piątek, 25 kwietnia 2025

Świąteczny misjonarz

A może nie misjonarz a samochwała? :-) Me da igual jak to mówią espaniole ;-) 
W okresie okołoświątecznym trochę się pokręciłem po dalszej okolicy. Najpierw wyjazd na północne jakże inne od moich Gogolińskich klimatów Bory Stobrawskie z Dr Szponem. Sprawdzalim rewiry "pomarinek" w sensie ich zajętości przez wracające z zimowisk ptaki. Orliki jeśli mają dobrą pogodę na swojej europejskiej trasie przylatują do nas w drugiej dekadzie kwietnia więc ryzyko, że ptaków jeszcze nie będzie było. Na szczęście dotarły do wszystkich terytoriów które kontrolowaliśmy. Piękne to są ptaki, jest na co patrzeć i podziwiać. 
polujący 
Orliki to rodzina orłów właściwych w przeciwieństwie do bielików, które są orłanami. Co jednak zaskakujące ofiarami orlików są drobne ofiary jak gryzonie, płazy i duże bezkręgowce a bieliki potrafią upolować coś większego choć są to głównie ryby no i oczywiście nie gardzą słabo uciekającą padlinką :-)
w pierwszej sprawdzanej lokalizacji była już aktywna para - powodzenia w lęgach!

to samiec, powyżej samica
Płeć można rozróżnić tylko gdy jest bezpośrednie porównanie wielkości latających obok siebie ptaków. 
Na łączce niedaleko krążących orlików żerował inny zawodnik pasujący z racji koloru piórek do mojego bloga :-)

zielony mrówkożerca czyli dzięcioł zielony

W drugim rewirze też był ptak a w trzecim sprawdzanym tego dnia znów para. NO i sporo bielików latało. Połaziliśmy też po fajnym lesie z którego nie chciało się wychodzić - takich lasów baaardzo brakuje. I powtórzę to po raz setny - ochrona strefowa naprawdę dobrze sprawdza się w zachowaniu takich miejsc przed ich zniszczeniem przez piły LP. Wiem jednak , że wymaga to mnóstwo czasu i zaangażowania i ciężko skupiać się na innych elementach ornitologii jeśli chcemy efektywnie i skutecznie wyszukiwać i zgłaszać miejsca rozrodu drapoli do ochrony strefowej. 
martwe drewno - świątynia bioróżnorodności, magazyn wody i węgla! 

Nie dawajcie sobie wmówić, że w lesie nie ma miejsca na złomy, wywroty i "leżące drzewa"! To bzdura wierutna. NIc tak nie poprawia warunków siedliskowych jak takie sytuacje. 

płaty olsu porzeczkowego

W zeszłym roku stała tu wszędzie woda - obecnie było okropnie sucho:-(

jeszcze raz moje ulubione klimaty

dorosły bielik

Wracając do bazy jeszcze takie historyczno-kulturowe klimaty:

sklep "U Rabina"

Podczas naszego spotkania z Doktorkiem zostałem poproszony o sprawdzenie piaskowni w Dziergowicach na okoliczność potencjalnego występowania innego ultra rzadkiego gatunku strefowego drapola. Pojechałem tak w świąteczną sobotę. Co prawda " bunkrów nie było, ale i tak było zajebiście". 
Zapraszam do dudkowego eldorado.
EN strona zbiornika

widok na zachód gdzie mogło by się coś pokazać, ale się nie pokazało.

Oczywiście zadzierałem głowę w górę, ale w dół też czasem patrzę a tym bardziej , że brio i licheno teraz mam na zajęciach. Trza się podszkalać.

wygląda mi to na dwa różne gatunki mszaków

te po prawej bez sporofitów?

apropo sporofitów - trójkątne struktury na szczycie zarodni bardzo mnie zaskoczyły

To rosło w runie boru, natomiast na cypelku pokazanym na wcześniejszej focie roślinność była zupełnie inna. 

murawa z kostrzewą

las mszaków na mokrym piachu

sity

Jeszcze powrót do lasa: 

klejnocik

zieleniak ostrzężyniec na borówce która jest jedną z jego roślin żywicielskich (gąsiennic) 
Ja tylko tak edukacyjnie wspomnę w kontekście roślin nektarodajnych dla "zapylaczy" , że na nic strawa dla dorosłych postaci motyli, jeśli ich gąsienice nie mają co do paszczy włożyć. A gatununki pokarmowe dorosłych postaci i gąsienic są często zupełnie inne. 
A jak już to już i dalej na zielono:
wegetacyjna eksplozja

W ciągu ok tygodnia drzewa po prostu zwariowały - to chyba przez suszę, ale mogę się mylić.
By utopić związane z tym smutki patrzcie na te dudki ;-)


w pewnym momencie obserwowałem 3 ptaki naraz - dwa samce i samica uskuteczniały swoje "ŁUP-ŁUP-ŁUP ....ŁAAAA, ŁUP-ŁUP-ŁUP" ....ŁAAAA latając jak szalone wzdłuż ściany lasu.
profilowe do wizy :-)

Niby mógłbym zakończyć te moje "miśje" ale skoro po całości po świętach lecę to ostatnie 4 fotki z gorącego poniedziałku rowerowego. Była Utrata i okoliczne łomy.

ładnie co nie? Nie powiem gdzie :-)

No dobra ,powiem: w helmutowie :-)

łomowy herr-mut 

A to już Utrata gdzie przywitał mnie rybołów, zielonka, rdzawoszyj, ogorzałka i łanie taplające się w błotku. Nafuczała też na mnie kuna próbująca przekroczyć groblę na której stałem obserwując łanie. Oczywiście nie wszystko udało się sfocić. 

najrzadszy śląski perek

 
późna ogorzała i ....
to historia cała.
Stay tuned :-)


sobota, 19 kwietnia 2025

Słono-słodko

 Świąteczna pisanka opisuje terenowanie z zeszłego łikendu podczas którego zaliczyłem dwa środowiska wodne; jeden z wodą słoną, drugi słodką. Na wyjedzie związanym z pracą udało mi się kilka godzin spędzić w terenie. Poniżej kilka fotek z tego wydarzenia.

morze było mocno rozbujane
okolice "portu" w Unieściu
Rejs na jeziorze Jamno był bardzo krótki. Ptaków nie za wiele, ale jakieś sytuacje można było uwiecznić.
najwięcej oczywiście korków
Przewodnik na szczęście nie był biofobem i nie narzekał na ten gatunek, jednak wędkarze i rybacy epatują dużą nienawiścią do tych ptaków zapominając, że w naturalnych ekosystemach korek to tak naprawdę doskonały selektor mający pozytywny wpływ na kondycję wodnych ekosystemów a w szczególności swoich ofiar jakimi są ryby. To przecież prawdziwy "wilk morski" :-) 

mnie by chyba wpuściły ;-) ? 

Następne morskie kadry; przemierzyłem na rowerku ok 12 km wybrzeża zatrzymując się na szybkie lustracje powierzchni roztańczonego Bałtyku. Wiało mocno , więc lunety nie było po co wyciągać. Lornetka i aparat musiały wystarczyć. NO i wystarczyły. Najpierw zauważyłem lodówki, potem markaczki, ale największą niespodzianką była para "edków" w locie na wschód. Te niestety były mocno za daleko na fotę. Za to lodówki już płyną ;-)

szata spoczynkowa

a tu kaczor w pełnej "godówce"
Lodówki to mega ciekawe ptaki. Zimują na Bałtyku, ale lęgi odbywają na zbiornikach słodkowodnych w skandynawskich górach gdzie woda zimą ma ciemny odcień, stąd ten ciemny płaszczyk na kaczorku. No i z racji swoich zwyczajów przypasiły do tytułu posta :-)

ale, że pingwiny?  ;-)
Fajne grafitti na falo chroniącego śluzę na kanale z jez Jamno w zachodniej części Unieścia

wydmy to unikalny i bardzo wrażliwy na niszczenie habitat
Na studiach było o tym dlaczego w wielu miejscach mamy klify - w dużym skrócie jest to efekt niszczenia takich miejsc jak na focie gdzie przed skarpą są jeszcze spore odcinki pofalowanych wydm - taka strefa chroni potem te tereny o najwyższej wysokości nad lustrem morza. To właśnie dlatego łażenie nie mówiąc już o jeżdżeniu jakimiś pierdzidłami po wydmach jest zakazane. To przecież przyspiesza ich erozję. 
Jeszcze dwa okazy flory nadmorskiej: 
ten gatunek "porosta" (zlichenizowanego grzyba)  oglądaliśmy pod binokularem na ćwiczeniach w szkole, ale nie pamiętam jego nazwy
To za to znam: 
wiciokrzew pomorski - na Helu tworzy w lasach cudne kwitnące liany

Teraz coś słodkiego czyli kilka fotek ze zbiornika Turawskiego który odwiedziłem dzień po powrocie z nad morza. 
kwiecień na Turawie to zawsze ciekawie :-)
No i tak było:
nie co roku widuję rybitwę wielkodziobą

cyranki, krzyżak, świstun i czernica w jednym kadrze.
Tego dnia były jeszcze głowienki,krakwy, płaskonosy, rożeńce i cyraneczki - w sumie 9 gatunków kaczek. Na rajdzie by się tak mogły pokazywać :-). Jak się coś dziwnego nie zadzieje, to będziemy startować. Akurat termin pasi ale w maju będę miał duuuużo atrakcji bo się zaczną na studiach terenówki ;-)
A na razie kończę i obiecuję, że do końca miesiąca wrzucę jeszcze post love-lasowy. 
Była misja u Dr Szpona i sprawdzająca na Dziergowicach.
Tymczasem życzę zielonych i niezwyciężonych :-)
Nera.

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

Zmarcwiony

 W sensie, że wpis głównie o marcu traktować będzie. Choć fakt, że cieszyć się za bardzo z czego nie ma. Susza za gardła trzyma a do tego znów pogoda "wariacyje wiosenne" uprawia. Nienormalność staje się czymś powszednim...Za to co do uprawiania to koperek i rzodkiewka wschodzą a i czosnek na ciężkie czasy posadzon :-) Jeszcze bulwy w grunt wcisnąć i można czekać ciężkich czasów ....

Co do łązikowania w terenie to zacznę od okolic Głogówka gdzie spacerek na tzw Pastrerniku uskuteczniłem. Teren położony w NW stronie miasteczka obfituje w pomnikowe dęby pożerane przez kozioroga.  Do tego inny nieduży lasek ze skarpą pochodzenia rzecznego i niewielkimi mokradłami. Niewielki obszar, ale na pewno zasługujący na jakąkolwiek formę ochrony.

żery kozioroga

 O drzewach będzie jeszcze w tym wpisie, tylko za moment.

olszynka na skraju Głogówka

stary cmentarz ewangelicko-żydowski
Smutno mi gdy widzę, jak marnie władze dbają o takie artefakty. Przecież historia to cenna i warta zachowania sprawa. Ech....

W takich głównie liściastych drzewostanach lęgną się raniuszki. Poniżej 2 filmiki i fotka tych urokliwych gagatków wyglądających trochę jak bohaterowie azjatyckich bajek (mangi).
wygląda trochę jak wytwór EjAja :-)


Ptak zbiera  nitki z oprzędu jakiegoś owada do budowy gniazda.
A tu pióra najprawdopodobniej puszczyka.

Kolejna fotki z parku z Otmętu - w zeszłym roku spotkałem się z wiceburmistrzem Krapkowic i zakomunikowałem fatalny stan fitosanitarny drzewostanu - wiele drzew mocno porażonych jest jemiołą i wykazuje objawy zamierania, albo zaraz zacznie obumierać. Parę lat temu podczas rewitalizacji tego miejsca nikomu nie wpadło do głowy, że oprócz poprawy stanu infrastruktury parkowej warto by zadbać o drzewa. Ba, nie tylko nie pomyślano o tym, ale co gorsza prace przy wytyczaniu i budowie ścieżek w parku mocno pokiereszowały korzenie drzew co tylko sprzyja jemiole która łatwiej zasiedla osłabione drzewa.  Tak, że może się niestety okazać, że to niewiele pomogło. Może choć te młodsze i mniej zajemiolone drzewa pożyją troszkę dłużej....A skala problemu byłą już naprawdę olbrzymia.
ilość jemioły ściągnięta z dwóch drzew 
Pociągnę jeszcze wątek drzewny: w ten łikend na studiach pokazywano nam jakim rezerwuarem bioróżnorodności jest JEDNO li tylko SĘDZIWE DRZEWO. Ilość i zróżnicowanie gatunków występujących w mikrosiedliskach tworzących się w wypróchnieniach, pod korą, dendrotelmach,  dziuplach, przy nabiegach korzeniowych, złomach itp, idt jest niesamowita! Samych chrząszczy potrafi być ponad TYSIĄC gatunków a jak jeszcze dodać do tego mchy, porosty (zlichenizowane grzyby)  i grzyby to mózg się gotuje. A my tak łatwo skazujemy stare drzewa na niebyt....
 
tego buka odwiedzam kilka razy w roku - ma obwód ponad 3,5 metra

w grzybach rosnących na drzewach też żyją setki organizmów - tu hubiak i dziupla którą osłania

rakowacizna na konarze w kształcie serucha

Na koniec zabiorę Was nad wodę - niecałe 3 tygodnie temu kolega zoczył na Kosorkach parę helmutów. Przejeżdżając mimo zatrzymałem się na krótki byzuch u nich. Efekty poniżej.
pazerny moczarkożerny pan Helmut


perkozy dwuczube od dwóch lat pojawiają się na Kosorkach jakby regularniej

Na koniec błotniak stawowy z materiałem na gniazdo i bociany z ul Bagiennej. Ptaki po przylocie dają czadu i nie patrzą na pogodę. Jaja trza "robić" - święta przecie idą :-)
pan błotniak buduje gniazdo

parka - pani na pierwszym planie, pan na drugim.

Tymczasem czekam na jakiś wolny łikendzik i troszkę światła do fotek.
Pozdrówka i do następnego.