niedziela, 14 lutego 2021

Mroźne walentyny

No i mamy wreszcie od dawna nie widziane białe klimaciki. Oj, odzwyczailiśmy się a chyba nie tylko my. Zwierzaki też. U nas to jeszcze nie ma zła, ale są w naszym kraju rejony gdzie warstwa śniegu jest pokryta lodowa skorupą. W takich warunkach ptaki są skazane tylko na to co jeszcze zostało na gałęziach drzew i krzewów. Oczywiście pod warunkiem, że fani rewitalizacji, trawniczków i tujozy pozostawili jeszcze jakąś normalną roślinność. Takie drozdy i inszy drobiazg nie maja szans dostać się do pokarmu na poziomie gruntu. Drapole też na pewno maja utrudnione zadanie - gryzonie w śnieżku łapie się na pewno dużo trudniej. W tej serii wspominek będą występować jednak nie one a drozdy i insza drobnica.

Tu u siebie widzę pierwszy raz od pięciu lat drozdy obżerające owoce ognika - w zeszłe "zimy" w ogóle ich te jagody nie interesowały. Aaaaa, jeszcze takie spostrzeżenie, że za dzieciaka w mojej okolicy ludzie mieli w ogródkach sporo drzew owocowych - teraz nawet na dużych działkach gdzie jest miejsce na solidne drzewa jest pustynia, serio, nic oprócz tui przy płotach nie ma :-(. M.in dlatego ptaków coraz mniej - onegdaj zimą setki kwiczołów tu bujały, teraz pojedyncze ptaki skubią ognika, berberys i cisa. Ja im daję jakieś jabłka, ale też odgarnąłem śnieg spod jabłonki gdzie zostały z jesieni spady -drozdy jedzą je jak szalone.I to kolejny powód by nie przesadzać z porządkiem w ogródku.

samica kosa na stołówce

Kwiczoł -  amator "łatwizny"

lewy profil

Kiedy panuje mróz ptaki wydaja się jakby większe i bardziej okrągłe - to dlatego, że stroszą upierzenie by się chronić przed zimnem. Takie poduszki powietrzne robią z piór. Tu to widać u droździka - kolejnego drozda spotkanego w ostatnich dniach.

puchatek z północy

Kolejne ptaszory co pokazują jak przetrwać chłody - nie ma to jak się przytulić by się ogrzać. Tak robią np szpaki. Duże stado szpaczorów próbuje przezimować na śmietnisku w Opolu. Ostatnio widziałem ich tam cn 300! Mają niezłą szkołę survivalu, ale może niedlugo chłody zelżeją a śnieg stopnieje.

w kupie cieplej
walentynkowe ujęcie

te chłopaki po bokach chyba nawiaja makaron na uszy koleżance :-)

Kolejne fociaki z Kosorek gdzie nie zamarznięta struga Lutnia i mozaika środowisk ściąga różnych skrzydlatych gości. Tym razem miałem okazję spotkać stadko łuszczaków złożone z 4 gatunków. Najciekawsze były czeczotki.

samiec "flamejki"

habaziowy nurek

trafił się też szczyglik
i kilka potrzosów

I jeszcze świergotek w białku

dawno nie było na moich fotach tyle bieli

I na koniec jaszcze zabielone okolice z drzewami w roli głównej. Obiecałem, że będę wstawiał regularnie.

mocno doświadczone jemiołą topole koło Kamienia Śl
okolica kamieniołami stoi - tu łom m-dzy Tarnowem Op a Kamieniem Śl
jako ciekawostkę zapodam info, że jak skończą eksploatację to w tym miejscu ma powstać jakiś zalew. Ciekawe, ciekawe. Na razie jednak zasypują i niwelują brzegi od zachodniej strony. Mało ciekawie to wygląda - rządki sosenek to żadne przyrodnicze czy turystyczne halo.

A te dwie fotki to będą ostatki - spacerek po zaśnieżonych łączkach koło Wygody był świetny. Biel i błękit to chyba bardziej walentynkowe barwy niż tragiczna czerwień szalonej miłości :-)

charakterystyczna wierzba - na niej wisi budka dla dudusia który olewa ją chyba z pół dekady :-)
tą trzmielinę też bardzo lubię - wygląda trochę jak sawannowe akacje

Zimowo walentykowy post dobiega ku końcowi, ale obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu wrzucę foty z mokrymi akcentami. Znaczy znad wody będą akcje. Do zaraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz