Strzałeczka.
Dziś kilkanaście fociaków ptaszkowskich i jakieś białe przestrzenie. Zima leciutka trwa i dobrze boć już dobrych kilka lat nie było. Jest to pewnego rodzaju niespodzianka i do tego miła - nawet urlop se specjalnie wziąłem by Klarze zdążyć pokazać jak się zjeżdża na sankach :-) Było też licznie ptaków wodnych nie tylko z nazwy zimujących. Było zimowo jak na styczeń przystało. Następne dni też jeszcze całkiem całkiem. Wykorzystałem je na poszukiwania przyrodnicze i muszę powiedzieć, że jak na raczej słabo ptasi miesiąc to ich efekty bardzo mnie miło zaskoczyły - to właśnie te prezenty.
Pierwszy to srokosz stepowy co był w okolicy zaobrączkowany przez kolegę Piotrka badającego srokosze. Po zaobrączkowaniu ptak znikł, ale chyba mu się tu podoba bo znów wrócił - dał się udokumentować. Widać blaszkę na prawym skoku. Szkoda tylko, że nie mam jakiegoś normalnego ujęcia z rozłożonym ogonem i zakresem bieli na sterówkach.
Homeyer |
![]() |
srokosz stepowy siedział mi kilometr od domu |
Następne dwa "ptaszki" dość przypadkowo zdjęte. W takiej sytuacji je pstryknąłem. Robią wrażenie podczas powietrznych ewolucji. Te olbrzymy wydaja się w locie przyciężkawe, ale jak widać potrafią fikać mocno przewrotne koziołki :-)
dziobem i pazurem |
Następne ujęcia z parku w Rogowie Opolskim. Lubię to miejsce.
co nam rzecze starorzecze? |
zmarznięty rudolf |
Podczas przejścia przez dziką część parku zauważyłem pod dyszkę rudzików. DO niektórych dało się podejść na 2-3 metry. Widać było, że troszkę zmarzły - nastroszone upierzenie lepiej je chroni przed zimnem, no ale żeby utrzymać kondycję jeść też coś trzeba a pod śniegiem niełatwo im coś znaleźć.
Na Kosorki pojechałem w sobotę. Oprócz ptaszorów spotkałem się z kolegą Michałem którego nie widziałem dość długo. Trochę my połazili i pogadali i choć nie było fajerwerków to na szczęście było na co popatrzeć.
jedna z 4 białych dam |
fałszywki krogula |
Siedzący w otwartym terenie krogul to nieczęsty widok.
mieszanka firmowa |
I jeszcze świntuch - cztery zauważyłem na starorzeczu w Przyworach Opolskich.
młody chłop |
W niedzielę dzięki korzystnemu zbiegowi okoliczności udało mi się po obiadku podjechać w okolicę Kórnicy. Był to strzał w "sedno tarczy" - oprócz drzemlika, dwóch kosmaczy i fajnego stadka makolągw była parka bewików. Magiczne zastoisko co od sierpnia mi przynosi fajne ptoki i tym razem pokazało swoją moc ich przyciągania.
pola a w tle Kórniczy przebłysk świadomości |
szkoda, że byłem bez lunety bo była szansa na jakiegoś rzepołucha |
NO ale inne arktyczne stwory wynagrodziły mi to w nomen omen dwójnasób.
dublecik i do tego jeden z łabędzi z białą obrożą |
Znalazłem info na stronie z projektami kolorowego znakowania ptaków (CR Birding) , że tą serią obrączkowano bewiki w Rosji, Grecji i Belgii. Zobaczymy co przyjdzie z Centrali Obrączkarskiej. W każdym razie miałem srogiego farta. To chyba drugie lub trzecie moje stwierdzenie tego gatunku na Opolszczyźnie.
NA ostatek dwa drzewne ujęcia. Niestety, drzew w naszym kraju prawie nikt nie szanuje i co chwila widać akcje dendro-pornograficzne w wykonaniu rewitalizatorów portfeli lub miłośników bezpiecznych kont bankowych. No jak kurka można brać na poważnie twierdzenia, że przydrożne drzewa są niebezpieczne? Czy one jeżdżą po pijaku, czy przekraczają dozwoloną prędkość? Fakt, że można zginąć jak człowiekowi pęknie opona, ale umówmy się, to chyba tylko opona mózgowa...No ale na to żadna piła czy równy asfalcik nie pomogą .Poczytajcie sobie o z zada wziętym pomyśle, by na drodze idącej wzdłuż granicy PN Ujście Warty z Kostrzynia do Slońska wyciąć prawie 600 ponad 100 letnich drzew - sklepało kogoś srogo. Link tutaj. Na stornie FB Towarzystwa Przyjaciół Słońska też można wesprzeć choć dobrym słowem bądź podpisem pod petycją obronną. Ech, ja już nie mam sił do durnych trociniarzy....A czymże drzewa zasłużyły na taką nienawiść rodaków? Przecie one w czasach zmian klimatycznych są jeszcze bardziej potrzebne! A ryzyko związane z obecnością drzew w pobliżu człowieka można minimalizować. Gadka o całkowitym jego wyeliminowaniu jest bredzeniem i niszczycielską fantasmagorią.
dwie siostry olsze na tle dębczaków |
I na pożegnanie troszkę smutny kasztanowiec spod Hudoby i Kórnicy.
Tymczasem tyle wspominek. Życzę dużo mocy i zdrówka.