wtorek, 14 stycznia 2014

no i drut.............

Ten drut to odnośnie kontuzji co mnie dopadła w piętek, metalowy kawałek w nodze potrzebny do zespolenia kości ma także drugie znaczenie w sensie że, nie mogę przez dłuższy czas ruszyć się w teren i będę teraz wymyślać co by tu wstawić na bloxa........
I se wymyśliłem takie dwie obywatelki z okolic śmiecia odczytane w listopadzie.
Pierwszego ptaszka widziałem dosłownie przez minutke na jazie w Groszowicach i zdążyłem tylko strzelić kilka fotek zanim odleciał. Nie byłem nawet pewien czy to żołtonoga czy srebrzak czy jeszcze inszy mutant.
Dosłownie w ten sam dzień co se połamałem noge przyszła zwrotka  ze stacji.
pierwszoroczna mewa żołtonoga
ptak obrączkowany jako piskle.......

pokonał ponad 1500 km zanim do nas dotarł
A trza pamiętać, że mewy żołtonogie zimują nawet w Afryce, czyli podróżnicy dalekodystansowi.

Drugi ptaszek zaprezentował mniej typowy kierunek migracji bo mewy białogłowe to raczej na północy sie nie gnieżdżą. Co prawda miałem już chorwackie mewy romańskie i "kaśki" w Opolu, ale ta białogłowa poleciała naprawdę spory kawałek na północ.
mewa białogłowa w 2 roku życia w listopadzie na śmieciu
A rok temu 23.12.2012 roku jako juvka była pod Kopenhagą. Szkoda, ze nie wiadomo gdzie się wykluła....

miejsce zaobrączkowania mewki
Lubią se polatać te mewiszonki, a ja lubię poznawać takie historie.
I to na ten moment tyle, jak coś jeszcze wymyśle to wstawię a tymczasem zaczynam wcinać gararetkę :-) coby mnie się szybciej kości zrastały :-) oby............
Pozdro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz