Dziarsko przemierzając teren nie tylko w pomarańczach się zatracam, ale i milionach innych kolorów fundowanych przez późną wiosnę. To jej ostatnie tygodnie i pewnie popełniając następny wpis będę już w czasie gdy nie tylko lato rozpocznie swe panowania, ale.......i o jesieni wspominać napocznę :-) No wiecie....słynne i znienawidzone przez moją żonę "jesienne przeloty" zaczynają się przecież w ostatnie dekadzie czerwca :-)
To zapraszam na wielobarwne wspomnienia. Zacznę od kilku fotek zrobionych na tak samo niewielkim jak i uroczym Szczaklu. Lubię to miejsce odwiedzać z rodzinką. Nie tylko kolorowo tam jest, ale i gwarnie bardzo.
|
majowe kosaćce zawsze mnie przyciągają |
|
jakieś dziwne te dzięcioły :-) |
A tu już prawdziwy dzięcioł:
|
w siedlisku antropogenicznym dlatego taki ufny, te nasze z okolicznych deskowni to spylają przed człowiekiem |
|
oby jak najdłużej pozostał w miarę dziki |
Któregoś dnia na Szczaklu naliczyłem 3 "szczekajace" bączki -bardzo dużo jak na tak niewielki stawik.
Końcem maja i czerwca sporo jeżdżę na rowerku -są to głownie wyprawy zmierzchowe gdzie już za bardzo nie ma światła do focenia (szczególnie w lesie) , ale i po ciemku coś tam udaje zobaczyć, usłyszeć a nawet sfotografować. Żaba "brunatna" nie jest może jakimś szczególnie ważnym wyczesem, aleć na wszystko co dzikie patrzeć lubię. Na płazy i gady także.
|
chuda była jak pieron |
Z ciekawych nocnych stwierdzeń mam też lelka. Choć przez kilka sekund latał mi dosłownie nad głową nie zdążyłem mu trzasnąć foty ani filmiku nakręcić a wierzcie mi było by co oglądać. Ciarki na rękach miałem. No i słonki dalej ostro tokują, tylko kurde lasów w okropnym tempie ubywa. Smutno się jeździ patrząc jak znikają resztki 100 letnich (czyli wcale nie jakiś starych) sosen. Rżną leśne rolniki jak by nie być jutra .
Ładne ostatnio trafiam zachody słońca- ten mój nikon nie robi jakościowych fot i do szerokich kątów lepsze by było lustro, ale za ciężkie toto a ja coraz lżejszy kurka. No to focę te ladszafciki lajtowo.
|
na kacymbergu |
|
potrzeszczyna kosorkowska :-) |
|
nalocik |
Tu jeszcze śmieszki z ciepłą dominantą -odczytany plasticzek jeszcze nie zgłoszony do stacji.
|
paraśmieszni |
|
niewielka kolonia lęgowa mew i rybitw |
Co roku na tej małej wysepce kilkanaście par śmieszki i kilka rybitw rzecznych zakłada gniazda. Miejsce które ptaki wybrały na kolonię wydaje się naprawdę nie wadzące nikomu a i prezes tamtejszego koła PZW jest do ptaków przychylnie nastawiony bo np: nie pozwala ( z wiadomych względów) na pływanie pontonem po tym niewielkim akwenie. No ale wiadomo, są też wioskowe ciule którym wszystko co żyje przeszkadza i taki jeden kretyn co roku próbuje niszczyć w perfidny sposób lęgi mew. W tym roku znów próbował. Zanim potopił jaja i zmusił młode do opuszczenia wysepki ktoś w porę zauważył otwarty na maxa jaz i próbę zalania wyspy. Zanim zamknięto "kurek" woda zalała legi rybitw i kilku mew. Połowa na szczęście ocalała. Inne brzydkie aktywności wędkarzy to syfienie. Zdaję sobie sprawę, że nie powinienem wsadzać wszystkich do jednego wora, ale skoro oni sami nie potrafią zrobić porządku w swoich szeregach to także są współodpowiedzialni za brud i śmieci. Poniżej fotka rybołapa także z Kosorek - nie tylko wlazł ha wie po co na inną potencjalnie fajną do lęgów wysepkę, ale jeszcze kłusował. Jak na niego nawrzeszczałem przypomniał sobie, że na 3 wędki łapać mu nie wolno.
|
kłusol i mięsiarz |
Pojechałem też z niedawno poznanym kolegą od kłokoczki (pzdr Piotrek) pod Suchą szukać ciekawych roślin. Niczego ciekawego nie było, ale wracając do domu Piotrek dzięki mnie poznał nowy dla siebie teren łączek na Kosorkach a ja se pooglądałem modraszki.
|
zlatany ikar? |
|
a tu już leci czarnuszek z Izbicka. |
Kurde, wiosną jest tyle ciekawych miejscówek do obskoczenia ale skąd na to brać czas? No nie da się wszystkiego. Wspomnę q potomności, że aktualnie obrabiam kwadrat MPPL owy i 2 powierzchnie akcji rozpoczętej w tym roku przez Śląskie Towarzystwo Ornitologiczne. I właśnie na jednej z tych powierzchni koło Raszowej miałem okazję z naprawdę bliska podziwiać jedne z najpiękniej upierzonych ptaków żyjących w naszym kraju.
|
zimka mimo jego kontrastowego upierzenia nie jest łatwo wypatrzeć |
|
też musiał latać w pomarańczach:-) |
|
w pewnym momencie siedziały koło siebie 3 ptaki - pewnie rodzinka |
|
miałem do wyboru kadr albo częściowo zasłonięty przez trzciny albo z antenką :-) |
Tu jeszcze z powierzchni gadziogłówka przy posiłku.
|
lubię tą grupę zwierząt |
A na koniec piękny choć zamierajacy buk z lasu koło Górażdża - odwiedzam go tam od kilku lat i obserwują jego zamieranie. Zanim dokona żywota będzie służył ptakom, owadom i milionom innym organizmów. Nawet po tym jak padnie będzie świątynią bioróżnorodności a nie "chrustem" do spalenia w kominku :-)
|
patrzcie ile miejsc lęgowych w tym staruszku jest. Coś pięknego. |
Tymczasem sława przesileniu letniemu - nich moc nocy świętojańskich będzie z nami wszystkimi.
Niech żyją świetliki i cały świat dziki.
Jak zawsze miło się czyta, ja na Piskorzowcu ostatnio widziałem 3 pary rybitwy białowąsej które sprawiały wrażenie lęgowych. Było podawanie rybki,był sex. Ciekawe co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A na Piskorzowcu prawdopodobnie 3 pary rybitwy białowąsej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam