czwartek, 26 kwietnia 2018

Kwietniowy bałagan :-)

Mnie rozpiera energia jak widzę co wyrabiają ostatnie tygodnie kwietnia - toż to lato i kolorowy bałagan, z tym, że nieład tego rodzaju lubiem jak pierron :-)
Zacznę od zdjęć zrobionych pod koniec pierwszej dekady kwietnia kiedy ze znajomymi ze Zdzieszowic odwiedzałem rezerwat Łeżczok. Zielonego jeszcze wtedy było ino kapeckę w porównaniu w tym co mamy teraz kiedy piszę te słowa. Jak to dobrze, że czasem jeszcze wiosenka potrafi pozytywnie zaskoczyć :-)
Na Łężczoku najciekawszym drobiem były gęsiówki egispkie i kazarka. Już parę razy wyjaśniałem kim są gęsiówki i co robią z naszymi rodzimymi gatunkami blaszkodziobych- na dowód ich zadziorności wstawim fotkę z awantury jakiej byłem świadkiem, zresztą jak widać nie tylko ja :-) Rdzawa koleżanka również świadkowała gęsiówkom.
wojna bandytów

śmieszki raczej nie będą zadowolone z towarzystwa gęsiówek ale na bank nie pozostaną bierne w razie ataków na pisklęta
Następne zdjęcie z ogródka gdzie błonkówki zaczęły swoje harce i budowę domów. Tu poniżej pszczoła "murarka" - mało kto wie, że wokół nas występuje wiele dzikich gatunków pszczół ( i innych błonkówek) które są równie pożyteczne jak nasza "udomowiona" pszczoła miodna. Od niedawna w moim ogródku stoi domek dla takich owadów a dzięki uprzejmości koleżanki zostałem obdarowany kokonami właśnie murarek. No i obowiązkowo zakaz stosowania herbicydów i pestycydów w moim obejściu. Jak ktoś ma za mało chemii w pożywieniu, powietrzu (smog zimą) i w domu to se te randapy i insze chemiczne syfy powinien popijać na śniadanko a nie truć owady. Zdrówko chemiczne ogrodniki :-)
 
dzika pszczoła jest równie fajna jak udomowiona bo robi tą samą robotę!
piecuszek
Tu znów troszkę spóźnione ujęcie z przełomu pierwszej i drugiej dekady kwietnia  - najpewniej przedstawia piecuszka.
W czasie ostatnich dwóch tygodni pojeździłem na rowerku ale odbyłem też fantastyczny nocny spacer po Łęgu Zdzieszowickim mający na celu nasłuch sów - pięknie się odzywały puszczyki. Do łęgu wróciłem po kilku dniach na rodzinny spacerek z moją kobiałką bo jak co roku widoczki kolorowego kobierca nie są dla nas obojga obojętne.
stara wiedźma  - digrucha ;-)
fiuletarne fiolety
tytułowy kolorowy bałągan
patrzymy pod nogi - oleica
izniczek spotkany koło promu
Czy już pisałem, że oleica to chrząszcz który posiada "w sobie" substancje używaną onegdaj do wyzwalania erotycznej mocy ;-) u mężczyzn.  Substancja zwana potocznie hiszpańską muchą to fachowo kantadryna.
Proszę, tylko nie jedzcie tego chopy na surowo :-))))
Wspominałem o rowerkowaniu; zaliczyłem pare razy Górę Św Anki i jary za Porębą oraz długaśną wycieczkę za Piotrówkę. Fotki robiłem tylko przy pofalowanych eskapadach na tej płąskiej jakoś nic mi nie wpadło w obiektyw.
siniak środowiskowo
grzyby to mordercy drzew którzy paradoksalnie przyczyniają się do powrotu energii w obieg i zwiększaniu bioróżnorodności

łupupu, nadawał ze szczytu brzozy dudi
buczynka świeżynka
Zakończenie wpisu to fotki ogródkowe - tu przy odpowiednim prowadzeniu też można cieszyć się z obecności wielu pięknych i pożytecznych stworzeń. Dzikie (no dobra choć i pół dzikie) jest piękne a na żwirkowe pustynie i "pola golfowe" w przydomowych ogródkach rzucam klątwę dzikiego leśnego dziada! Oby pozarastały pokrzywą i podagrycznikiem jak najszybciej :-))))
zwinka ogrodowa
raniuszek ma gniazdo na obrzeżu ogródka w Otmęcie
Na koniec srokaty apacz z zacięciem perkusisty zespołu metalowego przyłapany na podrasowywaniu ego swego :-) i pocztóweczka z GŚA
bębnił aż leciały iskry ;-) że mu głowa nie odpadła tom był zdziwon wielce

czereśniowe panny młode pod Oleszką
To co, oby nam słoneczko świeciło a bociany wesoło znosiły kolejne niespodzianki :-)))
Nereczka i pięknej majówki życzę, ja będę pomagał bocianom chyba ;-) abo one mnie.

2 komentarze:

  1. Jakie cudowne zdjęcie raniuszka - pięknie wygląda pośród różowych kwiatów (:
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się że się podoba. ja tam lubiem inny kolor, ale nic co z natury pochodzi nie krzywdzi mych zmysłów ;-)

      Usuń