No właśnie, po co one żrą ten "szit" ze śmietniska?...... ano może dlatego, ze węchu nie maja najprawdopodobniej. Jakby miały toby tam raczej sie nie stołowały. Mewy bo z nimi będzie pare digi-fotek przylatują na opolski hasiok przez cały rok z tym, że od późnego lata do początków wiosny jest ich tam całkiem sporo. Dla ptakoluba i czytacza obrączek smród straszny nie jest a jak sie ma szczęście to se można "poczytać" :-) i jakiś ciekawszy okaz mewiszona pooglądać.W ostatnich dniach udało mi sie udokumentować jasnoplaszczowego "fuskusa" i odczytać 4 plastiki. Poniżej kilka ujęć mewek, niestety słonce dość mocno wypalało jasne barwy :-(
Poniżej chyba "romek" i odczytana "kaśka" - na zdjęciu widać tylko kawałek plastiku PKHL. Pewnie nasz, a może nie........ różne typki sie tu kręcą, z Ukrainy, Chorwacji.
Mewy będą sie pojawiały jeszcze nie raz choć wiem, ze to temat tylko dla mocno odjechanych gosci :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz