśli chodzi o aurę to warto odnotować pierwsze przymrozki. Nic to nadzwyczajnego, rzekł bym, że bardzo późno. Wiele drzew dopiero pod koniec listopada straciło liście, ale są jeszcze zawodnicy jak dęby co trzymają jeszcze pokaźnie ilości żółtawych liścizn które jak spadną na ziemie to będą spuściczny :-) A co z ptaszkami zapytacie, ano już lecą.
 |
lekki lodzik
|
 |
borsuczek
|
 |
weź się wyprostuj nominatywny
|
 |
i się posłuchał
|
W kolejce następne kontrastowe ptaszki (i ich pozostałości) z wyprawy na Kosorki w połowie listopada. Zgon kompa nie pozwolił na wcześniejsze wrzucenie wspominek. Apropo zgonu :-(
 |
samiec nurogęsi zginął zaczopowany w kracie na wlocie wody do stawu
|
Stawiają nieuki takie badziewie, zamiast fachowych urządzeń i potem są efekty. Nie dość, że w tym rejonie wycięli masę drzew, zniszczyli masę pięknych łączek to teraz jeszcze grodzą podkładami te swoje stawiki i badziewiem zabezpieczają wloty wody. Edukacja przyrodnicza w Polsce to oksymoron!
Drugi przyjemniejszy widoczek to srokosz siedzący właśnie na wspomnianym słupku z podkładu kolejowego. Ludzie niestety są mocno niedoinformowani czym się konserwuje podkłady i ile czasu się ta gówno rozkłada. Zdrowia życzę...
 |
srokosz
|
Tydzień później rowerowałem także w kierunku Kosorek. Raczej słabo. Jedyne ciekawe spotkanie miałem na skraju kamieniołomu koło Kamionka. Duże stado kwiczołów po suchawych owocach głogu nawilżały gardziołka wodą z drogowej kałuży. Oprócz kwiczołów wykulałem droździki, jery i inne pospoliciaki.
 |
droździki i kwiczoły
|
 |
tłoczno
|
 |
i kameralnie
|
Dziś miałem wolne i troszkę pospacerowałem po okolicznych kamieniołomach (tych nie zniszczonych przez gminnych). Słoneczko świeciło choć niska temperatura powodowana przez wiatr mocno wychładzała. Ptaszki też chyba bunkrowały się w bardziej zacisznych miejscach. Jeno kwiczoły czasem wyskakiwały na bardziej eksponowane miejsca.
 |
zimowi goście
|
 |
Aleja Lipska
|
Obiecałem sobie, że będę dokumentował co ciekawsze drzewa w naszej okolicy. Znikają tak szybko i tak bezsensownie, że warto by następne pokolenia o ile dożyją mogły zapytać (oglądając obrazki w sieci) swoich dziadków dlaczego tak kompulsywnie walczyli ze swoimi sprzymierzeńcami. Niech się te wszystkie "achimy" tłumacza ze swego nieuctwa i cynizmu.
Na koniec stadko dzwonków stepowych i dziwnie upierzona kura z PIDżi z końcówki listopada.
 |
Dzwonki
|
 |
jakaś dziwna taka czy się pierzy ?
|
Pozdrawiam i do następnego.