Strzałeczka.
Tytułowe słowo jest kolejną mego autorstwa wymyślanką określającą charakter moich w
PISów ;-)))) Niesystematycznie można by rzec po prostu po polsku, ale ja chyba inny jestem............
Jakem i powyjaśniał com na zwoju (mózgowym) imał tak i naczynaju opowieść noszącą znamiona pamiętnika terenowego.
Od najstarszych przygód co to miały miejsce po łapance opisanej w "przeżegnaniu października" napoczne.
Grabówke odwiedziłem byłem a com tam widział? Ano cudów jak to w listopadzie raczej nie było. Najgodniejszym spotkanym gatunem został sierwerniak i to w szczęśliwej liczbie 7.
Tak wyglądała jeszcze tydzień temu Grabówka:
|
niżowa aura i ostatnie kolorki listopada |
|
azjata w natarciu |
Czemu "azjata" - ano gdyżboż palka wąskolistna pokazana na focie z wymienionego kontynentu pochodzi. Inny gatunek zawleczony także z Azji jeszcze wystąpi parę fotek dalej a tymczasem próbka fotek pseudo-makro z telefonu soniacza. Spacerek pod koniec pierwszej dekady listopada zaowocował spotkaniami z szablakiem i żukiem wiosennym/leśnym.
|
do celów dokumentalnych jak najbardziej okej |
|
cieplutki listopad to i owady jeszcze aktywne |
I dalej "chronologizując" ten ostatni łikendzik zaanonsuje sobotnią wyprawką na stawy w w okolicy Tułowic. Pogoda oprócz wiatru bez zastrzeżeń. Ptaków niewiele ale coś tam oko zacieszało :-)
W Lipnie przy drodze relatywnie niewielki stawik zaszczyciła grupka aniołków:
|
ptak z ciemnym dziobem prawdopodobnie rozregulowany hormonalnie |
A kto spłoszył czapele?
|
herbowy ścierwojadek (choć nie zawsze:-))) |
|
bielutka |
Na wielu stawach woda spuszczona i można połazić po dnie - takie spacerki zawsze coś ciekawego przynoszą, tym razem na Olszowym sporo bardzo dużych skorup mięczaków wyglądających na azjatyckiej proweniencji małża.
|
rękawica dla "wyskalowania" |
|
niecka i otoczenie Olszowego |
Wracając szybki przejazd przez pola w okolicy Pogórza, tam przy polnej drodze spore stado kuropatw - 26 osobników to niebagatelna cyferka dla polnej kury.
|
część kurakowej bandy |
|
ciekawe czy to ptaki wsiedlone przez koło łowieckie? |
Na koniec pościka rudy pacjent dohtora Romka - znajomy wet obierał ode mnie truchło myszaka do prześwietlenia RTG a przy okazji pokazał mi puszczyka po zderzeniu z szybą. Chłopaki jechali se do azylu w Kątnej.
|
ruda odmiana puszczyka |
Kilka dni później doktor mi mówił, że puszczyk nie jest połamany i dobrze rokuje - zajebójczo!
Kończe widoczkiem "późno-ankowym" z okolic zachodzącego sanszajna.
|
jesień, jesień............... |
To co, powoli żegnać się będę..............w imię ojca i syna......................:-)
Nereczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz