czwartek, 5 października 2017

Turawskie siewy i drapole

Strzałeczka.
Gdy pisze te słowa za oknem wyje złowieszczo orkan Xawery - ten (skurczy)-syn kolejnego niżu atlantyckiego narobi pewnie srogich szkód. Znów będą mądre głowy gadać że drzewa trzeba wycinać bo niebezpieczne szalenie. Szkoda jeno, że mało kto dba o drzewa w taki sposób by minimalizować ryzyko związane z ich obecnością - to widać za trudne dla betonowych głów. O swe samochody dbają by jeździć nimi bezpiecznie, więc co stoi na przeszkodzie by zadbać także o drzewa? Dla mnie logiczne i proste  - dla przerabiaczy unijnej kasy kosmos i eSeF. Tyle względem zieleni miejskiej - teraz wracam do dzikich klimacików na Turawce która w ostatni dzień września eksplorowałem z kolegą Jurkiem - opiekunem obszaru wpisanego na listę Natura 2000. Pogoda nam dopisywała, błota hektary a i ptaków też troszkę było.
Zrobiliśmy spacerek na ujście Libawy. Dawno nie odwiedzałem ujścia rzeczki wpadającej od północy do zbiornika.
Powitał mnie nisko przelatujący młodziak bielaska a chwile później kiedy właziliśmy na hektary błota zauważyliśmy boćki czarne i czaple siwe i białe.

bielix
młody czarnuch
Na siewki przyjdzie pora po zdjeciach drapolków - w ok 4 godziny w obiektywach naszego sprzętu przeleciało (lub przesiedziało;-))) aż 8 gatunków! Najciekawszy obserw dotyczył widowiskowego polowania sokoła wędrownego, ale były też kobuzy, błotniak stawowy, rybołów i bardziej pospolite jastrząb, krogulec i myszak.
jeden z dwóch kobuzów
ostatnie tegoroczne rybołowy (tez były 2)
upolował alpinkę którą szybciutko zjadł
Pojawiły się pierwsze gęsi z północy - 8 białoczółek zapowiedziało sezon gęsiowy. Już czekam bo mam zaległe porachunki z berką rdzawoszyją :-)
gęsi białoczelne
Na dużych przestrzeniach błota bujało tylko 8 gatunków siewek. To nie dziwi bo sezon sezon na siewki gdyby go określić angielską gramatyką zdecydowanie past choć troszkę jeszcze continuous.
Bardzo ładnie współpracowały alpinki i biegus malutki - chyba nie zaznały jeszcze zła od ludzi bo praktycznie wcale się ns nie bały.

siewkowe błotka

dwie minutki i alpina

czasem poza ptaka powoduje, że na pierwszy rzut oka wygląda dość zaskakująco

mała kluska
Warto dodać w tym momencie, że siewki jako długodystansowi migranci przed daleką wędrówką objadają się niemożliwie! Gromadzą tłuszcz który potem podczas lotu jest spalany jak gazolina w samochodzie. Ponoć 1 gram wystarcza na 2-3 godziny ciągłego lotu. To pewnie dlatego siewki gdy startują z lęgowisk wyglądają jak baloniki na cienkich nóżkach :-)

śpiąca królewna
who is the boss?
paczka alpin
Teraz pożegnam Turawkę na która po przejściu orkanu warto zaglądnąć - ptaki lubią latać za lub przed "wirującycmi" w przeciwnym do ruchu wskazówek zegara ramionami frontu.
dno zbiornika, tu kiedyś był las

malownicze klimaty "suchotnicze" na brzegach
W tym samym dniu  miałem jeszcze możliwość popatrzenia na polującego na ważki kobuza i spore stadko lerek - 21 osobników.
jedzonko w locie
Za to w niedzielę były znów piękne grzybki i małe czesanie PiDżi.
myko-kompozycja
Na koniec potrzeszcz z PiDżi -zerka z zainteresowaniem co to za paprazzi strzela mu foty ;-)
potrzeszcz
Tymczsem żegnam i liczę że nadchodzący łikned bedzie obfitował w ptaszorki - w końcu trwają Europejskie Dni Ptaków i byłoby nieładnie gdyby nie zechciały zaszczyić oczu ornifreaków ze śląska.
Ave Aves!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz