niedziela, 19 kwietnia 2015

Kwietnióweczka Kaprysianka

Strzałeczka.
Jaka jest aura każdy widzi, więc nie ma co przeżywać zbytnio - na szczęście jest czas i ochota poterenić a to chyba najważniejsze :-)
Dziś sporo ptasząt i kolorków a i kilka zaskakujących spotkań.
Napoczne boćkiem z Malni - ożeniony i zaobrączkowany a czy wierny i kochający - oby :-)

para boćków
W czwartek robiłem swój kwadrat w Jasionej i choć nic spektakularnego nie wypatrzyłem to spotkanie z trzciniakiem w krzaczorach porastających miedze troszkę mnie zaskoczyło.
Fotka co prawda nie trzciniaka ale niech i trochę historii ziemi pod Święto Ańskiej też będzie.
 i oby gruz z remontu nie poszedł do "dziury" w terenie
 Sporo w łikend na rowerku pojeździłem i tak w sobotę kierując się w strone Kosorowickich żwirowni przez kamieniołom w Górażdżu nadjechałem. Tam tylko para tokujących sieweczek, ale w lesie widziałem moje pierwsze tej wiosny: muchołówke żałobną i świstunke. Rowerkujac szukałem głownie osłoniętych miejsc bo wiatr spokoju nie dawał a dodatkowo chładził jakby plus 7 w połowie kwietnia było upałem :-)
sieweczka rzeczna
Żwirownie koło Kosorowic to kompleks niezbyt wielkich niecek z których wydobywają piach ale że poziom wód gruntowych wysoki to szybko pojawia się w dziurach woda. Ciekawe rzeczy można tam spotkać na przelotach i tym razem też tak było.
Najpierw jednak łabędziu przeleciał pod samym nosem to dostał szybką seryjke :-)
na tle szarego nieba
Na jednym z ostatnich wyrobisk najpierw usłyszałem jakieś dziwne kraczące głosy - jakem się zdziwił gdy ujrzałem sprawców zamieszania :-)
Kazarki bo to one tak dziwne glosy mają za chwile wystartowały i ciągle gadając poleciały w stronę Tarnowa Opolskiego.
para mieszana :-)
Choć to pora przelotów i rzadkie ptaki można wypatrzeć w dziwnych okolicznościach to ludzie mają po hodowlach tyle egzotycznego drobiu, że pieron wie skąd te ptaszki przyleciały................
Wracając do dom jeszcze koniki brykające w ośrodku z hipoterapią zdjąłem (fotka z dedykacją dla pani Ewy :-)
co to za rasa?
Wiosenna sceneria na koniec udanej soboty:
pani Flora szaleje
A jeszcze prawie pod samą chatą trafiłem na kolejnego krętogłowa - tak mu zimno było że nawet uciekać nie miał ochoty, abo wyczuł w skarpetkach, że pan z aparatem krzywdy zrobić nie zamierza :-)
krętogłów
pasek z tylu głowy nieczęsto można zobaczyć w terenie
Niedziele miałem spędzić na jez. Nyskim, alem wczoraj miał spontanicznego "byzucha" i rano do auta nie wolno było mi wsiąść...........trudno, czasem tak jest, że albo rybka abo pipka :-)
Zaś tak źle nie było gdyż dopołudniowa 2 godzinna przejażdżka na bisi (czyli rowerze)  przyniosła obserwacje w kilku miejscach piegż, rokitniczek i widoczki kwitnących łanów kokoryczy.

wielokolorowo
 Na żwirowni "Gold" mocno przez lokalne koło wędkarskie ucywilizowanej (niestety) mazurki urządzały jakieś harce i awantury. Wędkarze powiesili sporo budek to choć mazurki ze zmiany korzystają.
głośno było i bojowo :-)
Niestety brzegi powykaszali,  trzciny wygolili i młode wierzby i łozy powycinali, ( w ich miejsce sadząc SOSNE! :-)))  że trzciniaki, łozówki, i insza drobnica tam już se nie pojajczy - ludzie, czemu wszędzie ma być estetycznie? W domu se trawniki i ogródki pielęgnujcie a od dzikiej przyrody ręce precz!
Zielone są trawniki ale kolor "rzekotkowy" jeszcze bardziej koi me patrzałki. Te modelki zdybałem przy kałuży w polu koło stawów w Krępnej.
śliczności ty moje :-)

zdjęcie z kompaktu, poprzednie z lustra trzysetą.
 Wspominałem że będą niespodzianki i wywiązuje się z obietnicy. Podczas spacerku rodzinnego w parku w Otmęcie najpierw żonka a potem ja wylukaliśmy podloty kosa! Fajnie, że zimna wiosna im nie przeszkodziła w wyprowadzeniu lęgu :-)
muter, dej klołzkam :-)
Rodzice tego malucha musieli go"zapoczątkować" cn z 6 tygodni temu.
Ostatni fotka takoż niespodziankowa, bo ptak wylukany na żwirowni w Mokrej wygląda dość podejrzanie. Niby zwykła plicha, ale te plecki dziwnie czarne - czyżby "yarelka" ? Okaże się za chwile bo fociaki posłałem kolegom do konsultacji.
coś ala siwa z wysp :-)
Ja zaś powoli lecę pod prysznica bo choć pleców jeszcze czarnym nie mam to wypada raz w miesiącu trochę higieny zażyć  :-)
Uważajcie na siebie i słonecznego tygodnia!
Nerra. 
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz