wtorek, 31 sierpnia 2021

Przepaską w pogodową chandrę

Za oknem leje jak pierun, mnie z nosa leje się nie mniej wcale, a trza się wziąć w garść i coś powspominać. Najlepiej kolorowo i wesoło by się uśmiechnąć przy okazji- a troszkę w sierpniu tych powodów do uśmiechu było. W tym wpisie skupię się na stawonogach - ta grupa stworzeń kolorkami, kształtami i zwyczajami zawsze potrafi zaskoczyć a sierpień to chyba najlepszy miesiąc do ich obserwacji.

Zacznę od łączki z krwawnicą , ostrożniem warzywnym i kilkoma innymi ciekawymi roślinkami i mnóstwem motyli. Te ostatnie w tym sezonie dostały przez rozkapryszoną pogodę i rozregulowany klimat mocno w zadki zatem cieszę się, że są jeszcze miejsca gdzie ich drugie pokolenie nadrabia słabe początki sezonu.

krwawnica i motyle

rusałka pokrzywnik - było jej całkiem sporo.
To były fotki z łączek z doliny rzeczki Straduni. Teraz będzie większa porcja z łączek koło Krośnicy gdzie w zeszłym roku zlokalizowałem szablaki przepasane. Pod koniec lipca nie było ich tam wcale, po czym 2 tygodnie później niesamowite ilości - ja bym to szacował w setkach. Coś pięknego. Oczy paść i acho-ochować :-)

romantycznie
gruppensex w paski :-)

samiczynka
chopek pręży swe przydatki

by potem zrobić z nich użytek (ekologiczny? :-)

I jeszcze poza na łączce - piękne te stwory są, chyba z godzinę się nimi upajałem mimo, że już na zegarze miałem opóźnienie znaczne - wiadomo, najlepsze Dzia zawsze na koniec szykuje :-)

przepasańcowe czary mary

I jeszcze kilka ujęć innych ważek z tej rzeczki która sie nazywa Chrząstawą.

lecicha mała
lecicha południowa

szable inne niż przepasane to dalej dla mnie terra incognita :-)

drapieżny duecik - jakiś kwadratnik i miedziopierś żółtoplama?

Fanie by było gdyby mi ktoś potwierdził oznaczenie tej ważki bo to byłby nowy dla mnie gatunek.

I jeszcze motyle z okolicy; na łanach sadźca rosnącego wzdłuż rowów i dróg w słoneczne dni zawsze lata sporo motyli. W sierpniu jeszcze latały perłowce malinowce .

sadźcie sadźce ;-) bo to dobro dla zapylaczy

zapylaj se , zapylaj

kolejny czerwończyk

perłowiec sp

szlaczkoń sylwetnik z Gogolina

Przy okazji wspomnę z kronikarskiego obowiązku, że okoliczni biednoróżnorodnicy robili piknik eko-edukacyjny. Jednym z jego elementów było no jakże by inaczej wykoszenie poboczy przy gruntowej drodze dojazdowej i przy okazji posiekanie zalegających tam śmieci i co znamienne budowa PARKINGU (promującego ekologie? :-)))) na sporym skrawku zieleni przy Cyntrum betono i asfatloróżnorodności. Ach ta ekologia gogolińska, kocham jo.

Na koniec mi.n dwa zażółcone ujęcia i obietnica pojawienie się w ciągu kilu dni następnego wpisu z większą ilością moich skrzydlaków migracyjnych.

pływacze z Turawy gdzie niestety totalne bezptasie

dobra ilustracja powyższego - modraszek na truchle sroki
tygrys

I na koniec pochmurne ujęcie pasujące do ostatnich dni gdzie słoneczka za wiele nie widać.

Adios todos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz