poniedziałek, 28 października 2013

coś małego na koniec października

O pogodzie w ostatnich dniach mogę tylko dobrze mówić i co ważne i sobote i niedziele u "tereni" troszke czasu spędziłem.
Aparatu nie miałem okazji specjalnie pomęczyć, ale parę pstryków zapodam. Najpierw "małe cocnieco" z niedzieli ze zbiornika Omtuchowskiego gdzie z kolegami spędziłem 2 godzinki wracając z czeskiej akcji o której za chwile słów pare.
W porcie na południowej stronie zbiornika polowała nie zważając na naszą obecność młoda mewa mała - nie jest to żaden rodzynek, ale okazje do bliskiego oglądnięcia tego gatunku nie są zaś takie częste. Zatem pokazuje niedojrzałe ciało małej mewki :-)


        
kiedyś larus teraz HYDROCOLEUS minutus
Z portu zauważyliśmy gesi ale odległość nie pozwalała na dokładne przeskanowanie stada. Trza zatem było spróbować podejść bliżej od SW strony zbiornika. Oprócz gęsi sporo kaczek i kilkadziesiąt siew. Widać spory ruch na pokazujących się dopiero błotkach.Warto zaglądać!
już można zaczynać "gesiowanie"
         Jak obiecałem na początku tak i anonsuje fajną akcyjkę obrączkarską na Czerwonohorskim Sedle w Jesenikach.  TUTAJ   znaleźć można aktualne info co i jak tam leci. Myśmy w niedziele obserwowali całkiem spory przelot głownie wróblaków na przełęczy. Co ciekawe ptaki przestają lecieć ok 10tej do południa, dlaczego tak jest nie mam pojęcia, ale masowa migracja w godzinach wczesnoporannych wygląda naprawde spektakularnie: leciały świergotki, szczygły, jery, zięby, szpaki, "grubasy", mysikróliki (po czesku kralićki :-), kosy, kwiczoły i jeszcze pare mniejszych gatunków skrzydlaków. Co ciekawe czescy obrączkarze złapali tej jesieni dwa nowe dla Czech gatunki a jeszcze ciekawsza jest metoda łapania na światło! W pochmurne i wietrzne noce potrafią tam zaobrączkować do tysiąca ptaszorów a jeden z czeskich kolegów powiedział że liczył kiedyś przez jedna tylko godzine mocny przelot i wyszło mu ok 5 tysiecy ptaszków przelatujących tylko w polu jego widzenia! SIOK!  Szczerze polecam zerknięcie na ich obrączkarskiego bloga.
Tera dwie fotki z przełęczy - akurat przelatujących ptakenów nie udało mnie sie ładnie zdjać, ale na pewno tam jeszcze zaglądnę to spróbuje jeszcze raz.
widok z przełeczy na południe czyli tam gdzie lecą ptaszorrry
moc jarzębiny na drzewach zwiastuje srogą zime???? ;-)
 To jeszcze na koniec kilka zdjęć z soboty. Najpierw oryginalna wielodzietna rodzinka z Kosorek - niemcowie z foty nie odbywali tam jajczenia, przelotnie jeno byli i do tego zupełnie nie chlebopozytywni :-)
Znaczy polecieli bez nowych ładnych blaszek.
taka rodzinna grupka z 6-ścioma lotnymi młodziakami to raczej rzadkość
 Zacząłem mewką małą to skończę dużą, a co! należy się tym bardziej, że opolski hasiok znów odwiedzon :-) W niecałe pół godziny odczytaliśmy w dwie lunety, sekretarke i fotografa 14 plastików. Można było by jeszcze więcej, aleć wpadł na nas kierownik obiektu a my bez biletów byli (trza zakupić wcześniej :-)))) no i choć bardzo lejzi i wcale nie zerrgern opuścilim ten wielce pachnący zakład pracy chronionej. Troche musze się ponabijać z tego całego pilnowania nas :-) A na skierowane do pana kierownika pytanie czy "nurki" śmieciowe też muszą se załatwiać przepustki przejęty młodzian powierdził że YESSS :-O
Jak to mówią po naszemu kiedy wierzymy komuś ale nie do końca: JA, YHMMM :-)

czerwone "kaśki" bardziej ze wschodu lecą
dorosła białogłowa
Mam zwrotki z większości mew co je czytałem 2 tygodnie temu  i mogę sie pochwalić odczytem "oryginalnej" mewy romańskiej - większość "chorwackich" mew z opolskiego hasioka z plasticzkami pochodzi z łapanek prowadzonych na śmietnikach pod Zagrzebiem -  w prostej lini tylko niecałe 600km.
Tyle śmietniskowych ciekawostek co je tak lubiem. Na pewno jeszcze cosik będę atakował ale tymczasem nereczka i do zoooo.
Pozdrawia śmietniskowy Dżonny co ma mewe zamiast żony :-)
                                                                        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz