niedziela, 7 października 2012

Strzałeczka.
Będzie to już troszkę zaszła opowieść, ale 2 tygodnie to znów nie tak dawno.........
Nie za bardzo chciało mi się wtedy jechać daleko za ptaszorami i postanowiłem się wybrać na stawy w Januszkowiach. Przegląd ptasząt na tafli jeziora nie przyniósł żadnych ciekawszych obserwacji więc postanowiłem wbić się w "busze" od północnej strony żwirowni. Jeszcze nie zdążyłem dobrze zaparkować auta a już zauważyłem dwa kobuzy śmigające nade mną. Co chwila pojawiały się na ale troszkę za wysoko, żeby coś sensownego pstryknąć.
Zacząłem się rozglądać za miejscem z którego miałbym więcej miejsca i lepszą widoczność. Nie trwało zbyt długo jak ptaki pozwoliły mi sie ładnie obserwować a i parę fociaków udało sie poczynić.



Zdjęcia nie oddają w żadnej mierze tego co działo sie na realu-  2 młode kobuzy próbowały skutecznie polować naz ważki wlatując w krzaczory dosłownie kilka-kilkanascie metrów ode mnie. Nic a nic sie nie bały, ale fokus w aparacie z takimi zawodnikami nie ma żadnych szans, więc w pamięci pozostaną te akcje a tutaj pare "pamiątkowych" fotek z tego spotkania :-)
Na ujęciach poniżej jak się dobrze przyjrzeć widać jak ptaki zjadają swe ofiary.





 Do tego kilka fotek ich ofiar.........no cóż, ważki też są skrzydlatymi drapieżcami , ale jak to bywa w przyrodzie raz one kogoś zjadają a raz same stają się pokarmem większych stworzeń. Na fotce jakiś żagnica torfowa i jakiś szablak.



Kobuzy już pewnie w afryce a i sezon ważkowy już sie praktycznie skończył, ale to nie znaczy ze nie da się już pooglądać kolorków i ciekawych akcji o czym następnym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz