niedziela, 3 czerwca 2018

wyskokówki

Strzałeczka.
Dziś wbrew tytułowi nie będzie ani jednego prostoskrzydłego :-)
Co nie znaczy że nie pokaże kolorowych i różnorodnych modeli widywanych podczas szybkich i prowadzonych w bliskich domu okolicach obserwacji - wyskoków. Stąd właśnie tytuł - szybki skok na zielone czyli moja wyskocznio-odskocznia :-)
To zaczynam od futrzastej koleżanki widzianej już kawałek czasu temu w pobliżu wsi Obrowiec. Ssak mocno się denerwował moją obecnością - prychał, fukał i obserwował co też będę robił. Jego zachowanie wskazywało, że gdzieś w pobliżu ma młode. 
kuna domowa
Wcześniej jadąc do Obrowca obserwowałem 2 boćki korzystające z "uroków" świeżo skoszonej łączki - to obficie zastawiona stołówka dla dlugodziobych ptaszydeł.
w blasku niskiego słonka
Tak wyglądały okolice doliny Odry koło Obrowca o zachodzie.
widok w stronę Otmętu
Dużo kolorowych stworzeń objawia swą obecność - mnie to nie dziwi, bo od dwóch miesięcy mamy bardziej lato niż wiosnę :-) Dawno aura nie okazywał nam tak intensywnie swej łaskawszej strony, superek!
błękit skrzydeł pierwszego pokolenia modraszków jest nie do podrobienia
żagiew ruda
Ważek jest całkiem sporo. W ten łikend trochę pofociłem towarzystwo na żwirowniach koło Kosorowic.
samiec lecichy białoznacznej w locie
szafranka świeżo po przeobrażeniu (teneralna)
"świeżutki" pokrzywnik
To czas florexy z okolicy:
kserotermy z rez Ligotka, kwietnie i różnorodnie.
gruszeczka z lasów Ankowych( o ile nie pomyliłem nazwy)
 W naszych lasach pod Gogo też jest co oglądać:
podkolan biały - jeden z rzadszych w naszym rejonie "stolców"
las gnieźników w lesie (z)bukowym
jakiś blady goździk z kosorowickich łączek
To już z podroży służbowej. Jadąc krętymi i wąskimi drogami kieletczyzny warto obserwować pobocza bo a nóż (np: scyzoryk) wpadnie cosik w oko.
przydrożna qqłka plamista
 Czas na ptaszęta ćwierkające zawzięcie po gajach i chabaziach.

nabuzowany kulczyk
zaganiacza bardzo ciężko zoczyć za to jego śpiew jest głośny i bardzo charakterystyczny
jarzębatka i jej zbójecki anturaż
lubi tokować w locie
śpiewak w przeciwieństwie do mnie lubi równiutko wykoszone trawniki :-)
Za to jakim cudem melki lubiejo takie klimaty zgadnąć nie zdołam :-) W sobotę na kosorkach na skoszonej łączce w stadzie śmieszek i szpaków wylukałem parkę zakapturzonych mewiszonów. W tym roku nie uczestniczę w monitoringu tego gatunku w Januszkowicach, ale wiem, że jest tam latoś para.
Jeden z tych "moich" ptaków nosił pomarańczową biżuterię, alem w trawie nie dał rady symboli odczytać, przeto zagadką pozostanie prowiniencja czarnogłowych koleżanek.
melki
piękny ptak
Zdjęcie pokazane poniżej jest związane z niepewnością co do losu rodzinki.
locha z pasiakami
Prawie najechałem rowerkiem na tą rodzinkę, ale w porę dostrzegłem leżącą na poboczu lochę i jej przychówek. Początkowo byłem pewien, że śpi, ale kiedy młode zaczęły hałasować i wycofywać się do lasu pomyślałem że coś jej musi dolegać. Nie bylem dość odważny by podejść sprawdzić o co kaman, ale obecność chmary much siedzących na dziku nasuwał mi na myśl terminalne sprawy :-(
Powiadomiłem tylko leśniczego ale do dziś nie mam informacji co się tam stało.
Mam nadzieję, że to nie był osobnik raniony przez myśliwego i pozostawiony na śmierć w męczarniach :-(

Na koniec ujęcia ortolana z pola kartofli i prawie żniwowych klimacików z obrzeża PiDżi.
kartofalny ortolan i kruszczyca (dla spostrzegawczych)
chabry na tle zbóż prawie gotowych do żniw - niesłychane!
Tym niebiesko-złotym akcentem kończę i do następnego.
Bajbaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz