piątek, 2 września 2022

Późne lato mnie charato ;-)

Po prawdzie to zmęczony jakiś jestem i przebodźcowany zatem tytuł posta to chyba nie tak do końca żarcik. A czy będzie aktualna pisanka? A przygarść fociaków jeszcze z sierpnia z odwiedzanych w tamtym czasie lokalizacji. Byłem nawet na zbiorniku Turawskim choć po prawdzie błotka malusio więc i na siewki nie było co liczyć. Za to blaszkodziobych sporo, pod 100 cyranek i kilkadziesiąt cyraneczek w małej zarośniętej zatocze zrobiło wrażenie. Dobrze, że tam ołowica nie może kaleczyć i zabijać ptaków. Tym bardziej, że początek września to jeszcze czas w którym niemało wodnego ptactwa opiekuje się jeszcze swoim nielotnym potomstwem. Oczywiście dla ołowicy to żaden argument by nie polować od początku września. 


młoda kokoszka i jej gimnastyka

ta jeszcze nie ma w pełni wykształconego upierzenia pozwalającego jej latać.
Szybki skok w polne klimaty Pidżi, trochę kilometrów zrobiłem podczas 5 czy sześciu sierpniowych wycieczek po drapole. Nie jest to szczególnie doby na nie sezon, ale Pidżi i tak przynosi cale naręcza ciekawych obserwacji i fajowskich krajobrazów.
gąsiorki właśnie odlatują - można je spotkać wzdłuż polnych i asfaltowych duktów gdzie drogowcy i rolnicy zostawili jeszcze resztki zakrzaczań

stara, dej qmara :-)

Jak widać, jeszcze po wylocie z gniazda rodzice opiekują się jeszcze potomstwem choć u jaskółkóff chyba nie trwa to długo. A skat to wnioskuję? Ano stąd, że uczestniczyłem w dwóch Walkowych łapankach na noclegowiskach jaskółek i na prawie 500 złapanych dziewięćdziesiąt kilka procent stanowiły tegoroczne młodziaki. No chyba, że stare nocują gdzie indziej, albo są 100x bardziej ostrożne...

"krótki filmik o dokarmianiu" - oj, nalatają się ojce i matki by dobrze przygotować młodzież do życia .
 
Kolejny akapit to moje szukanie dziury w całym.....a, nie wróć w drodze :-) 
I tym razem jak rzadko kiedy nie będę narzekał a podziele się obserwacją po co ptakom ( i innym zwierzakom) dziury w polnych drogach. Serio, one SĄ BARDZO POTRZEBNE! Nie pozwólmy asfaltować polnych dróg, w ten sposób nie tylko narażamy je na kolizje z szybko poruszającymi się pojazdami, ale chyba głowie pozbawiamy dostępu do wody. Kto nie wierzy niech sam kiedyś sprawdzi jak oblegane są takie miejsca.
kąpiele i wodopój: każda pustułka ma swój basenik?

To droga w okolicy Agnieszczyna, oby ją jak najdłużej asfalt czy tłuczeń omijał. 


no sami widzicie....

Zanim mix fociaków różnych to jeszcze tematycznie z PIdżi. W zeszły łikend w czterech chłopa eksplorowaliśmy zalaną dolinę Rozwadzy. Wody w huk, ptaków też więc mu-humory dopisywali. Ptakiem dnia został płatkonóg szydłodzioby. Dobrze se go oglądnęlim, alem nie zdążali
lepsiejszej foty zrobić. Pieron się razem z koleżkami batonami ulotnił w inną cześć zalanej dolinki. Najpierw foto poglądowe a potem lobek. 

widok od str Biedrzychowic

słabe ujęcie ale dokument jest - Waldi sprawdził w KASi, że płatkonóg od 4 lat nie był notowany na Opolszczyźnie 
Obok na polach ostatnie 11 bocianów, trochę mew i poteżne stado czajników, Pod tysiaka spokojnie.
Tak jak bociany i drapole lubią to miejsce w czasie przelotów dlatego ważne by nie powstały tam turbiny wiatrowe.
wycinek stada

Innym fajnym spotkaniem na Piżdi choć w innym jego rejonie był wypatrzony prawie dokładnie co 4 czy 5 lat temu raróg. Z różnych źródeł wiem, że od tego czasu ten gatunek (bo nie ten sam ptak) są tam widywane przez wielu obserwatorów.

światła było malusio

W okolicach Solca i Rostowic ogólnie jakby więcej drapoli niż w rejonie doliny Straduni, nawet 2 kanie i kobczyk się trafił.
Czas na kolejne odwiedzone miejsce  mianowicie okolice Krośnicy. Sprawdzałem czy szablaki przepasne przepasane bujają; bujały i to jak szalone zaczadzone.
a to jeszcze nie przepasany :-)


dwa tandemy

W pobliżu latał też dudi i gąsiorki karmiły swe młode. Lubię tamten teren choć nie jest może jakiś super bogaty w ptaki, za to jest po porostu różnorodny, i to bio......

a dudi by też kciał :-)

Jeszcze jeden duduś z łączek pod Gogolinem. Przy czytaniu boćków mi się trafił. Nawet dwa blisko siebie były.
kontrastowe upierzenie dudka na pewno zwraca uwagę nie tylko ptasiarzy

To już zostanę w pobliżu mego miejsca zamieszkania; końcowy miksik z Czerwonych Górek, doliny Odry koło Rozwadzy i mojej chałupy. NO i pożarek spowodowany przez miłośnika starodawnych tradycji. Zawiadomiłem strażaków a potem się dowiedziałem, że zamiast mandatu podpalacz dostał wyrazy współczucia bo zasłabł gdy pożar który sam spowodował wymknął mu się spod kontroli. No to jak "walczyć" z idiotami skoro jeszcze się chce ich głaskać po główkach? Hmmm.
to je taka stara tradycja.....fojerka i wypalanka nawet jak na dworze susza i 33 st C

Następne ogniste kolory już zgodne z BHP i rozumem, proszę się częstować.
siwa na tle zachodu słonka

jaskółki na noclegowisku 

Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że jeszcze wczoraj widziałem na tle wieczornego nieba nad Gogolcem samotnego jerzola.

A pod domem jeszcze tydzień temu makolagwa coś kombinowała z gniazdem w ogordowych thujkach.
na zielonym tle każdy ptak ładnie wyglada :-)

Czego nie można powiedzieć o turkuciu w bytomskim anturażu :-)

spotkany podczas nocnego rowerku na szutrowej drodze na tzw "Gold", zresztą sporo ich tam było, chyba mocno padające kilka dni deszcze spowodowały, że "robale" wyszly na suche.


Tymczasem żegnam się z czytaczami i jeśli wszystko pójdzie ok to za dwa tygodnie będzie co pokazywać bo na urlopu który zaczynam w poniedziałek raczej nie prześpię ;-)
Nerra!

Hasta la proxima!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz